dziekuję, dziewczyny
trawa11 pisze:Jak sie czujesz Anetko

Czuję się lepiej, niż wczoraj.. Wróciłam po angielskim, zjadłam i zdrzemnęłam się chyba 3 godziny, wczoraj po powrocie do Krk też zasnęłam w momencie, wymęczył mnie ten weekend psychicznie i fizycznie.. Ale tak miało być i tak jest dobrze, babcia też to wie, niestety jest w domu sama, nie może się przestawić, ciagle jej sie wydaje, że prababcia nie jadła jeszcze serka, trzeba jej otworzyc okno. Nie spała całą noc. Lekarz powiedział, że żałuje, że nie mógł jej pomóc, ale gdyby przeżyła to byłby dramat, bo stan byłyby tragiczny - byłaby rosliną, tak rozległy był to wylew. Sprawa kremacji (jutro) i pogrzebu (pt) jest juz załatwiona, wszystkim zajmie sie odpowiedni pan. Myślę, że pochowanie prochów będzie dla mnie łatwiejsze, zawsze najgorsze było dla mnie wkładanie tych zwłok, które niedawno żyły, do ziemi

teraz tego ciała po prostu już nie będzie, a czasu o której będzie kremowana pewnie nie poznam.. Po 28 latach babcia Truda dołączy do pradziadka. Mam nadzieje, że jest tam szczęśliwa i spotkała swoją rodzinę, bo na to zasługuje. Odeszla jako ostatnia z rodzeństwa..