To będzie bajka o białym Kayu z Milanówka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 12, 2009 12:49

Jestem wrażliwą osobą i takie komentarze bolą najbardziej :( w Ameryce Kay zostałby uśpiony, bo tam nie cackają się z agresywnymi zwierzętami.

Najbardziej martwi mnie ta tylna łapka, nie udało mi się jej wczoraj dokładnie obejrzeć bo Kay mnie zauważył. Niestety, żeby to obejrzeć z bliska potrzebna jest narkoza, inaczej się nie da :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt cze 12, 2009 13:46

ja wiem, ze najlatwiej by bylo uspic i po problemie. Skoro te osoby tak twierdza, to niech zaczna od usypiania "dzikich, agresywnych darmozjadow" wsrod ludzi, bo niestety tacy tez sie czesto zdarzaja, a potem niech sie wpier...la w sprawy kota! Czy ten ktos wogole mial kota kiedykolwiek w domu? Juz nie mowie o trudnym kocie... Uspienie jest najprostrzym rozwiazaniem, ale to tylko ucieczka od problemow.
A bialy misiuniek na pierwsza proszony :) Nie damy uspic, oswoimy :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt cze 12, 2009 14:17

Misiulek nie wygłupiaj się proszę... zobacz jaka ta duża miła jest... no... raz dwa trzy nie rób cioci Ani wstydu... :evil:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt cze 12, 2009 14:17

Boo77 pisze:
Cameo pisze:Najbardziej bolą mnie opinie znajomych że tego kota trzeba <cytuję> uśpić, bo jest: "dzikim, agresywnym darmozjadem" :(


To tak jak większość znanych mi ludzi :lol:

eee tam, głupiemi ludziami sie przejmować :twisted:
kot to kot, ma swoje prawa, a jak został skrzywdzony to i potrzebuje czasu żeby zaufać
no i tej jameryce nie jesteśmy, na szczęście
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt cze 12, 2009 14:20

Cameo pisze:Najbardziej bolą mnie opinie znajomych że tego kota trzeba <cytuję> uśpić, bo jest: "dzikim, agresywnym darmozjadem" :(

8O Tym Państwu już bym podziękowała i wykasowała numery z komórki...poważnie mówię... :evil: Nie opowiadaj o Kayu osobom które mają skopaną wrazliwość, na własnej higieny psychicznej. Tacy nie pomogą a tylko ciśnienie podniosą.
Cameo, a co by sie stało jakbys go na siłę wzięła na ręce i zagłąskała "na śmierć"? Tak zrobiłam z pewną dzicza kiedyś i olewając prychanie i parskanie śliną (jak ten bóbr z reklamy :lol: ), opatulona w sweter wzięlam za fraki i na kolana. Dzicz była tak przerażona że szybko wtuliła mi się pod pachę a ja głaskałam, glaskałam i tylko czułam jak mi wiotczeje :lol: Co prawda dzicz była mała ale kto wie? Może nie cackać się z Kayem i gwałtem go? ;)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt cze 12, 2009 15:42

ratunkuuuuuuuuu!!!! Kota chca gwalcic :!: :!: :!: :!: 8O 8O 8O 8) :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:





(zartowalam) ;)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt cze 12, 2009 18:14

Ewo, samo złapanie Kay to straszny stres (dla ludzia i kota) co prawda miałam go na rękach, całowałam, głaskałam, przytulałam, ale główka była schowana w ręczniku (potem ręcznik spadł na podłogę) i kiedy Kay mnie zauważył to wpadł w szał, zaczął gryźć, drapać, warczeć, nawet chwyt za kark nie pomógł (użył tylnych łapek) gdybym go przytuliła, to chyba rzucił by się na twarz :(

Wcześniej siedział w klatce, w budce dla kotów, to wyciągnełam budkę z kotem z klatki i mimo iż mnie nie widział, to wpadł w furię 8O

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt cze 12, 2009 18:39

Mama powiedziała że Kay jest ładny :wink: :oops: ale dotykać nie ma zamiaru :oops:

