Kolejna koteczka przyniesiona przez dzieci. Maciupeńka, nie umie jeszcze sama jeść… nawet przy chodzeniu plączą jej się łapki. Dzisiaj wujek chrzestny kupił mleczko dla kociąt z butelką i wspólnie karmiliśmy malutką


Na razie mieszka w pudełku po butach, jeszcze sie nie załatwiła



szczerze mówiąc jestem przerażona, w życiu nie mialam do czynienia z TAK maleńkim kociakiem... Nawet mój Vasco był bardziej zaradny....
Na zdjeciu z ciocią i wujkiem - pierwsze próby karmienia z butelki
