Jeżeli ktoś jest zainteresownay przygarnięciem młodej kotki to zapraszam na stronę:
www.republika.pl/dominka2004/ . Kotka jest super, ale naprawdę to potrzebuje domu.
Kotka ma około 7 miesięcy. Wysterylizowana jeszcze nie jest i na razie bym tego nie robiła. Szok zmianą otoczenia i amputacją łapki mógłby się powiększyć. głaszczemy ją jak się da, ale przez to, że większość czasu spędza tam sama zaczyna wariować. Wpierw mruczy, daje się głaskać po brzuchu a za chwilę fuka i warczy. Ta cała sytuacja nie wpływa na nią korzystnie. Udało mi się porozumieć z Panią redaktor Weiss z Kocich Spraw. Ogłoszenie ukaże się w marcu i do tego czasu postaram się ją jakoś utrzymać, ale jeżeli będzie coraz gorzej - to trzeba będzie coś zrobić Nawet sama nie wiem co. Wypuszczenie nie wchodzi w rachubę bo dzikusy mogłyby jej zrobić krzywdę, schronisko szczecińskie odpada bo szkoda gadać, a ja jej niestety nie mogę wziąść. Nie wiem, mam mętlik w głowie. A jeżeli chodzi o radzenie sobie - to tak jakby prawie miała łapkę. Swobodnie wskakuje na parapet, po pokoju jak chcieliśmy ją złapać na początku by podać zastrzyk skika jak zając wyścigowiec a z kuwety korzysta bez problemu (nawet jej tego nie trzeba było pokazywać). Więc oprócz tego, że trochę inaczej się porusza to nie ma jakiś konkretnych ułomności.