Ja mam do złapania 4 malutkie kociaki.Niestety ich mama uwiła sobie gniazdko w takim miejscu,że są trudne do złapania.Są na terenie PG w magazynku pełnym śmieci i rupieci.Jest tam tyle zakamarów,że kociaki mają się gdzie schować, a do tego są strasznie dzikie.Poza tym żeby
tam się dostać muszę się trochę nagimnastykować,prosić osoby trzecie
o otwarcie tego magazynku.Kociaki i ich mama dokarmiane są przez okratowane okno.Jedyna nadzieja,że oswoją się z widokiem człowieka i dadzą się wygarnąć przez tę kratę,(tak złapałam mojego chorego na katar Kitka,dwa lata temu).
Wiem o czym mówisz.Od jakiegoś czasu poluje na kotki,które urodziły się w piwnicy.zero dostępu.Jedynie od czasu do czasu w kratach okienka pokazywały sie główki kociąt.Każdy najmniejszy ruch powodował,że główki znikały.Z pomoca klatki łapki udało sie wyłuskać stamtąd 7 kociaków(dwie rózne piwnice w tym samym budynku).Nie łudz się,że kotki sie oswoją.Najprawdopodobniej zdziczeją jeszcze bardziej
Jesli chcesz mogę Ci tę klatkę podwieść i ewentualnie pomogę w łapance.Nie ma na co czekać,trzeba je wyłapać teraz
Kawał dobrej roboty 
...a Brysio nadal u mnie troszkę się martwię bo on strasznie się do mnie przywiązał domaga się by brać go często na ręce ciągle sie tuli mizia śpi ze mną normalnie cudo kocurek ....tak się zastanawiam skoro ten chętny się jeszcze ze mną nie skontaktował to mam wątpliwości czy to byłby dobry domek niby wet go bardzo poleca ale ja się tak do Brysia przyzwyczaiłam że chce dla niego super wyjatkowy domek.Mam super fotki Brysia (wstawie w wolnej chwili) już nawet mój kocur na niego nie i warczy a początki były straszne.Brysio bardzo lubi moją sunię tuli się do niej ociera bawi się z nią 
