
Ja mam do złapania 4 malutkie kociaki.Niestety ich mama uwiła sobie gniazdko w takim miejscu,że są trudne do złapania.Są na terenie PG w magazynku pełnym śmieci i rupieci.Jest tam tyle zakamarów,że kociaki mają się gdzie schować, a do tego są strasznie dzikie.Poza tym żeby
tam się dostać muszę się trochę nagimnastykować,prosić osoby trzecie
o otwarcie tego magazynku.Kociaki i ich mama dokarmiane są przez okratowane okno.Jedyna nadzieja,że oswoją się z widokiem człowieka i dadzą się wygarnąć przez tę kratę,(tak złapałam mojego chorego na katar Kitka,dwa lata temu).
Wiem o czym mówisz.Od jakiegoś czasu poluje na kotki,które urodziły się w piwnicy.zero dostępu.Jedynie od czasu do czasu w kratach okienka pokazywały sie główki kociąt.Każdy najmniejszy ruch powodował,że główki znikały.Z pomoca klatki łapki udało sie wyłuskać stamtąd 7 kociaków(dwie rózne piwnice w tym samym budynku).Nie łudz się,że kotki sie oswoją.Najprawdopodobniej zdziczeją jeszcze bardziej
