Szczenięta od seterki irlandzkiej - wszystkie precz! ;-)

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon cze 08, 2009 20:37

Atkaaaa pisze:kurcze ale super wiesci! Jestem pełna uznania dla Was :)
Lara jest śiczna, nie myślałam, że z tych larw takie ładne psy wyrosną :twisted:

Osz, czyżby brak wiary w efekty rozrodu rudego głupka? Przecież mówiłam, że wszystkie niemowlaki potwornie brzydkie są :P

Atkaaaa pisze:I imię kolejnego szczylka- Dżeki- już go lubię :twisted:
Żeby każde maluchy znajdowały takie rodzinki :wink:
Brawo Magda! No Kiara i Kazen oczywiście też! Kotowate... 8) no dobra, też :lol:

A Dżeki junior po prostu naprawdę wygląda jak klon poprzedniego psiaka ludziów :wink:
Co do gratulacji dydaktycznych - kotom bez wątpienia się należą. Na pewnym etapie Kazan wściekle warczał już na sam widok którejkolwiek larwy na horyzoncie :roll: (nie, nigdy nawet nie spróbował zrobić im krzywdy, ale ten warkot sam w sobie przyprawiał o dreszcze... :?), bo szalały, gryzły, literalnie wskakiwały mu na głowę; jednak nie potrafił sobie z nimi poradzić. Za to koty porozdzielały trochę liści i zaraz się towarzystwo nauczyło, gdzie leżą granice dobrego wychowania :twisted: :twisted:


No i żeby nie było wątpliwości, że cała paczka jest piękna, oto Dżeki (wcześniej znany jako Golf) w nowym domu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wygrzebałam też kilka fot spośród tych, które dostałam z jego pierwszego domu...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon cze 08, 2009 22:33

I jeszcze najnowszy Gburek :)
Leśne klimaty, czyli jak niewiele zwierzątku do szczęścia potrzeba, wystarczy parę kilometrów kwadratowych drzew i trzygodzinna wycieczka 8)
Obrazek Obrazek Obrazek

A to klasyka z fotografii larw: szczenię ustawiło się idealnie do portretu, taki dumny, radosny, piękny pies. No to natychmiast nastawiam aparat i robię zdjęcie. Co wyszło? Rzecz jasna - rozmazane uszy Dumbo :roll:
Obrazek

Mina pt. "Jestem biedny, nikt mnie nie kocha, zabierzcie mnie stąd" opanowana do perfekcji :lol:. No czyż on nie wygląda jak największa ofiara pod słońcem? :twisted:
Obrazek

Tu można sobie porównać wielkość trzymiesięcznego szczeniaczka z pozostałymi zwierzami 8O. Fakt, perspektywa trochę przekłamuje proporcje w odniesieniu do Kazana, ale Rudy Głupek zwany czasem matką jest bliżej niż dziecko...
Obrazek

Zielono mi :mrgreen:
Obrazek Obrazek
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto cze 09, 2009 11:39

Gburek najbardziej mi się podoba. Dziwne, że jeszcze szuka domku.
Tak z ciekawości - ile cię kosztowało odchowanie tych bydlątek? ;)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto cze 09, 2009 12:23

behemotka pisze:Obrazek


Puk puk-czy ja w drodze jakiegoś wyjątku mogę to zdjęcie ukraść na pulpit sobie? Pliiiiiis!
Futra moje dwa:-)
Obrazek

Mrówcia

 
Posty: 637
Od: Nie sty 08, 2006 11:24
Lokalizacja: Konin

Post » Wto cze 09, 2009 14:26

Mrówcia pisze:
behemotka pisze:Obrazek


Puk puk-czy ja w drodze jakiegoś wyjątku mogę to zdjęcie ukraść na pulpit sobie? Pliiiiiis!

Pewnie, bierz, pokazuj i reklamuj, jakie kundle są piękne :mrgreen: (tylko nie sprzedawaj, bo to nie mojego autorstwa :wink:)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto cze 09, 2009 15:07

seidhee pisze:Gburek najbardziej mi się podoba. Dziwne, że jeszcze szuka domku.

