Haloo!! Borówa - Szuka Super Domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 01, 2009 8:23

Ale ma brzuchol. Przy nim te chude łapinki wyglądają śmiesznie. Na tym zdjęciu oczka wyglądają o niebo lepiej niż na ostatnim. Są błyszczące i chyba przejrzyste, bez tej białej mgiełki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 01, 2009 8:25

Borówa dzielna dziewczyna jest :lol: Za taaaką dużą piłkę się łapie. Pewnie będzie z niej wielkie kocisko :wink:
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 01, 2009 8:51

Borówa powinna się nazywać Zołza Koszmaria Wredota!! Jak jest głodna to zamiast otworzyć paszcze i porwać gumowego cycka to zaciska zęby i bije łapinkami z pazurami po mojej ręce i po strzykawce jakby chciała powiedzieć: Dlaczego tego nie mam jedzenia w brzuchu?. Trzeba otworzyć jej dzioba coby wsadzić gumowego cyca, przy okazji mnie pogryzie bo ma czym -kły takie na 2 mm , siekacze tez ostre! No ale jak się przyssie to 15-17 ml na raz i co 3 godziny !Na całe szczęście od 23.00 do 5.00 już przesypia :D Klucha waży - wczoraj 300 g.! Oczka lepsze tylko takie plamki ma na rogówkach pozostały wielkości ok 2 mm, do końca tygodnia mamy kropić tymi lekami a potem zobaczymy.Ale całościowo Borówa wygląda lepiej i mam nadzieje że tak zostanie i pomału będzie tylko lepiej - bez tych numerów jak wcześniej no i w końcu sie chwyci mięsiwa a nie jaśnie pani czekać będzie aż ja nakarmią :D
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon cze 01, 2009 9:30

majencja pisze:Borówa powinna się nazywać Zołza Koszmaria Wredota!! Jak jest głodna to zamiast otworzyć paszcze i porwać gumowego cycka to zaciska zęby i bije łapinkami z pazurami po mojej ręce i po strzykawce jakby chciała powiedzieć: Dlaczego tego nie mam jedzenia w brzuchu?. Trzeba otworzyć jej dzioba coby wsadzić gumowego cyca, przy okazji mnie pogryzie bo ma czym -kły takie na 2 mm , siekacze tez ostre! No ale jak się przyssie to 15-17 ml na raz i co 3 godziny !Na całe szczęście od 23.00 do 5.00 już przesypia :D Klucha waży - wczoraj 300 g.! Oczka lepsze tylko takie plamki ma na rogówkach pozostały wielkości ok 2 mm, do końca tygodnia mamy kropić tymi lekami a potem zobaczymy.Ale całościowo Borówa wygląda lepiej i mam nadzieje że tak zostanie i pomału będzie tylko lepiej - bez tych numerów jak wcześniej no i w końcu sie chwyci mięsiwa a nie jaśnie pani czekać będzie aż ja nakarmią :D


Borówka wygląda super, zupełnie jak moja Helenka.Cieniutkie nóżki i duże brzunio:))) Och, nie licz, ze będzie lepiej jak dostanie mięsko, dopiero wtedy jest prawdziwa walka, bicie pazurami, panika, jakby była tak strasznie głona. Dopiero pod koniec karmienia jak już troszkę jest w brzuszku, to zaczyna mruczeć i ssać spokojnie kuleczkę skrobanej wołowiny z wbitymi w moją rękę pazurami, aby przypadkiem nie przyszło mi do głowy zabrać jej jedzonko.
Zaczęła natomiast bardzo przybierać na wadze po wołowince i zmalał ten wielki brzuszek. Ciekawe, jak Borówka zareaguje na wołowinkę.

