Georg-inia- twój Georg ma taka minę...zakapiora . Zulus z pysia przypomina raczej małpę...makaka . Charakterek ma milusi, z lekka ostrożny z nowymi ale nie wali łapą, nie prycha (czasem na Sonię moją sunię). Przedstawiam wam więc Zulusa przyłapanego na gadaniu "terefere kuku a ja mam ciepło a ty w deszczu stoisz wielki psie jeden". Ogółem Sonię czasem toleruje, pozwoli się liznąć łaskawie jęzorem przez całą długość pysia...ale wzniosłych uczuć tu nie ma...
Asia_Siunia pisze:Przedstawiam wam więc Zulusa przyłapanego na gadaniu "terefere kuku a ja mam ciepło a ty w deszczu stoisz wielki psie jeden". Ogółem Sonię czasem toleruje, pozwoli się liznąć łaskawie jęzorem przez całą długość pysia...ale wzniosłych uczuć tu nie ma...[/color]
No dobra... . Przyznamy się! Od soboty Zulus ma braciszka....Niestety nasz kochany misio, okaz łagodności pokazał rogi. Młody zatem śpi u nas w sypialni odseparowany, ze swoją kuwetą i michami a Zulciu buszuje po reszcie domu. Wszelkie próby pokazania ich sobie, oswojenia zaczynają się od nawalania przez Zulcia młodego a po 2-3 minutach Zulciu z zębami atakuje kociaka...Po wczorajszym ataku młody cały obolały, zdarta skórka na karku...Tulę Zulcia, głaszczę, pieszczę ile wlezie. Daję pierwszemu jeść, podsuwam frykasy (choć od wczoraj wet zabronił bo Zulciu w wieku 8 miesięcy osiągnął wagę 5 kg...). Biorę jednego i drugiego, próbuję bawić się piórkami. Owszem na początku obaj walą w piórka ale potem...Zulus, ze tak powiem napieprza młodemu ile wlezie i w końcu wykonuje skok jak kogut na kurę. Niestety wagowo walka nierówna więc natychmiast interweniujemy. W nocy stoi mi pod sypialnią i...miauczy non stop! W dzień śpi najchętniej pod jej drzwiami i czatuje jak by tu się nie wślizgnąć do środka między naszymi nogami. Jak już mu się udaje to idzie nawalić młodemu do kuwety, nasikać mu do transportera w którym śpi, zeżreć co w misce zostało i wychlać mu wody ile żołądek da rady...O warkach i jękach na widok młodego nie wspomnę. Zulciu na jego widok kuca i....obserwuje jak mysz łowiecką...znak:polowanie rozpoczęta ... Jak temu zaradzi, złagodzić...HELP
Już pisałam Asi, żeby chłopakom dać troszkę czasu, ale tu widać, że faktycznie Zulus jest agresywny w stosunku do małego.
Na pewno to potrwa i chłopaki się dogadają, ale może ktoś bardziej doświadczony w trudnym dokoceniu się wypowie?
Myślałam o faliway-u co o tym sądzicie?
Madziu - dzięki za zmianę tytułu . Zulciu bardzo ostro walczy z młodym i to mnie martwi. gdyby chciał mu tylko bęcki łapa spuścić to oki ale jego kły naprawdę są duże, długie i ostre...boję się, że może zranić młodego albo jeszcze gorzej. Na początku Zulciu pogniewał się i na nas. Dostawaliśmy od niego lanie i podgryzanie na każde niemal wyciągnięcie do niego ręki. Teraz już nas nie bije ale młodemu nie odpuszcza...
Przedstawiam więc oficjalnie braciszka Zulcia - czyli Nikitę
Mały słodziak ufolek taki żal mi maleństwa...... Zulus duży i ciężki, może faktycznie zrobić mu krzywdę
jestem pewna, że się w końcu dogadają, ale w tym przypadku widać, że to potrwa.
Asiu - startuj z Faliwayem, nie ma co czekać. Mam nadzieję, że to pomoże!!