aga&2 pisze:Oj, pewnie Ula nadal siedzi w tych krzakach szukają malucha. A to już sporo czasu....
Dziś ws jej dymnego kocurka dostałam maila, pozwolę sobie zacytować bo (same zobaczcie...)
"chetnie przygarne jednego dymnego kocurka
zgodzilaby sie Pani wyslac go na warunkach szczegolnych poczta??oczywiscie ja pokrylabym koszty wysylki
czekam na szybka odpowiedz"
Tak sobie z Ulą wymyśliłysmy że tylko za potwierdzeniem odbioru![]()
I jeszcze potem, że jakby tego chudszego dymnego jakoś sprytnie skompaktować to może by się do koperty bąbelkowej zmieścił i można by go wysłać jako list - zawsze to oszczędność
Nie, ale to fajnie, że kobieta zgodziła się pokryć koszty wysyłki. Jednak istnieją jeszcze dobrzy ludzie