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Pon cze 01, 2009 12:46

Tamte maluchy - nie było problemu czy wołowinka czy kurczaczek. A ta zaciska zęby , trzeba jej otworzyć dzioba i próbować wpychać. Może to jak wegetarianka bedzie.??
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon cze 01, 2009 13:45

Wyraźnie nie kuma biedulka związku między cyckiem a pokarmem :wink: Psychoanalityka jej trzeba :lol:
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 01, 2009 13:54

Miałam takie czarne dziwne. Jej siostra i dwaj przybrani bracia wciągali mięcho nosem :wink: a ona interesowała się tylko cyckiem kocicy. Bardzo długo nie tykała mięsa. Wcinała serek, śmietanę a mięcha nie. Na szczęście jej się naprawiło w łepetynie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 03, 2009 11:05

Dzisiaj mijają 4 tygodnie jak Borówa do nas zawitała. Od początku było różnie, wiele problemów. Wczoraj było całkiem w miarę przyzwoicie. Dzisiaj od rana znowu biegunka , zaczęła wymiotować. jest źle :cry: :cry: Biegiem do weta dostała kroplówkę , antybiotyk ale wygląda to bardzo , bardzo źle :cry: :cry: Leży biedusia na termoforku , nie podnosi główki tylko ten wielki brzusio dominuje nad całym ciałkiem. Trzymajcie za nas kciuki bo będa nam teraz bardzo bardzo potrzebne....
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro cze 03, 2009 11:33

Borówa, ma być dobrze - weź się w garść.
Trzymam kciuki za Ciebie :ok:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 11:45

Mocne mocne, mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Walcz maluszku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro cze 03, 2009 12:05

Oj, joj, trzymam kciuki i ...martwię się okropnie.

Takie nie karmione przez mamę kocięta to straszne ...słabizny. Często atakują je pierwotniaki...(dawałam Sufatyf)

Może jednak to to mleczko... Moją "ET" uratowało zmielone mięsko (bardzo miałko, w takim młynku do mięsa) wołowe z wodą i do strzykawki . Początkowo bez glukozy, bez żółtka ...

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Śro cze 03, 2009 12:18

Przeleczona była na pierwotniaki też. Od początku była inna niz tamte 4 kocięta które odchowałam- taka jakby opóźniona. Tamte łaziły po koszyku a ona głównie spała. ale jak się ja wzięła to i pogryzła i podrapała. Dziwi mnie taki piorunujący przebieg bo rano o 6 chętnie zjadła i nic absolutnie nic nie zapowiadało takiego dramatu!!Dosłownie moment i takie rzeczy! Mięska za chiny nie chciała się chwycić- żadnego wypluwała i tyle , więc doszłam do wniosku że jeszcze poczekam. Tosiek też był długo mleczny nim stał się mięsożerny. :cry:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro cze 03, 2009 12:32

Borówciu, maleńka...kciukamy mocno!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro cze 03, 2009 12:36

O kurcze...
Trzymam :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 03, 2009 13:15

majencja pisze:Przeleczona była na pierwotniaki też. Od początku była inna niz tamte 4 kocięta które odchowałam- taka jakby opóźniona. Tamte łaziły po koszyku a ona głównie spała. ale jak się ja wzięła to i pogryzła i podrapała. Dziwi mnie taki piorunujący przebieg bo rano o 6 chętnie zjadła i nic absolutnie nic nie zapowiadało takiego dramatu!!Dosłownie moment i takie rzeczy! Mięska za chiny nie chciała się chwycić- żadnego wypluwała i tyle , więc doszłam do wniosku że jeszcze poczekam. Tosiek też był długo mleczny nim stał się mięsożerny. :cry:


Zastanawiałam się zawsze, czy takie jak ona kocio, nie jest przypadkiem wcześniaczkiem i stąd jakieś upośledzenia wchłaniania w jelitkach.

Noo, mięska też "ET" nie chciała oraz była za malutka aby jej dawać. Mieszałam z wodą i podawałam przez strzykawkę jak mleko.
Ona też wtedy ginęła w oczach. W takiej sytuacji pomyślałam, że niewiele ryzykuję, jak ma umrzeć, to chociaż "powalczę" na finiszu.

Sumińska opisuje mieszankę dla kociąt ledwie urodzonych i dodawała w niej wołowinkę surową...

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości