Jak napisała Poddasze, Mróweczka ma się już dobrze
Chyba antybiotyk zadziałał, no i wreszcie się najadła:) Wczoraj widziałam, jak z kwadrans ganiała za piłeczką. Papka z kurczaka z ryżem okazała się hitem nie tylko dla Mrówki, została mi jeszcze tylko jedna porcja w zamrażarce na jutro, a sądziłam, że tak dużo ugotowałam. W ogóle sporo jedzą
Jopop: Oswajanie idzie tak sobie, biorę je na ręce jak przykazałaś, ale raczej szukają okazji do ucieczki. Mrówka i Lao sami czasem włażą mi na kolana, ale to są wycieczki w poszukiwaniu żarcia, bo na początku karmiłam Mrówkę na kolanach, żeby jej pozostałe nie wyżarły, a Lao wtedy też usiłował się tam dostać;) Gówniarze nie kumają, że moje ręce i nogi są częścią jednej całości... Czarne dziewczynki Xena i Masza są bardzo ostrożne, ale przy jedzeniu dają się głaskać. Ale jest lepiej, dużo mniej na mnie prychają i choć zwiewają przed ręką, to jakoś tak mniej panicznie
Chaotycznie piszę ale jestem w kafejce i czas ucieka
Odrobaczanie, mówisz... No dobra:) Mam nadzieję, że w mojej lecznicy utarguję jakąś dużą zniżkę bo z torbami pójdę.
Mam problem - przestałam odróżniać czarne dziewczynki! macie jakieś metody? Xena już się tak nie rzuca i mam problem, która jest która:)
Jeszcze mam dużo opowieści ale czasu brak. Dzięki za zainteresowanie moją menażerią
