Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro cze 03, 2009 20:42

aga9955 pisze:Kasia nie ma za co juz trzymac.....mamy 9 krea i ponad 230 mocznika.
Walczymy od 2 miesiecy...On cierpi. Mama podjela decyzje ale nam tak strasznie ciezko.......:(( to drugi kot w ciagu roku ktory nam odchodzi na PNN....nie mam sily:((


To smutno, bardzo smutno :( Takie złe wiadomości dzisaj w tym wątku.
PNN jest niestety bezlitosny. To zawsze jest straszne i decyzja okropna, ale skoro tak, to jedyna. I jedyne co możecie dla Niego zrobić :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 20:46

tylko tyle mozemy juz zrobic....dla Niego....ba nam tu serducha znowu beda pekac..wstretna jest ta choroba....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 03, 2009 20:54

aga9955 pisze:Stoczylismy walke....ale przegrana...Mieciu 4 lata kot mamy...umiera.
PNN


Bardzo, bardzo Wam współczuje :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro cze 03, 2009 20:57

Ta choroba jest bezwzględna. I podstępna.
Dziewczyny, trzymajcie się :cry: .

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro cze 03, 2009 21:10

Dziewczyny, bardzo mi przykro :( Nienawidzę PNN z całego serca :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro cze 03, 2009 22:01

casica pisze:
magradz pisze:Jesteśmy po wizycie u weterynarza.
Kicia dostała kroplówkę. I jakiś zastrzyk przeciwymiotny.
Zaraz po wejściu do mieszkania rozdarła mordkę, że głodna :) Zjadła odrobinkę tylko. Ale przynajmniej nie zwymiotowała.
Teraz bidulka leży, trzęsie się co chwila, główka opada. Normalnie, jak staruszka. A ona ma dopiero 9 lat!

Wet poradził, żeby nagotować wywaru z kurczaka i marchewek i takim wywarem zalać chrupki. No to gotuję...


To aż dziwne, bo z tego co piszesz wyniki nie są tragiczne. Może faktycznie ta buzia jest przyczyną? Czy wet oglądał pysio dokładnie? Bo jeśli są jakieś nadżerki, albo ząbki bolą to kicia jadła nie będzie :(
Możesz też zmiksować gotowanego kurczaka, tak żeby był półpłynny, albo rozwodnić gerberka.
Całe życie się człowiek uczy (i głupi umiera należałoby dodać), gdybym przed kilku laty nie uwierzyła wetowi, że zbyt późno na sanację jamy ustnej Dracula, bo narkoza to ryzyko, może nie miałby zębów, ale i pnn by nie miał :( Puticie, gdy miała lat 13, usunęliśmy wszystkie ząbki i teaz 15 latka ma wszystkie wyniki w normie.

Więc właśnie. Wyniki niezłe, a Fiźka niknie w oczach. Wygląda fatalnie. Cały czas śpi zwinięta w kłębuszek.
Ząbki miała oglądane w poniedziałek. Dziąsła zaczerwienione, trochę kamienia. Średnio to wygląda, ale nie bardzo źle. Tym bardziej z czyszczeniem ząbków musimy poczekać, bo teraz jest po prostu za słaba na narkozę.
Gerberka nie ruszy, próbowałam różnych rodzajow, wszystko wylądowało w koszu, nietknięte nie tylko przez Fiźkę, ale też przez inne koty :(
Co jeszcze można próbować jej dawać? Żeby chociaż trochę wzmocnić ...
Bardzo się o nią boję :(
aga9955 pisze:Stoczylismy walke....ale przegrana...Mieciu 4 lata kot mamy...umiera.
PNN


Przykro mi :(
Za niedługo i mnie czeka taka decyzja (z innym kotem), ech...

magradz

 
Posty: 622
Od: Wto mar 27, 2007 1:07
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 03, 2009 22:44

magradz pisze:Więc właśnie. Wyniki niezłe, a Fiźka niknie w oczach. Wygląda fatalnie. Cały czas śpi zwinięta w kłębuszek.
Ząbki miała oglądane w poniedziałek. Dziąsła zaczerwienione, trochę kamienia. Średnio to wygląda, ale nie bardzo źle. Tym bardziej z czyszczeniem ząbków musimy poczekać, bo teraz jest po prostu za słaba na narkozę.
Gerberka nie ruszy, próbowałam różnych rodzajow, wszystko wylądowało w koszu, nietknięte nie tylko przez Fiźkę, ale też przez inne koty :(
Co jeszcze można próbować jej dawać? Żeby chociaż trochę wzmocnić ...


