S.K.NIEKOCHANE X-ten wekend akcja w Silesii CC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 01, 2009 21:46

-------------
no i chciałam podzekowac some-bo przyszły jakies puszki z przedszkola-to Wy-prawda? :1luvu:

Tak, to my. Na aukcji kociej uzbierałyśmy trochę grosza, miało być na szczepienie naszych ogródkowych 5-cio raczkow, ale się wyniosły.............
Trocheęmi zal, bo fajniste były, nie wiem gdzie poszły i co się z nimi dzieje.
Była już niemal gotowa akcja ciachania...ale ktków nie ma.
Więc niech chociaż inne kociaki mają...pojechałam , nakupiłam no dostały kociaki.
psiaki zreszta tez, bo dzieci zbierały także dla psów - dwa lata temu adoptowały schronisko ( na odległość) i teraz o nie dbają jak mogą, a rodzice im pomagają.Bo mam wspaniałe dzieciaki, które maja wspaniałych rodziców !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I bardzo się cieszę, że Pani Kierownik do nas dotarła i mogłam przy rodzicach przekazać dary :-)))))

some

 
Posty: 85
Od: Nie lut 22, 2009 13:50

Post » Wto cze 02, 2009 8:41

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto cze 02, 2009 9:22

ach some-zeby tak wiecej takich miejs i przychylnych rodziców
szkoda,ze koty wcieł-ale rozgladajcie sie uwaznie, one dorastaja, robia sie pewno coraz bardziej płochliwe i chowajace przed ludzmi.

charm-wielkie, wielkie dzieki :1luvu:

...a w schronisku....

Aurora wymiotła wszystko z misek :dance:
i wyprodukowała baaardzo przywoitego koopala :dance2:
alez sie cieszę
wyladowała na drugiej częsci kociarni
poki co zamieszkała z Pablem pod karmnikiem, ale mam nadzieje,ze może tam sie wyluzuje :wink:

małe dwie krowy nadal w schronie, maciaszku nr 179/09 i 180/09
bo 178 juz w swoim sdomu.
Drą sie w klatce jak opetane

Domagac sie uwagi zaczęła tez szylkrecia z rodzinki-fajnie, juz sie wyluzowała.
Mogłaj -mama znaczy-nadal stres gigant.

Wyjec wyje cieniej juz na kociarni, na razie wyje i wyrczy na zmiane wsród innych kociastych.

Fraszka i Kier-to cudne pieszczochy
Kier słabo sie leczy bardzo, dostał dzis zylexis.
To strasznie chudy kot, i to w dodatku z tych, którzy zaczynaja jeść dopiero po solidnej porcjii wygłaskania.
Strasznie kocha ludzi ten kot.Bez domu zmarnieje :(

no i dzis Rudi po południu jedzie do domku :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 02, 2009 11:40

A ja przepraszam, że nie pisałam nic, a tyle się u mnie działo, ale mój internet rządzi się swoimi prawami ech...
W każdym razie liczba tymczasów się u mnie magicznie wyrównała hehe, ale to na wątku tymczasowym.

moony

 
Posty: 486
Od: Sob mar 29, 2008 13:54
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 02, 2009 18:15

melduje,ze w schronisku nie ma juz zni jednego z tej trójki malców-wszystkie w domach :wink:

no i Rudi w drodze do domu, do Zabrza :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 02, 2009 19:18

a ja melduję, że są i dobre i złe wieści
Dobre wieści są takie, że mała czarna żyje. żyje i ma smoczy apetyt.
Gorsze wieści są takie, że nie jest z nią tak, jak powinno być. Mała jest zdecydowanie mniejsza od swojej siostry, o wiele lżejsza, krótsza.
Przede wszystkim jednak niepokojące są inne objawy. Czarna w ogóle nie łapie do czego służy kuweta, zalatwia się tam gdzie aktualnie stoi. Nie kontroluje tego w ogóle...Srebrna siostra załatwia się tylko do kuwety.
Poza tym coraz bardziej zwraca uwagę nietypowa, nieproporcjonalna budowa czarnej. Ma na łapach tylnych coś, co wygląda jak zanik mięśni, miednica jest mała, czaszka ma inny kształt niż czaszka jej siostry. Brzuch jest duży, obwisły, bardzo miękki, pomimo odrobaczenia nic sie nie zmienia.
Mała czarna jest już po antybiotykach, po lekach bodźcujących, po odrobaczeniu przeprowadzonym pod okiem lekarza.
Zwraca uwagę to, że je jak smok, apetyt ma nieziemski, a mimo to w ogóle nie przybiera. Robaki nie są tu problemem, była odrobaczona. Ona nie ma biegunki takiej żeby ją bolało, żeby się męczyła, tylko z niej płynie jakby, nie łapie do czego jest kuweta.
Wydaje także zupełnie inne głosy jak inne koty, to nie jest miauczenie. Bardzo rzadko jest aktywna, większość dnia spędza siedząc pod piecykiem albo leżąc w budce, nie bardzo interesują ją jakiekolwiek zabawy. Jej siostra zupełnie jest inna.
Mieliśmy jechać dziś do pani weterynarz, ale nie dała rady nas przyjąc. Chcę uspokoić - na chwilę obecną kotka ma pełną opiekę, leki, jedzenie, troskę, jest myta, ogrzewana, nie ma zagrożenia życia. Ale jednocześnie te objawy nas niepokoją. Te objawy każą sądzić, że w grę wchodzi albo choroba mięśniowa albo problemy z trzustką lub tarczycą. Na pewno więcej dowiemy się na wizycie.
Próbujemy jednak wierzyć, że może w miarę upływu czasu to się wyrówna, że dobra dieta, opieka, troska wyrównają te problemy i że skończy sie na strachu. Bo jest pewna szansa, że to jest tylko osłabienie, efekt choroby...

