no więc byłam dzis u tej kobiety odnoście kotki, która sie nia opiekuje.
kotka ma okolo 8lat u kobiety jest od 7. Nie ma kociat i nigdy nie miała, ale jak do niej trafiła już miała takie sutki. Od tamtej poy kociąt nigdy nie miała.
Oprócz tej kotki kobieta ma kocurka, którego podrzucono jej jakiś czas temu. Na oko ma 1,5 roku. Kocurek jest kochany i sliczny,(biało czarny) przyjazny do ludzi, ale wolał ganiac za muchami niz zapoznac sie ze mna. Nazwali go Znajdek. Kobietka mówiła ze chciała je wysterylizować właszcza znajdka ale nie ma pieniędzy. Koty dostają jesc 3 razy dziennie. W dzien są na ogródku koło szkoły (chemika ) a w nocy śpią w kotłowni tam ponoc maja swoje legowisko. Kobitak do domu ich nie moze wziąść bo ma juz psa i kota, te tylko dokarmia.
W kazdym razie powiedziała ze okres rekonwalescencji wziełaby je do siebie i sie nimi zajmowała. Jest jednak sceptycznie nastawiona na sterylke Biedulki (tej kotki) mówi że za stara...na kastracje znajdka bardziej tylko będzie najwiekszy problem z transportem... bo ja nie mam auta kobitka tez nie;/ wydaj e mi sie tez koty szxczepione nigdy nie byly (zapniałam zapytac ) Powiedziałam jej ze jesxcze wpadne wiem tyle ze czwartek i piatek jej nie bedzie...