Mam nadzieje, ze ten watek komus sie przyda, nie ukrywam, ze weci byli bardzo zaintrygowani przypadkiem Brucka, a teraz widac, ze diabel tkwi w szczegolach. Gdyby nie jedna trafna wskazowka paslibysmy kota wylacznie Luminalem, nie znajac prawdziwej przyczyny atakow.
U nas OLABOGA nuda

, czyli bez zmian. Brucek spi, chetnie poluje na myszki i patroluje mieszkanie co jakis czas. Wciaz fascynuje go problem sikowy Ryska, regularnie sprawdza gdzie znowu Rysio popuscil
Ma wciaz sztywne stawy i jest mniej sprezysty z tylu, ale chodzi i wskakuje na wysokie meble precyzyjnie. Nie przeszkadza mu to w normalnym funkcjonowaniu, tylko jest troche wolniejszy i ma slabsze tylne lapki. Pracujemy i nad tym, dostaje Nootropil i do tego ma zapewniona rehablitacje przez zabawe. W koncu przeszedl tyle atakow krotkim czasie, do tego prawie tygodniowy pobyt w szpitalu, ze trudno oczekiwac, ze nie zostawi to jakis sladow. Jednak to zaden problem. Widac, ze nasz Wodz jest szczesliwy, a my razem z nim

.