Georg-inia pisze:zawiozłam wczoraj łapkę, dwie klatki i dwa transportery na Złotno. Państwo mają sami złapać, zawieźć do weta, odwieźć z powrotem i przetrzymać swoje okołofirmowe koty. Aż dziw, że sami nie chcą wysterylizować![]()
tuptam z niecierpliwości, czy im się uda - mają na dziś termin na 2 sztuki...
EDIT: Państwo obiecali pomyśleć o finansowej pomocy dla Kotyliona, ale wiadomo, wszystkim teraz ciężko.
Ale że firma robi poduszki na takie krzesła ogrodowe czy cóś, to mam obiecane ścinki-zrzynki i co tam jeszcze będą mieli. Będziemy mieć na wyposażenie hotelików. A jak dużo by było - to jeszcze i schronisko może coś dostanie
super, czekam zatem na relacje z łowów
dziewczyny, gdzie są nasze łapki?