Tytek wieczny gilarz ,a życie toczy się dalej.....FOTO

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 11, 2009 10:34

A ja przekornie napiszę,że zawsze przekłuwam bąble,igłą,najlepiej taką do zastrzyków,nową.Płyn wypływa i naskórek ładnie przysycha,boję się,że jak nie przekłuję to bąbel się zedrze i zostanie otwarta ranka :? Nigdy się nie paprało,nawet przy dość dużych pęcherzach.

Edit:literówka
Ostatnio edytowano Czw cze 11, 2009 19:59 przez novena, łącznie edytowano 1 raz

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw cze 11, 2009 10:56

Ała, ała, już ni mówmy o tym...
Obrazek
Obrazek

neris

 
Posty: 1762
Od: Czw lis 16, 2006 10:58
Lokalizacja: Pomiechówek k. Warszawy

Post » Czw cze 11, 2009 11:12

dorcia44 pisze: jakie mam pęcherze na nogach michę z wodą przytargał....


Dorciu sama ostatnio cierpiałam (rozwleczone bąble na szkitach :) ),pani w aptece poleciła mi plastry Miniżel "Viscoplast".
Drogie są (5 szt.prawie 12 zł) ale super skuteczne.

Pozdrawiam serdecznie :)
Trzymaj się dzielna dziewczyno i do przodu ,tylko do przodu :ok:
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 11, 2009 11:27

nerisku na nudę nie narzekasz :lol:

wstawiaj foty ,dużo wstawiaj .

jamniorka do schrupania.

miałam wspaniałych gości Aleksandra59 i villemo5 ,dzięki serdeczne za odwiedziny i za spacer (autem) do Grześka .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 11, 2009 17:17

a co tutaj tak cicho?

A ja dzisiaj ratowalam ogródkowego bidaka. Karmiąca go pani powiedziala, ze nie było go 12 dni :( Przyszedl bardzo wychudzony, nie mógł jeść, słaniał się na łapkach. :cry: Karmicielka uznała, ze kocurek umiera :roll: na szczęście pozwoliła gto zabrać do weta. Mały ma potworne nadzerki w puszczku i KK. Dostał kroplówkę, antybiotyk, coś przeciwbólowego. Trochę się ożywił. Odradzono nam branie go do domu, bo nasze dawno byly szczepione. Na szczęście w ogródku jest duży koci domek i kotek tam został zamknięty. Mam nadzieję, ze mu się uda,choć rokowania są bardzo ostrożne.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35313
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw cze 11, 2009 18:04

Dorcia chciała zobaczyć, jak wygląda ostro wkurzony Shorti

O tak wygląda:


Obrazek
Ostatnio edytowano Czw cze 11, 2009 18:07 przez neris, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

neris

 
Posty: 1762
Od: Czw lis 16, 2006 10:58
Lokalizacja: Pomiechówek k. Warszawy

Post » Czw cze 11, 2009 18:06

LimLim pisze:a co tutaj tak cicho?

A ja dzisiaj ratowalam ogródkowego bidaka. Karmiąca go pani powiedziala, ze nie było go 12 dni :( Przyszedl bardzo wychudzony, nie mógł jeść, słaniał się na łapkach. :cry: Karmicielka uznała, ze kocurek umiera :roll: na szczęście pozwoliła gto zabrać do weta. Mały ma potworne nadzerki w puszczku i KK. Dostał kroplówkę, antybiotyk, coś przeciwbólowego. Trochę się ożywił. Odradzono nam branie go do domu, bo nasze dawno byly szczepione. Na szczęście w ogródku jest duży koci domek i kotek tam został zamknięty. Mam nadzieję, ze mu się uda,choć rokowania są bardzo ostrożne.


:ok:

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw cze 11, 2009 18:11

łoj a na co kotek się tak wkurzył????
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 11, 2009 18:49

Ż jest ze złej strony siatki w oknie :twisted:
Obrazek
Obrazek

neris

 
Posty: 1762
Od: Czw lis 16, 2006 10:58
Lokalizacja: Pomiechówek k. Warszawy

Post » Czw cze 11, 2009 19:02

LimLim pisze:a co tutaj tak cicho?