Poświęciłam się dzisiaj dla Kaya i wymarowałam dłoń w Whiskasie (wcześniej kroiłam kurczaka) :oops: Kay nawet nie syknął, nie podrapał, czy coś w tym stylu, ale widziałam że się waha (czy polizać czy nie) :( ale łopatkę wysmarowaną w sosie lizał aż się :roll: nawet się zrelaksował przy głaskaniu, zamknął oczy, i nastawiał główkę. Teraz stopniowo będe go głaskać ręką (jeśli mi się uda) chociaż cieszę się, że wogóle pozwala się głaskać, nawet tą łopatą, on musi poznać dotyk :oops:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt cze 12, 2009 21:48

Trzymam kciuki za Kaya :) :ok:

U mnie jest kilka "dziczy" w stadzie. Najdłużej trwało rok, by się kocurro przekonało całkiem do człowieka, ale teraz przychodzi i się domaga mizianek. Lepiej - potrafi zamarudzić, że się go nie głaszcze ;)
Więc Kay też się powoli przekona, że ludzkie ręce potrafią przynieść przyjemność...

A "znajomymi" to proszę, się nie przejmuj. Są takie ludzie, którym tylko nakręcane pluszaki kupować, bo żywe zwierzę zmarnują... Jeszcze ci będą zazdrościć pięknego, białego Kaya :)

hmm...Może pogadaj z Belioven - ona ma kota, którego ludzie potwornie skrzywdzili i udało się jej odbudować jego zaufanie... chyba...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 13, 2009 9:32

Dzięki Siean. Chodzi Ci o kota Nemo, od Belio?

Niestety, Kay robi się agresywny w klatce (nie ma gdzie uciec, jest przyparty do muru, stąd ta reakcja) mam nadzieję że mu przejdzie bo inaczej będe go musiała wypuścić z tej klatki :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob cze 13, 2009 9:58

uh nie było mnie parę chwil...a tu takie przykrości...

tez wiele razy spotkałam się z podobnymi stwierdzeniami... w tym gdy walczyliśmy o naszego bardzo chorego Czarnulka..."po co ładować kasę w kota który będzie kaleką albo jeszcze zdechnie????"... podkreślam ZDECHNIE!!!
TO BYŁO PRZERAŹLIWIE TRUDNE I ROZDZIERAŁO MI SERCE... umiałam tylko przez łzy odpowiedzieć że wara od mojej kasy, bo oddałabym wszytko co mam by Go uratować... tylko przewracali oczami i śmieli się pod nosem... nie rozumieli że dla nas Czarnulek jest członkiem rodziny, kochaną kocia miłością... a nie zepsutą zabawką... że nie da się jej zastąpić czymś innym, a kochający człowiek walczy to istnienie które tak bardzo kocha!!!! ręce mi opadały... a łzy same cisnęły się do oczu!!!!
tym bardziej bolała porażka...to że poddaliśmy się ...jednak nie z powodu pieniędzy a w obliczu ogromu cierpienia i pozwoliliśmy Mu zasnąć... :cry:


Cameo, mam ogromną nadzieję że Kay się nawróci!!! mertytorycznie nie umiem pomóc, nie miałam takiego przypadku...
ale myślę o Was bardzo często, zaglądam do wątku i wierzę że Twoje ciepło i miłość na prawdę w końcu roztopią to uparte zlęknione serduszko!
Obrazek Obrazek
Banda Iduli zaprasza do NASZEGO wątku

Idula

 
Posty: 1021
Od: Śro gru 10, 2008 10:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 13, 2009 13:21

Idula :( :( :(

Dzisiaj bez zmian, ale musiałam go przykryć ręcznikiem żeby wyciągnąć kuwetę i miski (w rękawicach) trzęsł się przy tym jak galareta :( Ale zjadł przy mnie kawałki kurczaka które mu podrzucałam, acha i włożyłam łopatkę do rękawicy i w tym zamierzam go głaskać, pierwsza próba, taka sobie, najpierw się nastawiał a potem zdzielił rękawice pazurem więc narazie nie będę tam wkładać rąk :) :wink:

Potem przeniósł się do kuwety i zaczął albo mruczeć, albo chrapać.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob cze 13, 2009 13:35

:aniolek:
Obrazek Obrazek
Banda Iduli zaprasza do NASZEGO wątku

Idula

 
Posty: 1021
Od: Śro gru 10, 2008 10:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 13, 2009 15:50

:oops: :oops: :oops:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob cze 13, 2009 17:00

Obrazek

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 183 gości