Dziękuję Wam kochane za wsparcie!
Aguś-będzie dobrze-odrobaczanie dobije potwora-to dośc popularny tasiemiec-i chociaz nazywa się psim-jest częściej spotykany u kotów niż u psów-tak napisał jeden z wetów w necie.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
milenap pisze:Aniu, no to ja miałam tą wątpliwą przyjemność oglądania zwymiotowanego, na moich oczach1 kawałek- ok. 80 cm, kilka takich od 10 do ok. 30 cm. Nie wiem, czy tasiemiec był jeden, ale kilkakrotnie badany kał go nie wykrył i utłukło dopiero ósme odrobaczanie
![]()
Mam nadzieje, ze Szyla ma niegroźny egzemplarz, a raczej, że już go nie ma
anna57 pisze:milenap pisze:Aniu, no to ja miałam tą wątpliwą przyjemność oglądania zwymiotowanego, na moich oczach1 kawałek- ok. 80 cm, kilka takich od 10 do ok. 30 cm. Nie wiem, czy tasiemiec był jeden, ale kilkakrotnie badany kał go nie wykrył i utłukło dopiero ósme odrobaczanie
![]()
Mam nadzieje, ze Szyla ma niegroźny egzemplarz, a raczej, że już go nie ma
Milenko, ty same trudne przypadki![]()
Czasami tak się tak zdarza, masz pecha dziewczyno![]()
Też mam nadzieję, że Szylka San ma tego łagodnego tasiemca![]()
Ale nigdy nie wiadomo...
milenap pisze:anna57 pisze:milenap pisze:Aniu, no to ja miałam tą wątpliwą przyjemność oglądania zwymiotowanego, na moich oczach1 kawałek- ok. 80 cm, kilka takich od 10 do ok. 30 cm. Nie wiem, czy tasiemiec był jeden, ale kilkakrotnie badany kał go nie wykrył i utłukło dopiero ósme odrobaczanie
![]()
Mam nadzieje, ze Szyla ma niegroźny egzemplarz, a raczej, że już go nie ma
Milenko, ty same trudne przypadki![]()
Czasami tak się tak zdarza, masz pecha dziewczyno![]()
Też mam nadzieję, że Szylka San ma tego łagodnego tasiemca![]()
Ale nigdy nie wiadomo...
Aniu, no ja tak mam, zawsze najpierw widze najgorszą opcjęNo i panikara jestem totalna
![]()
Przecież, jak ostatnio u Zuli wyszło lekkie odwodnienie (siusiu, qpal i dobre przegłodzenie przed badaniem), to nie mogłam uwierzyc, ze powód moze byc banalny, Zula troche za mało piłaza proste
nika28 pisze:Byłam jeszcze przed chwilą u drugiej karmicielki z tego samego osiedla. Niestety nie mam dobrych wieści co do kota ze złamaną miednicą... On ma ten uraz już kilka lat...Na tym osiedlu ludzie bardzo nie lubią kotów... Ktoś złamał mu tę miednicę kijem... Kot jest stary, Pani powiedziała że kiedyś próbowała go złapać, ale się nie udało. Boże, ja muszę tego kota złapać, teraz ryczę i ledwo widzę klawiaturę...
![]()
Dowiedziałam się jeszcze że są trzy kocięta. Pani dokarmia je, ale jak ich nie złapię, ludzie je zabiją. Niedawno była tu taka sprawa, że babka do mleka dodawała gipsu, koty to piły i w męczarniach umierały... Była policja i wszyscy i g.... z tego wyszło, babka teraz się śmieje że jej nie ukarali... Pani powiedziała mi też że jedna kotka chodzi już w ciąży, ale nie siedzi ciągle w tym samym miejscu, więc raczej jej nie złapiemy...![]()
Boże, modle się żeby tylko ten ze złamaną miednicą się złapał
kasia86 pisze:U nas też teraz cisz poobiednia.![]()
Wkleję to co przeczytałam( nie gniewaj się Mila)
nika28 pisze:Byłam jeszcze przed chwilą u drugiej karmicielki z tego samego osiedla. Niestety nie mam dobrych wieści co do kota ze złamaną miednicą... On ma ten uraz już kilka lat...Na tym osiedlu ludzie bardzo nie lubią kotów... Ktoś złamał mu tę miednicę kijem... Kot jest stary, Pani powiedziała że kiedyś próbowała go złapać, ale się nie udało. Boże, ja muszę tego kota złapać, teraz ryczę i ledwo widzę klawiaturę...
![]()
Dowiedziałam się jeszcze że są trzy kocięta. Pani dokarmia je, ale jak ich nie złapię, ludzie je zabiją. Niedawno była tu taka sprawa, że babka do mleka dodawała gipsu, koty to piły i w męczarniach umierały... Była policja i wszyscy i g.... z tego wyszło, babka teraz się śmieje że jej nie ukarali... Pani powiedziała mi też że jedna kotka chodzi już w ciąży, ale nie siedzi ciągle w tym samym miejscu, więc raczej jej nie złapiemy...![]()
Boże, modle się żeby tylko ten ze złamaną miednicą się złapał
Ręce opadają.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 28 gości