całe szczęście, że jest takim łakomczuchem, bo tabletki wciąga z mokrą karmą bez mrugnięcia okiem
ze względu na jej niemiłosierne wrzaski otworzyłam jej po południu drzwi do pokoju - Fabisia wybiegła jak huragan na mieszkanie, w trzy minuty zajrzała we wszystkie kąty, wskoczyła na wszystkie łóżka, fotele, biurka, stoły itd.
na koty w ogóle nie spojrzała - Szopen zrobił oczy wielkie jak spodki - biegał za nią, obsykiwał ją z każdej strony, i nie mógł się nadziwić, że w ogóle nie zwraca na niego uwagi
jedyne co, to popstrykała się noskami z Paprochem i nasyczała na swoje odbicie w lustrze
ogólnie przeniosła się do dużego pokoju - pewnie dlatego, że tutaj cieplej - i wyleguje się na fotelu
mam nadzieję, że dla mnie zacznie być milsza - ale wiadomo, że muszę sobie zasłużyć
jutro skoczę z Paprochem na kontrolę - mam nadzieję, że już będzie wszystko dobrze - będzie mi brakować tego fafroła
to tyle na dzisiaj pozdrawiamy