A ja dzisiaj ratowalam ogródkowego bidaka. Karmiąca go pani powiedziala, ze nie było go 12 dni :( Przyszedl bardzo wychudzony, nie mógł jeść, słaniał się na łapkach. :cry: Karmicielka uznała, ze kocurek umiera :roll: na szczęście pozwoliła gto zabrać do weta. Mały ma potworne nadzerki w puszczku i KK. Dostał kroplówkę, antybiotyk, coś przeciwbólowego. Trochę się ożywił. Odradzono nam branie go do domu, bo nasze dawno byly szczepione. Na szczęście w ogródku jest duży koci domek i kotek tam został zamknięty. Mam nadzieję, ze mu się uda,choć rokowania są bardzo ostrożne.

jak nadżerki w pysiu to raczej ma chore nerki.......a pewnie jedno i drugie.
Kroplówki powinny pomóc wypłukac mocznik z krwi......a antybiotyk na stan zapalny.Powinien tez cos próbowac jeść nawet strzykawką convalescens do pysia......powinno sie szybko poprawić ale kroplówki codziennie.......kciuki :ok:
Serniczek
 

Post » Czw cze 11, 2009 19:33

neris pisze:Ż jest ze złej strony siatki w oknie :twisted:


:ryk: no to jest zdecydowanie powód do wnerwu :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 11, 2009 20:37

To dzis jakis dzien ratowania, bo ja tez w nocy na pol bezwladnego kota ratowalam. Moj szczesliwie nie polamany tylko obtluczony i wychudzony ale kosci cale i odruchy tez.


Fajnie Dorota, ze udało Ci sie spedzic przyjemnie czas.
Nas straszyli burzami ale nie bylo tak okropnie a nawet ranek byl calkiem przyjemny, gdyby nie nieplanowana podroz do weta.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 11, 2009 21:04

Serniczek pisze:
LimLim pisze:a co tutaj tak cicho?

A ja dzisiaj ratowalam ogródkowego bidaka. Karmiąca go pani powiedziala, ze nie było go 12 dni :( Przyszedl bardzo wychudzony, nie mógł jeść, słaniał się na łapkach. :cry: Karmicielka uznała, ze kocurek umiera :roll: na szczęście pozwoliła gto zabrać do weta. Mały ma potworne nadzerki w puszczku i KK. Dostał kroplówkę, antybiotyk, coś przeciwbólowego. Trochę się ożywił. Odradzono nam branie go do domu, bo nasze dawno byly szczepione. Na szczęście w ogródku jest duży koci domek i kotek tam został zamknięty. Mam nadzieję, ze mu się uda,choć rokowania są bardzo ostrożne.

jak nadżerki w pysiu to raczej ma chore nerki.......a pewnie jedno i drugie.
Kroplówki powinny pomóc wypłukac mocznik z krwi......a antybiotyk na stan zapalny.Powinien tez cos próbowac jeść nawet strzykawką convalescens do pysia......powinno sie szybko poprawić ale kroplówki codziennie.......kciuki :ok:


Jutro tez idziemy do weta. Dzisiaj lab nie działał, więc nerek zbadać nie mogli, ale wiem, ze mogą byc z nimi kłopoty :(

Dorciu a jak Kota dzisiaj?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35313
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw cze 11, 2009 21:21

To sie bardzo dobrze leczy-skoro przetrwał 12 dni........to dobry znak. Ja znalazłam po tygodniu kota ,którego karmiłam na cmentarzu.Stan agonalny...w ostatnim odruchu przywlókł sie do mnie.......i dał rade dlatego,ze dłuuugo byłam bo sprzatałam i cudem dojrzałam go w trawie.
Teraz jest niezłym bykiem.........a lekarz mówił,że nie przezyje.
Więc skoro przyszedł ten Twój Limku tam gdzie wiedział,ze jest jedzenie- ma żyć!!!!! Kroplówki najlepiej dożylnie-szybko stawia na łapy......ale i tak ja walczyłam 3 tygodnie. :? I bywało różnie.....
Serniczek
 

Post » Czw cze 11, 2009 21:35

To ja zareklamuję kolegę na DT :)

Przed czesaniem :)

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 295 gości