Z Putitą miałam podobnie. Dochodziła głodna do miseczki i odskakiwała płacząc. Tak "na oko" widać było jakiś leciutki stan zapalny w buzi, ale nic tragicznego. Dopiero podczas operacji się okazało co ona ma w środku. Masakra. Ząbki, które wydawały się ładne, były zepsute, ale tak perfidnie - korzenie. Musiało ją strasznie boleć. Musiała mieć przedłużoną narkozę i usunięto jej wszystkie (zostały dwa kiełki - górny i dolny z przeciwnych stron mordeczki). Może i tu tak jest?
W każdym razie musi być jakaś przyczyna tego nie jedzenia i tego fatalnego samopoczucia :(
Nie wiem jak to jest z pastą calopet, nie mam pojęcia czy można ją stosować u kotów z pnn. Jeśli tak (skonsultuj z wetem, albo może się odezwie ktoś, kto wie), to polecam. Na tej paście, w sytuacjach dramatycznych kot może przeżyć nawet miesiąc. Na niej i tylko na niej. Więc warto spróbować.
Trzymam kciuki za koteńkę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 22:51

Kot nerkowy w fazach braku apetytu musi jeść, wszystko jedno co. Karmienie strzykawką po troszeczku przez cały dzień jest najlepsze. Przy mdłościach lub wymiotach należy bardzo uważać. Są jednak z pewnością u Was sprawdzone leki przeciwwymiotne, które można podawać.

Wklejam tu wlasną wypowiedź z innego wątku, co w takich podbrakomwych sytuacjach można podawac kotu nerkowemu:

Oprócz tego (karmy dla kotów nerkowych) są inne możliwości. Wprawdzie nie są one idealne na dłuższą metę, ale już niejednemu kotu nerkowemu pomogły przetrzymać kryzys.

Royal Canin, Convalescence Support
Hill's a/d
Reconvales Tonikum
Nutri-Cal (bardzo kaloryczna pasta)
Calo Pet (bardzo kaloryczna pasta)
żółtko
dodatkowo tłuszcze zwierzęce (są bardzo kaloryczne i zawierają bardzo małe ilości fosforu)
masło
zmielone mięso (wołowina, kurczak z dodatkiem np. ipakitine) Wchodzi doskonale, jak się robi małe kulki i wkłada się z boku do pyszczka.

Najgorsze jest to, że wielu właścieli czeka, aż kot zaskoczy. To złudna nadzieja. Większość kotów nerkowych (tak pisze też Helen) umiera z głodu.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro cze 03, 2009 22:57

Pastę Calopet można stosować, ale nie za dlugo, bo zawiera mnóstwo witaminy D, a ta dla kotów nerkowych i ogólnie dla wszystkich kotów w nadmiernych ilościach nie jest przez wiele dni wskazana.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro cze 03, 2009 22:57

Tinka07 pisze:Kot nerkowy w fazach braku apetytu musi jeść, wszystko jedno co. Karmienie strzykawką po troszeczku przez cały dzień jest najlepsze.


To prawda. Ale też wiele zależy od kota. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby Dracul przestał jeść, nie sądzę żeby było możliwe karmienie go na siłę. Nie ten typ.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 22:58

Tinko zgadzam sie z Toba....kreatynina i poziom mocznika to czasem jeden z elementow ale w wiekszosci koty z PNN umieraja z glodu. Mieciu zaglodzil sie na smierc. Dokaramiany jest od dwoch miesiecy strzykawka.....ale dzis juz przestal polykac...Jest wysuszony....umiera z glodu:((((

Slaby, cierpiacy, wielka przegrana, ale przegrana ktorej w PNN nalezy spodziewac. Kazdy nastepny kryzys moze byc ostatnim. Tego nauczylam sie walczac z PNN. Niedokrwistosc wtorna i brak laknienia.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 03, 2009 23:09

aga9955 pisze:Slaby, cierpiacy, wielka przegrana, ale przegrana ktorej w PNN nalezy spodziewac. Kazdy nastepny kryzys moze byc ostatnim. Tego nauczylam sie walczac z PNN. Niedokrwistosc wtorna i brak laknienia.


Aga, każdy przypadek jest inny. Mamy za sobą już ponad 2,5 roku z pnn. Dracul nigdy nie miał spadku apetytu. Raz się zdarzyło, że dokuczały mu dziąsła i chciał jeść, ale nie mógł. Pomógł mu steryd. Gdyby nie steryd, te dziąsełka prawdopodobnie by się nie wygoiły i byłby koniec.
Każdy z kotów z pnn, które obserwowałam z bliska, był zupełnie inny.
Teraz, niestety, na pnn choruje piwniczny Łatek mamy. Też stary już kotek i też zupełnie inaczej reaguje niż pozostałe koty. Jakoś dajemy radę, a leczenie kota piwnicznego jest jednak znacznie trudniejsze niż domowego. Mam nadzieję, że Łatek zostanie z nami jeszcze długo.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 23:17

casica pisze:
aga9955 pisze:Slaby, cierpiacy, wielka przegrana, ale przegrana ktorej w PNN nalezy spodziewac. Kazdy nastepny kryzys moze byc ostatnim. Tego nauczylam sie walczac z PNN. Niedokrwistosc wtorna i brak laknienia.


Aga, każdy przypadek jest inny. Mamy za sobą już ponad 2,5 roku z pnn. Dracul nigdy nie miał spadku apetytu. Raz się zdarzyło, że dokuczały mu dziąsła i chciał jeść, ale nie mógł. Pomógł mu steryd. Gdyby nie steryd, te dziąsełka prawdopodobnie by się nie wygoiły i byłby koniec.
Każdy z kotów z pnn, które obserwowałam z bliska, był zupełnie inny.
Teraz, niestety, na pnn choruje piwniczny Łatek mamy. Też stary już kotek i też zupełnie inaczej reaguje niż pozostałe koty. Jakoś dajemy radę, a leczenie kota piwnicznego jest jednak znacznie trudniejsze niż domowego. Mam nadzieję, że Łatek zostanie z nami jeszcze długo.


Kasiu do tej pory z PNN mialam do czynienie w przypadku kotow mlodych.
Marchewa umierajac miala 5 lat a Mieciu ma 4. Kazde z nich kryzys dopadl po ok 2 latach od zdiagnozowania PNN lub pierwszego incydentu nerkowego. Kazdy z tych przypadkow jest inny. Inny tez jest przypadek Zosi mojej siotry gdzie jest torbielowatosc. Kazdy przypadek jest inny. Ale jedno jest pewne ze przy PNN powoli wysiadaja rozne narzady. I kazdy z kotow ma inne ostre objawy kryzysu.
Brak laknienia w ostrym kryzysie jest znamienny. I zdarza sie dosc czesto. Zycze Ci zeby Drakul nigdy nie przestal jesc, i jak najdluzej cieszyl sie dobra forma. No i Latus oczywiscie tez. Dopoki jest apetyt to trwa walka. I moze okazac sie jeszcze tym razem wygrana.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 03, 2009 23:28

aga9955 pisze:Kasiu do tej pory z PNN mialam do czynienie w przypadku kotow mlodych.
Marchewa umierajac miala 5 lat a Mieciu ma 4. Kazde z nich kryzys dopadl po ok 2 latach od zdiagnozowania PNN lub pierwszego incydentu nerkowego. Kazdy z tych przypadkow jest inny. Inny tez jest przypadek Zosi mojej siotry gdzie jest torbielowatosc. Kazdy przypadek jest inny. Ale jedno jest pewne ze przy PNN powoli wysiadaja rozne narzady. I kazdy z kotow ma inne ostre objawy kryzysu.
Brak laknienia w ostrym kryzysie jest znamienny. I zdarza sie dosc czesto. Zycze Ci zeby Drakul nigdy nie przestal jesc, i jak najdluzej cieszyl sie dobra forma. No i Latus oczywiscie tez. Dopoki jest apetyt to trwa walka. I moze okazac sie jeszcze tym razem wygrana.


To jest porażające :( ten ich wiek.
Ja mam świadomość, że bez względu na to czego bym nie zrobiła, na starość nie ma lekarstwa. A Dracul w grudniu 2008 skończył 16 lat. I to pnn go wyniszczyło. Ta cukrzyca podła, to też pewnie w jakimś stopniu efekt pnn.
Łatek też jest starym kotkiem. Już jako zupełnie dorosły kot pojawił się w piwnicy, a mieszka w niej ponad 10 lat.
Inne koty (Szmatka, Basza), które na to chorowały, też zapadały na to paskudztwo jako koty stare. Szmatka, gdy umarła miała minimum 16 lat.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 23:40

Casico,

ja w tę typową PNN u Drakula jakoś nie wierzę. Wydaję mi się, że były to u niego za każdym razem przyczyny pozanerkowe.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 254 gości