villemo... spokojnie... tyle zmian u nas, że czasu niestety na wszystko nie starcza... ale... zaraz wakacje i czasu powinno być trochę więcej...
najlepszego w Dniu Dziecka dla wszystkich... ja też robię sobie święto i dzień poświęcę na uzupełnienie nowości...
na początek - od wczoraj w klatce siedzą dwa wychudzone maluchy - chłopczyk i dziewczynka... ich historia jest typowa... wczoraj po południu zadzwoniła do mnie pani, która adoptowała małą Melcię - pani Aneta... usłyszałam - mam w samochodzie dwa kociaki, z zalepionymi oczkami... dodam, że pani Aneta mieszka w Toruniu... wykonałam kilka telefonów i kociaki dojechały do mnie... dziewczynka wyszła na dość ruchliwą ulicę i dzięki temu została zauważona, chłopiec leżał na trawniku, a za płotem - jak mówiła pani Aneta - był jeszcze jeden przy matce... dzieciaki mają koci katar, były wychłodzone, zaliczyły weta, mycie oczek, likwidację życia zewnętrznego i po trzy zastrzyki... w domu wsadziłam je na poduszkę, nakarmiłam, kropiłam oczka... spały jak zabite w ciepłej budce... późnym wieczorem ożywiły się trochę... chłopiec nawet skorzystał z kuwetki

... dziś już oczka lekko otwarte, maluchy pełne brzuszki mają - chłopak to mały żarłoczek, dziewczynka bardziej kulturalna... oceniam je na około 4 tygodnie, są okropnie wychudzone... już im tak nie charczy w nosku przy oddychaniu... dziś także zaliczą weta- tym razem mojego... zważymy je przy okazji... maluchami najbardziej zainteresowany jest wujek Mikuś - matka karmiąca... maluchy dostały imiona Dodo(chłopak) i Didi(dziewczynka)...
dziś także przyjeżdżają dwa koty z eksmitowanych w Poznaniu, mają być po południu...
a stan kociastych przedstawia się następująco: rezydenci - Zmora, Spacjol, Bazyl i Bajer, tymczasy - Melisa, Klara, Tekla, Rata, Ripley, Mikuś, Świstak, Filemon, Frodo, Ruda, Fuksja, Czarna, Kizia, Ryśka...
Ruda - po sterylce od kici91 spod Bydgoszczy; Fuksja - po sterylce, starsza koteczka z działek spod Bydgoszczy, namolniara i miziak; Czarna i Kizia to kotki wyrzucone z domu po śmierci pani przez męża; Ryśka to kotka znaleziona w Fordonie, miziasta złośnica... no i białaczkowce: Szarlotka, Omar i Żurawinka - tymczas, białaczkowce przytyły, zintegrowały się znakomicie, Omar ma chwilami kłopoty z chodzeniem, ale dzielnie sobie radzi, robi się z niego kawał chłopa... Szarlota namiętnie bawi się ogonami pozostałej dwójki i widać radość bijącą od niej całej, odzyskała apetyt i wigor... Żurawinka jest pierwsza przy mnie jak wchodzę do pokoju...
i parę fotek...
Mania -


Kizia

Czarna

Ruda jeszcze w kaftaniku