Właściwie to jak wrzuciłam zdjęcia na wątek dogo, prawie od razu dostałam telefon z deklaracją.
Forumowiczka, działaczka fundacji ratującej owczarki szkockie i wszystko wskazuje na to, że wspaniała kobieta :). Wizyty przed- i poadopcyjne oczywiście, umowa oczywiście, kastracja oczywiście...
Sama nie wiem, jestem trochę w szoku. To chyba aż nazbyt piękne, żeby było prawdziwe. Może ja po prostu muszę się oswoić z tym, że wszystkie larwy pójdą w cholerę? :roll:

seidhee pisze:Tak z ciekawości - ile cię kosztowało odchowanie tych bydlątek? ;)

:strach:
Szczerze - bałam się liczyć :oops:
Na szybko i na oko:
:arrow: szczepienia + odrobaczenia (całe szczęście, że już od dawna za wizyty nie płacę...) = ok. 550 zł
:arrow: 8 worów acany puppy large breed (18 kg każdy) po coś ponad 200 zł sztuka = circa 1700 zł
:arrow: puchy (animonda carny) - a bo ja wiem, z 300 zł, aż tak dużo tego nie było
:arrow: mięsko (kurak, wołowina), twarożek, jajka, smakołyki... pojęcia nie mam, strzelam, że tyle co za puchy
:arrow: zabawki (niedużo, bo większość była zarzynana do ostatniego strzępka), zjedzone miski - ze 100 zł

+ kanapa doprowadzona do kresu swej egzystencji; nie wyceniona, bo to i tak na straty było
+ zniszczone drzwi (od drapania i skakania)
+ tynk w pokoju dziecinnym częściowo do zdarcia (potwornie zabrudzony, a ze strukturalnego się nie zmyje...)
+ moja ulubiona pozycja: parkiet; wcale nie był na straty, jak najbardziej nowy (niecałe dwa lata); obecnie w stanie agonalnym, błaga o cyklinowanie

Przerażająca konkluzja:
Niecałe trzy tysiące.
Nie licząc pokoju wyglądającego jak obszar prowadzenia działań taktycznych w wojnie domowej, doprawiony klęską żywiołową w postaci co najmniej pięciu plag egipskich :?

ło matko...
ile za to piwa można by kupić! :placz: :placz: :placz: :placz:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto cze 09, 2009 20:39

behemotka pisze:Może ja po prostu muszę się oswoić z tym, że wszystkie larwy pójdą w cholerę? :roll:


Każdej larwie życzymy takiej "cholery" do pójścia w :lol:
Futra moje dwa:-)
Obrazek

Mrówcia

 
Posty: 637
Od: Nie sty 08, 2006 11:24
Lokalizacja: Konin

Post » Wto cze 09, 2009 21:04

behemotka pisze:ło matko...
ile za to piwa można by kupić! :placz: :placz: :placz: :placz:

Dzięki Bogu! Larwy uchroniły Cię przed alkoholizmem :D



Obrazek
Ostatnio edytowano Wto cze 09, 2009 21:05 przez Apsa, łącznie edytowano 1 raz

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro cze 10, 2009 5:47

Mrówcia pisze:
behemotka pisze:Może ja po prostu muszę się oswoić z tym, że wszystkie larwy pójdą w cholerę? :roll:


Każdej larwie życzymy takiej "cholery" do pójścia w :lol:

No, to się rozumie samo przez siem :). Rzeczywiście trafiły pięknie, a najważniejsze, że daleko ode mnie :twisted: :wink:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro cze 10, 2009 6:12

Apsa pisze:
behemotka pisze:ło matko...
ile za to piwa można by kupić! :placz: :placz: :placz: :placz:

Dzięki Bogu! Larwy uchroniły Cię przed alkoholizmem :D



Obrazek

Jak również przed kupieniem oświetlenia, by sufity nie straszyły wyrafinowanymi żyrandolami w postaci zwisających malowniczo żarówek :twisted:
Oraz przed wymianą kaloryferów.
Ale nie ma sprawy, teraz nadmiar gotówki będę mogła przeznaczyć na renowację parkietu... :roll:

I jak, pytam grzecznie, JAK ludziska robią wyliczenia, że prawdziwa hodowla to opłacalny biznes :?: 8O Ja miałam TYLKO wydatki bieżące na utrzymanie i fart, bo żadnych problemów zdrowotnych; a gdzie tu wyjazdy na wystawy, gdzie dokumenty, koszty krycia, ewentualne powikłania...?
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie cze 14, 2009 16:58