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 02, 2009 19:28

Mała, ale dobre wieści :) Dobrze, że one już nie w schronie.

Ewaa, trzymam kciuki za czarnulę. Oby to było tak, jak piszesz, czyli osłabienie po chorobie. Czytając twój opis przyszło mi na myśl, że ona może jest w jakimś stopniu niedorozwinięta? ciekawa jestem, co powie weterynarz.

moony

 
Posty: 486
Od: Sob mar 29, 2008 13:54
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 02, 2009 19:34

Ewaa6-ja stawiam na objawy pochorobowe, ona w schronisku brykała razem z cała resztą...mam przynajmniej taka nadzieję.
Małe koty z problemami jelitowymi, biegunkami długo załatwiają sie tam gdzie akurat stoją, i w sekundzie tracą na wadze.
Musi wypowiedziec sie lekarz.
Fakt, ze była najmniejsza z rodzenstwa

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 02, 2009 19:37

No cóż, ja również zastanawiałam się nad tym, że może być jakoś niedorozwinięta.
Zresztą skoro koty mogą mieć większość tych chorób co ludzie, to może być tak, że mała ma jakiś odpowiednik upośledzenia.... Może być tak, że niedożywienie matki, niedożywienie lub złe warunki we wczesnym rozwoju, brak pewnych witamin albo niewłaściwe przyswajanie składników odzywczych, brak jakiegoś hormonu albo enzymu to powodują
Na razie staramy się aby maluszce było jak najlepiej. Martwi ten brak przyrostu wagi mimo tak dobrego odżywiania i świetnego apetytu. Do niekuwetowości jakoś przywykliśmy choć jest to męczące, trzeba ją też myć ponieważ ona w ogóle nie myje się. W pewnym zakresie robi to Teodor, ale my też musimy wejść z kąpielami aby nie była obklejona. Mała czarna je w śmieszny sposób, wchodzi całymi łapami do miski, to powoduje, że jej zawartość jest na łapach, głowie, uszach, brzuchu, podłodze, wtarta w posadzkę, jest wszędzie... No ale cóż...
Mamy nadzieję, że maluszka nabierze sił i chęci do zabaw, do lepszego rozwoju. Na razie widać ogromną różnicę między nimi. Srebrna korzysta z kuwety, je w sposób właściwy kotom, miauczy już, zauważa zabawki, porusza się w sposób skoordynowany choć oczywiście jest niezgrabna jak każdy kociak. U czarnej to wszystko wygląda inaczej.

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 02, 2009 19:39

Z pewnością choroba nie poprawiła jej stanu. Natomiast trzeba pamiętać, że tak ostra choroba trwała niecały jeden dzień. Przecież ona w piątek rano normalnie jadła, w piątek po powrocie z pracy miauczała z siostrą, w piątek późnym popołudniem - wieczorem - w nocy rozgrywał się ten dramat. Ale już w piątek była nawadniana, dostała leki, intensywna kuracja była jeszcze wzmocniona w sobotę...

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 02, 2009 20:25

Ewa, mala Totunia bardzo dlugo nie funkcjonowala jak trzeba.
Bylam niemalze pewna, ze jest kotem opoznionym w rozoju.
Ona nawet nie potrafiła chodzic po mieszkaniu. Postawiona na podłodze darła sie jak opetana i kreciła w kółko.
Zupełnie nie potrafiła sie bawic.
Na zmiane miała biegunki i zatwardzenia.
Przy biegunce nawet chyba nie czula, ze cos sie z niej leje.
Wygladała jak poczwarka. Wielki korpus i przyczepiony do niego malutki lebek i pokrzywione łapki.
O dodatkowych atrakcjach typu martwica, kolagenoza i dysplazja nawet nie wspomne :wink:

Dzisiaja jest slicznym, zdrowym kotkiem
I piekielnie inteligentynym.
Ma nieprawdopodobne pomysły i skomplikowane zabawy.

Ja mysle, ze malutkiej potrzeba czasu.
Musi spokojnie dojsc do siebie.
Trzymam kciuki.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro cze 03, 2009 9:53

Tangerine, obyś miała rację.
Ewaa, jestem pełna podziwu i trzymam kciuki

moony

 
Posty: 486
Od: Sob mar 29, 2008 13:54
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 03, 2009 10:58

ja w telegraficznym skrócie

w schronisku nowa, dzikawa kotka z trojka małych, przez która było sporo zamieszania, bo zwiała z auta tym co ja przywiezli i wlazła na dzrewo.
Po czym uciekła , ale jako ze kotki sa cudnymi mamami to wróciła w nocy do swoich dzieci :wink:
Małe maja gdzies z trzy tygodnie-krówki.
Mama piekna mocno syjamowata. Wróci na swój teren.

Rudi zwiedza szafy w nowym domu.

do domku dzis pojechała jego druga córka-szylkrecia :wink:

no i dzis p południu do domku chyba pojedzie Łoli :wink:

Kier nadal kiepskawo i nadal niefajnie jednak wyglada Aurora :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 03, 2009 11:15

Gdyby ktos dzwonil/pytal o kociaki, pamietajcie prosze i o mojej parce :

Obrazek Obrazek

Niedlugo moga isc do domu, najbardziej chcialabym, by znalazl sie wspolny ;) Bialo-czarna jest dziewczynka, bury z kwiatkiem to kawaler...Kuwetkowe, odrobaczone.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro cze 03, 2009 11:16

ale cudne;] a maja one allegro?

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], squid i 172 gości