Przeczytajcie, poprostu brak slow na cos takiego, trudno wogole mi w to uwierzyc, jestem w szoku... nawet nie wyobrazam sobie jak ta kotka musiala cierpiec [*]
I pewnie gnojkom sie upiecze, bo ludzi strach ogarnął.Czy znajdzie się Ktoś kto wskaże sprawców tego ochydnego bestailskiego czynu?Masz rację Monika777 brak słów , serce podchodzi do gardła.Jak ona biedna cierpiała,jak bardzo musiała cierpieć zanim sie wykrwawiła na smierć. Siedzę i ryczę. Ciagle jakieś TRAGEDIE. Co za ludzie?Boże co ja piszę przecież to nie sa ludzie.To jakieś cholerne ludzkie klony.Ile jeszcze kotów uśmiercą zanim ktoś sie odważy zabrac głos w imieniu bezimiennych?Czy juz naprawde nie ma na tym świecie żadnej sprawiedliwosci?
Ciągle pojawiają się takie sprawy i niestety zawsze albo policja umorzy, albo prokuratura. W Wa-wie niedawno był podobny przypadek (i pewnie nie jeden) Mała szkodliwość społeczna to się nazywa. Można też w protokole z sekcji na przykład napisać, że rany zostały zadane przez inne koty. I już nie ma sprawy Po co w ogóle było uchwalać ustawę o ochronie zwierząt?
aż niedobrze się robi, żeby cierpieli tak jak to maleństwo, oni i ich rodziny które ich w ten sposób wychowali nie zyczę im śmierci bo to za mała kara, tylko ogromnego wiecznego cierpienia
Boże, TO biedne kociątko za życia zaznało piekła! Ale bądźmy dobrej myśli - zło zawsze powraca do tych, którzy się go dopuścili. Zatem jest nadzieja, że kiedyś (może całkiem niedługo) te bestie, które zadają ból, cierpenie, okrutne męki bezbronnym istotom, dostaną za swoje od życia. Bo los w takich przypadkach jest bezwzględny - podwójnie, prędzej czy później, daje się we znaki tym pseudoludziom. I oby tym razem los nas nie zawiódł...
ja po prostu nie wierzę!!!!! to nie mieści się w mojej głowie...
kocinko, już koniec Twojego cierpienia...bądź szczęśliwa i kochana za TM...na tej paskudnej ziemi szczęścia i kochania nie zaznałaś... straszna strata!