Witajcie! :D

Muszę pochwalić moją Lar(w)ę... :wink:
Śliczna doskonale wykonuje komendy: siad, prawa łapa, lewa łapa... Dobrze radzi sobie również z komendą waruj, aczkolwiek musimy jeszcze troszkę pocwiczyc :wink:
Jest naprawdę bardzo pojętna i szybko się uczy...
Ma kontakt z wieloma psami - dorosłymi, a także szczylami w jej wieku... I przyznam szczerze, że z posród nich wszystkich, Lara wydaje się najbardziej ruchliwa, sprytna i "zaradna" :D

Z początku do obcych ludzi, zwierzat lub przedmiotów jest lękliwa, nieufna... Ale po minutce, może dwóch zmienia się nie do poznania... Skacze, dokazuje i zacheca do wspólnej zabawy.

Ma bardzo dobry kontakt z jedną seterką - 9 miesięczną Neską i 8 miesięcznym Maxiem - mieszańcem haszczaka.
To z nimi najchętniej biega i się bawi...

To prawdziwy wulkan energii!
Całymi dniami mogłaby biegac...
Na szczęście niedaleko mamy lasy i łąki...
Codziennie też bywamy w "mini parku" (???) do którego przychodzi wielu właścicieli ze swoimi czworonogami :D
W poblizu są też...hmm... stawy? jeziorka? w których pływają psiaki... Mała jak na razie tylko moczyła łapki i biegała po brzegu...
Dzisiaj odważyła się wejść głębiej niż zwykle :D
Byłam absolutnie spokojna, gdyż "pływała" w stawie, wokół którego było ok. 40 ratowników :twisted: (Było zebranie WOPR-u) :twisted:

Cóż więcej moge powiedziec...
Jestem zachwycona, że Lara jest z nami.
Jest spełnieniem moich najskrytszych marzeń i pragnień jeśli chodzi o psa... Jest bardzo energiczna i w przyszłości może spróbujemy swoich sił w agility lub frisbee 8) (na razie nie chce aż tak przemęczac jej stawów)... Ale potrafi byc słodką i kochaną przytulanką, która wejdzie na kolana, poliże w policzek i zaśnie :D

Pozdrawiam
Justyna :wink:
Ostatnio edytowano Pt lis 19, 2010 12:15 przez ShaniQa, łącznie edytowano 1 raz

ShaniQa

 
Posty: 9
Od: Pt cze 05, 2009 23:18

Post » Nie cze 14, 2009 18:46

behemotka pisze:I jak, pytam grzecznie, JAK ludziska robią wyliczenia, że prawdziwa hodowla to opłacalny biznes :?:

Wszyscy rasowi hodowcy, których znam, twierdzą, że dopłacają do interesu. I to mimo, że szczeniaki oddają za sporą kasę - od dwóch tysięcy wzwyż (ale wiezienie suki na krycie w USA też ździebełko kosztuje).
Za to pseudohodowcy, którzy sprzedają sceniacki za 300 zł prosperują na plusie 8) Wystarczy ich nie karmić, nie szczepić, nie odrobaczać i trzymać w klatce, żeby niczego nie zniszczyły 8) Tak więc widzisz, Behemotko - źle podchodzisz do interesu.

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw lip 02, 2009 14:55

ShaniQa pisze:Witajcie.! :D

Muszę pochwalić moją Lar(w)ę... :wink:
Śliczna doskonale wykonuje komendy: siad, prawa łapa, lewa łapa... Dobrze radzi sobie również z komendą waruj, aczkolwiek musimy jeszcze troszkę pocwiczyc :wink:
Jest naprawdę bardzo pojętna i szybko się uczy...
Ma kontakt z wieloma psami - dorosłymi, a także szczylami w jej wieku... I przyznam szczerze, że z posród nich wszystkich, Lara wydaje się najbardziej ruchliwa, sprytna i "zaradna" :D

Z początku do obcych ludzi, zwierzat lub przedmiotów jest lękliwa, nieufna... Ale po minutce, może dwóch zmienia się nie do poznania... Skacze, dokazuje i zacheca do wspólnej zabawy.

