Hospicjum'Jeszcze i jeszcze'(3). Convenia. Proszę o pomoc!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 08, 2009 7:22

Aniu - kupki jeszcze nie bylo. :( Ale siku jest normalnie, jak trzeba.
Jest tez troche klopot z apetytem, ale byc moze to przez to, ze Hopi jeszcze obolala jest.
Rano, gdy sie obudzilam napotkalam wpatrzone we mnie oczy Hopi - stala/siedziala w klatce i patrzyla wyczekujaco: `no wypusc mnie juz`. Wyjelam ja na chwile z klatki.
Chodzi tak jak chodzila do tej pory, tylko... szybciej. Zajrzala do misek w kuchni - popila wody [widac kuchenna lepsza niz klatkowa].

Niestety, przed wyjsciem do pracy musialam zapakowac ja z poworotem do klatki.
Bede starala sie wziac urlop do konca tygodnia, bo nie dam rady wysiedziec w robocie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 7:23

kota7 pisze:Aga, nieustające kciuki.

Casica, dlaczego Hopi nie może być szczęśliwa? Nie rozumiem. Na miłość boską,, jej to jest zwierzę, nie człowiek mózg nie pracuje na tym poziomie abstrakcji, co ludzki. Przypomina mi to trochę ubolewania nad kastrowanymi kotami i kotkami, którym zabrano radość seksu i macierzyństwa :roll:


Niepełnosprawny człowiek również może cieszyć się życiem, pracować i realizować swoje hobby. Znam dwóch takich ludzi - obaj są świetnymi żeglarzami, pracują, jeżdżą specjalnie przystosowanymi samochodami. Jeden z nich jest niepełnosprawny od dziecka. Skończył studia, zwiedził pół Europy. Drugi stracił nogi już po 40-stce. Ma rodzinę, każdemu dziecku życzyłabym tak świetnego ojca. Widywałam ich w akcji na jachtach. Lepiej sobie radzą od większości sprawnych.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon cze 08, 2009 7:27

Agn pisze:Aniu - kupki jeszcze nie bylo. :( Ale siku jest normalnie, jak trzeba.
Jest tez troche klopot z apetytem, ale byc moze to przez to, ze Hopi jeszcze obolala jest.
Rano, gdy sie obudzilam napotkalam wpatrzone we mnie oczy Hopi - stala/siedziala w klatce i patrzyla wyczekujaco: 'no wypusc mnie juz'. Wyjelam ja na chwile z klatki.
Chodzi tak jak chodzila do tej pory, tylko... szybciej. Zajrzala do misek w kuchni - popila wody [widac kuchenna lepsza niz klatkowa].

Niestety, przed wyjsciem do pracy musialam zapakowac ja z poworotem do klatki.
Bede starala sie wziac urlop do konca tygodnia, bo nie dam rady wysiedziec w robocie.


Oj, to coś źle doczytałam z tą kupką :oops: . Ale po zabiegu to chyba normalne, przed była na pewno głodówka, od chwili zabiegu je mało, a przecież musi mieć czym tą kupkę zrobić. Fajnie, że jednak zagląda do miseczek. No i porusza się szybko - czyli już ją tak bardzo nie boli.
Będzie dobrze. Ale nie dziwię się, że myślisz o urlopie. Siedzenie w pracy gdy w domu poważnie chory czy zoperowany kot - to koszmar.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 08, 2009 9:13

za kupkę, za wszystko :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 08, 2009 9:29

Dostalam urlop. :D :D
Od jutra bede w domu.
Dzis do poludnia podjedzie do Hopi mama sprawdzic, czy wszystko oki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 9:47

Musi być dobrze :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 08, 2009 10:05

Agusiu, mocno trzymam kciuki za Hopi .
Duzo ciepłych myśli przesylam!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon cze 08, 2009 10:13

Byc może Hopi będzie trzeba pomagać w zrobieniu kupki. Ja tak robię naszej Kropeczce i dzięki temu nie zatyka się. Jak widzę, że ma parcie, że się kręci, wierzga i podskakuje, to zagladam jej pod ogonek, jak widzę, że kupalek wychodzi to naciskam z dwóch stron palcami i powolutku go wyciskam z odbytu. Potem , po wyjsciu takiego, "korka" reszta kupki często sama wykakuje. :wink:

Po sterylce, kiedy Kropcię bolał brzuszek, to drugiego dnia widziałam jak przez próg przechodzi na 2 przednich łapkach, dźwigając na nich cały tył. 8O

Będzie wdzięczna za ulżenie w cierpieniu. Może jej jeszcze jakiś wózeczek wykombinujesz na spacerki? :wink:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 08, 2009 11:05

Danusiu, `procedure wyciagania kupy` mam juz przecwiczona na Orzechu. :lol: Na razie mysle, ze kwestia braku kupy u Hopi to z powodu glodowki przed zabiegiem i lekko leniwych jelit po narkozie. Poza tym, ja po prostu moze wszystko jeszcze bolec w srodku - jej sterylka nie byla `normalna`.
To dopiero druga doba po zabiegu, Hopi jeszcze niespecjalnie ma apetyt, wiec nie ma tez czym robic. Zapodam jej profilaktycznie parafine i Calo-pet.

Dla mnie cudem jest, ze ona ma sily i checi chodzic po tak ciezkiej operacji.

Dobrze, ze bede mogla pobyc z nia w domu te pare dni. Juz nie moge sie doczekac powrotu z pracy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 11:10

Agnieszko, za Ciebie i Hopi mocno potrzymam.. :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 08, 2009 11:40

No to tak prozaicznie :wink: Za kupę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 08, 2009 12:31

Dzwonila mama.
Z Hopi wszystko oki, tylko...
Jak mama otworzyla klatke, bo chciala wymienic miske z woda i dolozyc jedzenia, no i poglaskac Hopi, bo ta sie nadstawiala, to w trakcie tych machinacji Hopi... uciekla mamie z klatki. 8O

Mowie do mamy: `mamus, jak to mozliwe, ze uciekl ci z klatki kot na dwoch lapach?!`; na co mama: `bo ona taka szybka, ze tylko myk i juz jej nie bylo`.

:roll: 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 12:34

Agn pisze:Mowie do mamy: 'mamus, jak to mozliwe, ze uciekl ci z klatki kot na dwoch lapach?!'; na co mama: 'bo ona taka szybka, ze tylko myk i juz jej nie bylo'.

:roll: 8)

Hopi jest niesamowita. Oczy mi się zaszkliły.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 08, 2009 13:17

Agn pisze:Dzwonila mama.
Z Hopi wszystko oki, tylko...
Jak mama otworzyla klatke, bo chciala wymienic miske z woda i dolozyc jedzenia, no i poglaskac Hopi, bo ta sie nadstawiala, to w trakcie tych machinacji Hopi... uciekla mamie z klatki. 8O

Mowie do mamy: 'mamus, jak to mozliwe, ze uciekl ci z klatki kot na dwoch lapach?!'; na co mama: 'bo ona taka szybka, ze tylko myk i juz jej nie bylo'.

:roll: 8)


:D
Hopi szczęśliwa, że żyje!
A Ty dałaś jej szansę :1luvu:
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Pon cze 08, 2009 13:21

Nie przekonałyście mnie, niestety. Nie uważam jednak za stosowne roztrząsać tutaj tego typu dylematów i zaśmiecać wątku Agn. Chętnie podyskutuję na taki temat w innym wątku. Ktoś chętny?

Również chętnie o definicji prawa do oceny :wink:
vega36 pisze:1. Nie sądzisz, że nie każdy ma prawo oceniać?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 66 gości