DO ZAMKNIĘCIA>Tanie Dranie Reaktywacja. Nastała Obamka :)

[Wielbłądzio]

Zapomniałabym. Podobno dzisiaj przyjedzie do mnie jakiś kot. Kot płci pięknej, tri, o wdzięcznym imieniu Baśka. Chociaż prawdę mówiąc nie jestem pewna, czy będę wieczorem w domu - KTOŚ nadal wytrwale dba o to, aby moje życie było bogate w atrakcje ...

[kalair]

I przyjechał ten kot? Foty!

[Lemoniada]

I przyjechał ten kot? Foty!

Ty sama foty!

[kalair]

I przyjechał ten kot? Foty!

Ty sama foty!

Nieee.....Ja ma B. na imię..

[Lemoniada]

I przyjechał ten kot? Foty!

Ty sama foty!

Nieee.....Ja ma B. na imię..

Nie wymiguj się, nową Kretkę chcę zobaczyć

[Wielbłądzio]

Nieee, bliżej nocy...

Nie wiem, kiedy zdołam własnoaparatnie zrobić foty, jestem padnięta i mam wszystkiego dosyć Kot jest kotą, białą z burymi i rudymi plamkami, jeśli znajdę gdzieś jej wątek, to foty najzwyczajniej w świecie stamtąd ukradnę

Wiecie, czasami wszystko mi opada. Chciałoby się kląć, ale nawet na klątwy szkoda języka. Chciałoby się machnąć ręką i zająć się istotniejszymi sprawami, ale mimowolnie szlag trafia. Chciałoby się coś zwyczajnie zignorować, ale nie sposób, bo może to zaświadczyć przeciwko Tobie...
Nie lubię walk na noże i przy publiczności, z upartością maniaka staram się zawsze wszystko załatwić w cztery oczy, wyjaśnić, wytłumaczyć, dojść do porozumienia... Niestety, wskutek własnej ciapowatości (zwanej też niekiedy uczciwością) niecały rok temu 'wkroczyłam' na wojenną ścieżkę z osobą, która stosuje taktykę dokładnie odwrotną. Nie wiem tylko, dlaczego nadal tak bardzo chce tej walki i o co właściwie się w tej chwili się ta walka toczy - skoro ja zeszłam z głównego placu boju już niemal przed pół roku...
Na zmianę chce mi sie śmiać i płakać, ale wbrew tym maniakalno-depresyjnym chceniom staram się oszczędzić sobie i kotom wszelkiej ekspresji.Ommmmmmmmmm...

[kalair]

I przyjechał ten kot? Foty!

Ty sama foty!

Nieee.....Ja ma B. na imię..

Nie wymiguj się, nową Kretkę chcę zobaczyć

Kretka dopiero przyjedzie!

[kalair]

Nieee, bliżej nocy...

Nie wiem, kiedy zdołam własnoaparatnie zrobić foty, jestem padnięta i mam wszystkiego dosyć Kot jest kotą, białą z burymi i rudymi plamkami, jeśli znajdę gdzieś jej wątek, to foty najzwyczajniej w świecie stamtąd ukradnę

Wiecie, czasami wszystko mi opada. Chciałoby się kląć, ale nawet na klątwy szkoda języka. Chciałoby się machnąć ręką i zająć się istotniejszymi sprawami, ale mimowolnie szlag trafia. Chciałoby się coś zwyczajnie zignorować, ale nie sposób, bo może to zaświadczyć przeciwko Tobie...
Nie lubię walk na noże i przy publiczności, z upartością maniaka staram się zawsze wszystko załatwić w cztery oczy, wyjaśnić, wytłumaczyć, dojść do porozumienia... Niestety, wskutek własnej ciapowatości (zwanej też niekiedy uczciwością) niecały rok temu 'wkroczyłam' na wojenną ścieżkę z osobą, która stosuje taktykę dokładnie odwrotną. Nie wiem tylko, dlaczego nadal tak bardzo chce tej walki i o co właściwie się w tej chwili się ta walka toczy - skoro ja zeszłam z głównego placu boju już niemal przed pół roku...
Na zmianę chce mi sie śmiać i płakać, ale wbrew tym maniakalno-depresyjnym chceniom staram się oszczędzić sobie i kotom wszelkiej ekspresji.Ommmmmmmmmm...

Oj,Wielbłądeczku...Buziaczki.
I zdjątka daj.

[Wielbłądzio]

Fotki - tak jak już uprzedzałam - skradzione Nie wiem, czyjego są autorstwa, ale liczę na to, że osoba ta nie jest zawodowym oraz impulsywnym fotografem Oto Baśka:

[kalair]

Fotki - tak jak już uprzedzałam - skradzione Nie wiem, czyjego są autorstwa, ale liczę na to, że osoba ta nie jest zawodowym oraz impulsywnym fotografem Oto Baśka:

O, mordunia kochana!

[Wielbłądzio]

Taa, kochana, tylko podobno tłucze inne koty
Do Buśkowego pokoju jej nie wezmę, bo Buśki nie mogę narażać nawet na najmniejszy stres (znam tę Cholerę jak zły szeląg i wiem, że z byle powodu natychmiast przestanie jeść ), nawet opcja w klatce nie wchodzi w grę... Zresztą: Buśka i Baśka w jednym małym pokoju ? Pomerdałoby się im obu, mnie zresztą też (o ile mnie może jeszcze jakkolwiek bardziej ). A w dużym chyba nie będę ryzykować konfrontacji agresywna Baśka versus dominanci (dominantki ?) Tadzik & Juliszek, gościówka od razu trafi do klatki Ech, chciałoby się mieć w mieszkaniu więcej drzwi...

[kalair]

Oj, to Ci agresorka..

[genowefa]

Baśka jest od Pani Ewy?

[Wielbłądzio]

Przyjechała
Chyba nawet z godzinę temu, ale tuż po jej przyjeździe obowiązkowo musiałam zameldować się telefonicznie u poprzedniej opiekunki Baśki, pani Ewy z Pragi. A poza tym: po raz pierwszy w życiu dostałam napisaną przez kogoś odręcznie czterostronicową (wstępną!) instrukcję obsługi kota Pani Ewa jest nie do pobicia
Kocisko piękne, bielusie, z ognistorudą czapeczką i burymi plamkami przy zadku, różowonose... i warrrrczące jak piorun Na razie obyło się bez zamieszek, Nowa zasnęła sobie w najlepsze w kąciku na dole drapaka, chyba odważę się przed wyjściem z domu zostawić ją z Draniami na polu walki No cóż, najwyżej rano po powrocie będę liczyła straty w kotach
Aha, bo Wam nie powiedziałam. Idę na coś w rodzaju nocnej randki. Cele wyłącznie platoniczno-sentymentalne, jadę pogadać o życiu do mojego ukochanego kolegi z LO
Dobranoc.

PS. Kolega ma nai mię PIOTRUŚ, ale wbrew pozorom jest bardzo inteligentny To dzięki niemu zresztą lubię to imię i dlatego nadałam je jednemu z synów, nie przypuszczając nawet w najśmielszych prognozach, że syn okaże się aż takim kretynem

PS 2. Tak Gieniu, Baśka jest od Pani Ewy. Udało się jakoś...

[genowefa]

PS 2. Tak Gieniu, Baśka jest od Pani Ewy. Udało się jakoś...

Dobre i to. Z powodu Julki szlag mnie po prostu trafia