SchronWro - koniec

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 02, 2009 11:42

Wrócili, anemia,podejrzenie żóltaczki. Musimy jechać na Ślężną na badania, od 14 jest jakaś kobieta do której mamy się zgłosić. Ja nie rozumiem, najlepsza karma, pasty witaminowe, tran, i to nic nie dało? Z tą anemią to już całkiem mnie dobili :(

munabrava

 
Posty: 361
Od: Śro kwi 15, 2009 10:09
Lokalizacja: Wrocław/BCN

Post » Wto cze 02, 2009 11:47

munabrava pisze:Wrócili, anemia,podejrzenie żóltaczki. Musimy jechać na Ślężną na badania, od 14 jest jakaś kobieta do której mamy się zgłosić. Ja nie rozumiem, najlepsza karma, pasty witaminowe, tran, i to nic nie dało? Z tą anemią to już całkiem mnie dobili :(

A gdzie chodzicie do weta?
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 11:54

Na Zawalną, w sumie zawsze tam chodziliśmy.

munabrava

 
Posty: 361
Od: Śro kwi 15, 2009 10:09
Lokalizacja: Wrocław/BCN

Post » Wto cze 02, 2009 12:02

munabrava pisze:Na Zawalną, w sumie zawsze tam chodziliśmy.

O Ślężnej słyszałam różne rzeczy, nie tylko dobre, więc jeśli już i tak jedziecie taki kawał, to może lepiej podjechać na Partynicką do dr. Gruszki?
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 12:07

Czy anemia nie jest wirusowa? :oops:

Badania mozna też zrobić na miejscu u dr Marszałek na Więckowskiego.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 12:12

martka pisze:Czy anemia nie jest wirusowa? :oops:

Badania mozna też zrobić na miejscu u dr Marszałek na Więckowskiego.

To prawda, od niedawna dr. Marszalek ma też USG. Więckowskiego to boczna Traugutta.
Dr. Gruszka na Partynickiej (z Karkonoskiej za osiedlem Przyjaźni w prawo) też ma wszystko na miejscu, łącznie z cyfrowym RTG.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 12:19

Ok,dziękuję Wam. przekazałam namiary TŻtowi, ale on dopiero po 14 będzie mógł jechać gdziekolwiek. Ja jestem przerażona, z dnia na dzień coś takiego. Wet mówiła, że to może być zółtaczka pokarmowa po zatruciu, hmm w sumie wymiotnęła tylko w niedzielę, ale bez jakichś większych sensacji. Oby dotrwała do tych badań. Biedna pewnie się męczy okropnie :(
Ostatnio edytowano Wto cze 02, 2009 12:21 przez munabrava, łącznie edytowano 1 raz

munabrava

 
Posty: 361
Od: Śro kwi 15, 2009 10:09
Lokalizacja: Wrocław/BCN

Post » Wto cze 02, 2009 12:21

Ktoś wydaje mi się, że leczył kta z anemii tej wirusowej, najważniejsze, żeby postawić diagnozę i jeżeli wyjdzie to leczyć. Musi się udać!
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 12:32

Jak braliśmy ją ze schroniska, to tamtejsza pani weterynarz stwierdziła, że zgubiła się gdzieś kartoteka tej kici i nie pamięta co tam było dokładnie, ale pamięta jeden antybiotyk, to go wpisze do książeczki, bo to na bank był leczony koci katar. W sumie nasz błąd, bo powinniśmy byli zrobić badanie krwi z miejsca, ale z drugiej strony wet po oględzinach uznał, że nie ma niepokojących objawów żadnych, więc nie ma potrzeby robić tego badania. Teraz to mogę sobie gdybać. Oby było dobrze. Leży cały czas, ma blady nosek :(

munabrava

 
Posty: 361
Od: Śro kwi 15, 2009 10:09
Lokalizacja: Wrocław/BCN

Post » Wto cze 02, 2009 13:02

munabrava pisze:Jak braliśmy ją ze schroniska, to tamtejsza pani weterynarz stwierdziła, że zgubiła się gdzieś kartoteka tej kici i nie pamięta co tam było dokładnie, ale pamięta jeden antybiotyk, to go wpisze do książeczki, bo to na bank był leczony koci katar. W sumie nasz błąd, bo powinniśmy byli zrobić badanie krwi z miejsca, ale z drugiej strony wet po oględzinach uznał, że nie ma niepokojących objawów żadnych, więc nie ma potrzeby robić tego badania. Teraz to mogę sobie gdybać. Oby było dobrze. Leży cały czas, ma blady nosek :(



a może to hemobartoneloza?
http://therios.strefa.pl/porady/hemobart_felis.html

To da sie leczyc antybiotykami. Trzymam kciuki żeby nie było cos gorszego. Nie panikujmy trzeba kota dobrze przebadać. Marszałek robi badania na miejscu. Lepiej jedźcie tam z kicią, nie na Ślężną.

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 15:01

Rokowania są bardzo złe, podejrzenie tego największego kociego wirusa, poza tym jakieś krwawienie miała wewnętrzne. Nic nie wiem ani skąd, ani jak, zaraz wyjeżdżam z pracy do domu, to będę wiedzieć więcej. Wydając kota chyba wiedzieli, na co była leczona, tylko nie chcieli nam powiedzieć tak coś czuję :(

munabrava

 
Posty: 361
Od: Śro kwi 15, 2009 10:09
Lokalizacja: Wrocław/BCN

Post » Wto cze 02, 2009 17:09

Nasze Słonko już bryka za TM :( Nie dała rady, po kroplówce zasnęła. Jesteśmy tak zaryczeni, że nawet monitora nie widzę...

munabrava

 
Posty: 361
Od: Śro kwi 15, 2009 10:09
Lokalizacja: Wrocław/BCN

Post » Wto cze 02, 2009 17:27

:cry:
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 17:30

munabrava pisze:Nasze Słonko już bryka za TM :( Nie dała rady, po kroplówce zasnęła. Jesteśmy tak zaryczeni, że nawet monitora nie widzę...
:cry: :cry: :cry: :placz:
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 02, 2009 17:30

munabrava pisze:Nasze Słonko już bryka za TM :( Nie dała rady, po kroplówce zasnęła. Jesteśmy tak zaryczeni, że nawet monitora nie widzę...
:cry: :cry: :cry: :placz:
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości