jeśli chodzi o te wędliny to Piotr się myli. My się faszerujemy, ale dla nas saletra nie jest trucizną... I podkreslam tu ze boguszki są raczej zatuczone niż wychudzone. Jest wiele przytulisk gdzie wolontariusze błagają o cokolwiek bo psy po prostu głodują i chyba tam trzeba uderzyć. U tych chyba nie ma potrzeby niszczyć nerek i wątrób
Co do sprzętu: My mamy wkrętarkę więc wywiercić też się coś da.. jakies obcęgi, śrubokręty.. trochę tego jest - Napisz co dokładnie potrzeba. Mamy też chyba niepotrzebne wiadro plastikowe, chyba czytałam że te zawiezione czaromagicznie poznikały
Aha!
jako że wszystkim trąbię: "patrz jakiego kochanego psa wexmiemy z tego okropnego schronu" to wczorej 2 osoby powiedziały mi że ich znajomi szukają psiaków.
1. Znajoma mojej wetki, jest w mieszkaniu z małym dzieckiem, a dodatkowo nigdy psa nie miała, więc pies musałby być: nieduży i łagodny. Więc myślę że chyba z DT
2. Dziewczyna z weterynarii z naszego (4go) roku. Pies raczej młody (myslę że max. do roku), krótkowłosy i max średniej wielkości bo to też psiak do mieszkania.
Nie chcę zakładać gdzieś tam wątku, bo zalezy mi żeby zabrać jakiegoś boguszka
