Witajcie Dziewczyny
Ja też dziś troche pospałam, ale nie tak długo, jakbym chciała

obudził mnie jakis hałaś w kuchni...wchodze, a tam Mela, rozanielona po prostu siedzi na śrdoku kuchni, obok niej rozrzucony chleb i folia aluminiowa
Pół chleba było w chlebaku, więc glizda mała musiała go wyciągnąć i porozrzucała kromki i każdą nadgryzła

dodam na usprawiedliwienie (swoje

), ze koty jeść dostają, Mela też
Pomiędzy tym chlebem porozciągana folia aluminiowa, która była w zamkniętej szafce

no i miałam zajęcie, układałam układanke z folii, na szczęście była końcówka na rolce i wszystkie kawałki znalazłam, gadziki wszystkie dostały parafine na wszelki wypadek (no oprócz Miziaka, nie miałą sznas zjeść tej folii), qpska zrobione
Nie wiem skad tym kotom sie biorą takie pomysłay w tych łebkach
Kasiu, no to rzeczywiście na długo ten zwirek starcza

u mnie idzie 30 l na miesiąc, tylko, ze ja za każdym razem zmieniam, co prawda sypie niedużo, ale to i tak kilkanaście sprzątań na dobe. No i te kiełbaski drewniane są wieksze, ale u mnie drobny się nie sprawdza.
Ciekawe, jak pójdzie czesanie pieska?