Ma bardzo dobry kontakt z jedną seterką - 9 miesięczną Neską i 8 miesięcznym Maxiem - mieszańcem haszczaka.
To z nimi najchętniej biega i się bawi...

To prawdziwy wulkan energii !
Całymi dniami mogłaby biegac...
Na szczęście niedaleko mamy lasy i łąki...
Codziennie też bywamy w "mini parku" (???) do którego przychodzi wielu właścicieli ze swoimi czworonogami :D
W poblizu są też...hmm... stawy.? jeziorka.? w których pływają psiaki... Mała jak na razie tylko moczyła łapki i biegała po brzegu...
Dzisiaj odważyła się wejść głębiej niż zwykle :D
Byłam absolutnie spokojna, gdyż "pływała" w stawie, wokół którego było ok. 40 ratowników :twisted: (Było zebranie WOPR-u) :twisted: :twisted: :twisted:


Cóż więcej moge powiedziec...
Jestem zachwycona, że Lara jest z nami.
Jest spełnieniem moich najskrytszych marzeń i pragnień jeśli chodzi o psa... Jest bardzo energiczna i w przyszłości może spróbujemy swoich sił w agility lub frisbee 8) (na razie nie chce aż tak przemęczac jej stawów !)... Ale potrafi byc słodką i kochaną przytulanką, która wejdzie na kolana, poliże w policzek i zaśnie :D

Pozdrawiam
Justyna :wink:

Same dobre wieści :D
Cieszę się, że młoda okazuje się fajnym psiakiem i oczywiście gratuluję sukcesów wychowawczych 8)

Zresztą mam sygnały, że i Kenzo (wcześniej Ganges) znakomicie łapie nowe komendy, więc możliwe, że szczylki szczęśliwie nie odziedziczyły inteligencji po mamusi :twisted:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw lip 02, 2009 15:07

Apsa pisze:
behemotka pisze:I jak, pytam grzecznie, JAK ludziska robią wyliczenia, że prawdziwa hodowla to opłacalny biznes :?:

Wszyscy rasowi hodowcy, których znam, twierdzą, że dopłacają do interesu. I to mimo, że szczeniaki oddają za sporą kasę - od dwóch tysięcy wzwyż (ale wiezienie suki na krycie w USA też ździebełko kosztuje).
Za to pseudohodowcy, którzy sprzedają sceniacki za 300 zł prosperują na plusie 8) Wystarczy ich nie karmić, nie szczepić, nie odrobaczać i trzymać w klatce, żeby niczego nie zniszczyły 8) Tak więc widzisz, Behemotko - źle podchodzisz do interesu.

Bo ja się nie znam :oops:
Ale następnym razem się poprawię, obiecuję! :twisted:

Co prawda najpierw, przed otworzeniem kameralnej, acz intratnej pseudohodowli, muszę pozbyć się "tego razu"...
Bo Gburka mam w domu - znowu i nadal. Poprzednia niedoszła pani jednak postanowiła go nie brać. W sumie nie winię, miała swoje powody i uzasadnione wątpliwości, a sensownie założyła, że lepiej nie adoptować niż brać w ciemno i potem oddawać...
Następna nie okazała się tak przewidująca :?. Wszystko było pięknie cały czas przed i dzień po. A po trzech dniach nagle: niet. I już. Bo se przypomniała, że często wyjeżdża (wcześniej podczas rozmów przedstawiała sprawę tak: "Nawet jeśli będę musiała gdzieś wyjechać, w domu zawsze jest moja mama, która chętnie zajmie się psiakiem"), a jej mama JEDNAK nie chce się zajmować tak dużym zwierzakiem.

Wrrr...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw lip 16, 2009 11:30

Gburek pooooszedł! :dance2: :balony: :birthday: :dance: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: :torte:
A co ważniejsze: nie wraca 8)

Jakoś tak... dziwnie. Nie wierzę we własne szczęście. To znaczy - żeby za dobrze nie było, znowu mam w chacie trzy szczylki, ale one jednak ważą po circa 500-700 gram, a nie po -naście kilo :roll:

BTW: wiecie, jakie ja mam duże mieszkanie? Efekt kozy działa w stu procentach :lol:
A jak fajnie ogarniać na spacerach tylko dwa psy :D

No poszły.
Naprawdę ich nie ma.
Ja... to nie sen, prawda???
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości