160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 29, 2009 11:20

Napiszę wyrażnie, żeby to było zrozumiałe. Ja proszę zawsze o konkretną pomoc. Prosiłam o Klatkę i o DT dla Rudego.Nie prosiłam nikogo o zabranie kotki z dziećmi. Tak brzmiała moja prośba. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 11:48

iza71koty pisze:NOT może i tak napisałaś ale rozmowa u mnie była inna. Te 90 dni to jest własnie 3 miesiące. To czas jaki kotka miałaby spędzic u Ciebie do odkarmienia i oddania ostatniego kociaka.To mnie zniechęciło poprostu.Sama sie zapytałam Ciebie po co tak długo? Przecież kotkę można wysterylizować i wypuścić jak małe zaczną już byc samodzielne? Odpowiedziałaś mi wtedy , ze nie ma potrzeby zabierać dzieci kotce i niech siedzi do oddania ostatniego kociaka. A co z samą kotką?Ma siedzieć w klatce bo adopcje nie pójda tak jak chcemy? To miałam na myśli.


90 dni - nigdy tak nie mówiłam.
Powiedziałam, że lepiej jej przetrzymać matkę z kocietami dopóki małę nie osiagną 2 m-ce i w tym czasie będa karmione przez matkę niż podbierać kociaki ledwo jedzące i tym samym zabrać im możliwość korzystania z mleka matki.
Gdy małe osiagaja wiek ca 2 m-ce matkę dać do sterylizacji i wypuscić w teren, a kotki w miedzyczasie do adopcji.
Najlepiej tak to zgrać, aby w tym samym czasie oddawać matkę do sterylki, a ostatniego kociaka do ludzi.
Dlatego wazne jest, aby chętni na kociaki mogli zarezwerwowac je wczesniej.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt maja 29, 2009 12:20

Własnie o tym napisałam. Ostatni kociak do ludzi, a wtedy matka do sterylki i w teren.A kiedy oddasz ostatniego kociaka? Oto jest pytanie.Nie mówiłam że należy zabierać matce ledwo zaczynające jeść kociaki. Mówiłam jedynie ze nie ma sensu przetrzymywać tak długo kotki, póki nie znajdzie sie chętny na ostatniego kociaka. Pominęłam dosć jeszcze istotną kwestię sposobu adopcji małych. Piszesz że do momentu wyadoptowania ostatniego malucha? Tylko nie napisałaś, że koty sa wyadoptowywane bezpośrednio z klatki gdzie są z matką. Co w tym złego że ja mam inny popgląd i uważam że kociaki mogą być zabrane wczesniej, po to właśnie aby mogły jeszcze na jakis czas trafić do DT, gdzie będą w warunkach mieszkaniowych i beda mogły się nauczyć obcowania z ludzmi.Najlepszym przykładem tego może być wyadoptowany w ubiegłym roku kot. Bedac w klatce u Ciebie korzystał z kuwety. Ale kiedy trafił juz do mieszkania robił babce po kątach, aż ta musiała sie go pozbyć. Nie chce żeby ludzie pozbywali sie kotow z takich powodów, dlatego uważam że przed adopcją muszą pomieszkać w normalnych warunkach.Jeśli chodzi o odrobaczenie i zakroplenie małym oczu, to uwierz mi że potrafie to zrobić.Mało mam czasu, ale maluszki sa sukcesywnie przez mnie doglądane i to nie tylko wtedy gdy ide zmienić piasek czy dać jedzenie. Każdy z Nas pomaga jak umie najlepiej i myśle że krytyka nikomu nie pomaga. Każdy ma równierz prawo wyrazic swój pogląd. Inaczej jest wtedy kiedy jedna Osoba ma pogląd a druga chce pomóc na zasadach własnych poglądów. Wtedy zawsze będą jakieś zgrzyty. A tego chyba nikt z Nas niechce, bo jest wiele do zrobienia.Nie chciałabym aby na watku były spory z tego powodu. Proszę o uszanowanie mojego czasu. W tej chwili muszę wyjść i załatwić swoje sprawy, bo udało mi sie rozłożyc dług w ABK na raty. Przepraszam ale mam naprawdę masę spraw na głowie. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 14:28

iza71koty pisze:...
Najlepszym przykładem tego może być wyadoptowany w ubiegłym roku kot. Bedac w klatce u Ciebie korzystał z kuwety. Ale kiedy trafił juz do mieszkania robił babce po kątach, aż ta musiała sie go pozbyć.
...
:wink:


P.Izo, przykro mi, że myli mnie Pani z kimś innym.
Nie znam tej historii.

Kociaki z DZIKĄ matką w klatce są u Pani tak przetrzymywane obecnie i tak jest dobrze.
Druga DZIKA kocica jest z maluchami na działce i tak pozostanie.
Ja klatki nie pożyczam nikomu.

Zakończmy tą dyskusję stwierdzeniem, że w tej chwili ani rudzielce ani działkowa kotka z kociętami nie są do oddania.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt maja 29, 2009 15:19

j asie witam i podrzucam :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt maja 29, 2009 15:44

NOT pisze:
iza71koty pisze:...
Najlepszym przykładem tego może być wyadoptowany w ubiegłym roku kot. Bedac w klatce u Ciebie korzystał z kuwety. Ale kiedy trafił juz do mieszkania robił babce po kątach, aż ta musiała sie go pozbyć.
...
:wink:


P.Izo, przykro mi, że myli mnie Pani z kimś innym.
Nie znam tej historii.

Kociaki z DZIKĄ matką w klatce są u Pani tak przetrzymywane obecnie i tak jest dobrze.
Druga DZIKA kocica jest z maluchami na działce i tak pozostanie.
Ja klatki nie pożyczam nikomu.

Zakończmy tą dyskusję stwierdzeniem, że w tej chwili ani rudzielce ani działkowa kotka z kociętami nie są do oddania.
Matko jedyna NOT. Ja naprawde mam dobra pamieć.Nic nie mylę. Piszę o kocie zabranym z Kijewa. Po adopcji nikt już sie nie interesował jego losem. A ja owszem.Zadzwonilam tam, bo Cię poprosiłam abyś dała mi numer telefonu i sie dowiedziałam co dowiedziałam.Kotka z Wielgowa następny przykład. Proszę Cię NOT przypomnij sobie. Kociaki są u mnie z matką i czują się dobrze. Juz zaczynają jeść.Poczekam i wysterylizuję matkę w miare najszybciej jak tylko będzie można. Kociaki pójdą do DT.U mnie zostać nie będą mogły z wiadomych względów.Na temat drugiej kotki się chwilowo nie wypowiadam. Muszę przemyśleć sprawę. Jak juz wcześniej pisałam kotka nie może tam zostać z kociętami. Dlaczego? Wiadomo. We wtorek mam zamiar zrobić Stokrotkę. To ostatnia pilna kotka.Potem biorę tydzien urlopu. I będe myśleć co dalej. :wink: Jeśli chodzi o działkowa kotkę to ja chyba nie wspominałam nic na ten temat, że ona też jest do oddania? Pisałam tylko o maluszkach do adopcji.Masz rację NOT kotka siedzi u mnie w klatce. Tylko że ona siedzi w mieszkaniu i mam cały czas wgląd na to co sie dzieje.Celowo przeznaczyłam do tego drugi pokój, żeby moje sie tam nie pchały. Jesli chodzi o wypożyczenie klatki rozumiem i szanuję Twoja decyzję.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 16:52

Opadają ręce na taką argumentację, wykręty, manipulacja i przeinaczanie faktów.

Iza podsumowując to co napisałaś, to rudzielce nie dostaną szansy na lepsze życie, bo nie masz czasu ich złapać i musiałabyś jechać z pułapką rowerem. Faktycznie to by było dość karkołomne przedsięwzięcie, dlatego
chętnie podjadę na Prawobrzeże z moją klatką pułapką i sama postaram się je złapać, muszę tylko wiedzieć gdzie koty bytują i o której godzinie u nich jesteś. Resztą się zajmę sama.



Nie rozumiem, dlaczego adopcje kotów są traktowane tutaj jak zło konieczne. Od samego początku istnienia wątku są problemy z adopcjami kotów. Pojawia się pytanie, Ty zmieniasz temat w mistrzowski sposób i tematu nie ma.

To że dwa ze 160 kotów mogą mieć nowy dom nie wydaje się dla Ciebie spektakularne, ale dla tych dwóch kotów może się zmienić na lepsze cały świat. Co z tego, że teraz są na działkach, wg Ciebie bezpieczne, może za rok ktoś wpadnie na pomysł, żeby zlikwidować działki, co wtedy?
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 17:58

E-dita nie mam nic do dodania. Proszę nie wprowadzać sporów na wątek. Przemyśle sprawę. To już napisałam wczoraj. Te koty sa pod moja opieką i uważam że też mam coś w tej kwestii do powiedzenia. Czy to są jedyne koty rude w Szczecinie że ma być o nie taka walka? Dobrze napisałaś że to może zmienić ich zycie. Ale nikt z nas tego nie wie w jakim kierunku.Muszę mieć troche wolnego czasu żeby podjąć dobra decyzje. Nie będe nic robić na szybko.I przestań trzymać sie ciągle jednego. Adopcje kotów nie są traktowane jako zło konieczne. A najlepszym tego dowodem jest to że właśnie czekam na Agiis-s, która ma przyjechać po kota.Myśląc takimi kategoriami że za dwa lata działki będa likwidowane , juz teraz powinnismy zaczać upychać do ludzi dzikie koty bo nie wiadomo co będzie. W sprawie działek warto zaczerpnąć informacji w Urzędzie . Ja zawsze tak robię.Nie opieram sie na domysłach ludzi.Nie rozumiem dlaczego piszesz ze "nie ma tematu". napisałam na ten temat wczoraj i jeszcze dziś dosć wyczerpujaco.Natomiast kotki które udało nam się wyadoptować znajdują się na 1 stronie watku. Zresztą nawet nie wszystkie. Więc nie pojmuję Twojej argumentacji.Nie mam nic przeciwko adopcjom kotów proludzkich a wrecz uważam to za koniecznosć.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 18:40

ja rowniez bym prosila o zachowanie przyzwoitosci i umiaru w wypowiadaniu sie bo zaczyna sie robic nieprzyjemna sytuacja :!:

jesli chodzi o adopcje kazdy ma swoje racje
i znow zaczyna sie walka o to czyje racje sa lepsze

otoz jestem za tym zeby pani Iza wyadoptowywala koty :!: ale te ktore sie do takiej adopcji nadaja :!:
jesli kot jest dziki to po co przewalac mu caly swiat do gory nogami
zmieniac jego zycie itp

ja przygarnelam na wyspach takiego wlasnie kota
zima niby pol dzikiego bo dawala sie glaskac
a teraz widze jak bardzo zmienilam jej swiat jej przyzwyczajenia(przeprowadzilam sie z nia na inne mieszkanie w innej czesci dublina choc nie tak daleko od poprzedniego miejsca pobytu)

poki bylo zimno Ninia zachowywala sie w miare okej choc zdarzalo sie ze drapala w okno wiec postanowilam kupic szeleczki bo o wolnym bieganiu nie ma mowy bynajmniej narazie(miedzy innymi dlatego ze boje sie ze moze wrocic na stare smiecie a nie mam jak sie tam dostac zeby ja w razie wu zabrac spowrotem po drodze mam 6 bardzo ruchliwych ulic na kotrych kierowcy maja w dupie ludzi ,a co dopiero zwierzeta :evil: )
szeleczki nie bardzo podobaja sie mojemu kotu
a odkoad na wyspach zapanowalo rajskie lato (20 stopni 8O 8O 8O 8O 8O )Niunia dostala na glowe
stoi pod drzwiami od rana do rana i wyje w nieboglosy jakby ja normalnie zarzynano ulubione pory to od 14-18 oraz o piatej do 7 nad ranem a o 7 wstaje do pracy
czasem ciezko to wytrzymac ale ja jestem na tyle zadziorna,na tyle odporna i na tyle stabilna ze co do raz przygarnietych zwierzat zdania nie zmieniam i ich po prostu nie oddaje ba sa neurotyczne albo co :roll:

Niunia chocby zaczela mi siekac do tego po domu rzeczach itd to jej nie wyrzuce nie oddam nikomu -BO JEST MOJA


ale do czego pije ILE OSOB MYSLI I ZACHOWA SIE W PODOBNEJ SYTUACJI- JAK JA
non stop czytam ze ktos zwraca kota bo alergia, :roll: bo sika :roll: bo drapie :roll: bo w ogole jest tylko sie znudzil

owczesnie myslalam ze te dwa rude z dzialek to sa koty takie bardziej pro ludzkie a nie dzikie

Dlatego uwazam ze p.Iza ma racje
E-dita a dlaczego nie mozemy wyadoptowac jej kotow ktore garna sie do ludzi :roll: ,ktore moga byc wychodzace takze :roll:
dlaczego one akurat musza byc poldzikie badz dzikie?

prosze nie traktowac pytan jako zaczepki badz wszczynania jakichs wojen
pytam bo nie wiem :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt maja 29, 2009 18:45

Ja tylko przypomnę że wyadoptowane przez Nas kotki znajduja się na 1 stronie naszego wątku, który SŁUŻY POMOCY KOTOM WOLNOŻYJĄCYM. Te kotki dostały szanse, bo były wystraczająco proludzkie. Takim Adopcjom Mówie TAK! A nawet uważam że są KONIECZNOŚCIĄ
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 18:46

Nie możemy Wiora wyadoptować innych kotów, bo ta Pani chce koniecznie RUDE.Może warto zapytać E-dity dlaczego nie oddała Bazylka tej Pani? Dlatego że to kanapowiec? Dlatego że E-dita już go poznała, pokochała i chce dla niego najlepszego domku? Czy może dlatego że E-dita nie zna rudych na działkach? nie jest u nich codzinnie. To dla niej obce koty, które łatwiej się oddaje?Bo tam gdzie są mają żle, to pewnie już gorzej mieć nie będa? Tylko że E-dita może nie wie, że czasem taki koci świat w jakim sie żyje to dla kota wszystko i naprawde mu to w zupełności wystarczy. Zwłaszcza jeśli jest to kot wolnożyjący.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 19:46

Ja nie wprowadzam sporów, po prostu nie słodzę, nie wysyłam uśmiechniętych emotikonków, piszę prawdę i to wszystko. Nie każdy lubi krytykę. Iza, masz rację to nie są jedyne koty w Szczecinie.


Wiora, w którymś z wcześniejszych wątków, Iza pisała że dla rodzeństwa Bodzia i Frytki przydałby dom - dlatego o nich pomyślałam, ale skoro są jednak dzikie, przyjmuję to za fakt.
Dlaczego rude koty? Każdy ma prawo sam wybrać zwierzaka jakiego chce adoptować a ja muszę to uszanować. Iza proszę bez zbędnego jadu.


EDIT: literówki
Ostatnio edytowano Pt maja 29, 2009 22:20 przez e-dita, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 19:57

iza71koty pisze:Nie możemy Wiora wyadoptować innych kotów, bo ta Pani chce koniecznie RUDE.Może warto zapytać E-dity dlaczego nie oddała Bazylka tej Pani? Dlatego że to kanapowiec? Dlatego że E-dita już go poznała, pokochała i chce dla niego najlepszego domku? Czy może dlatego że E-dita nie zna rudych na działkach? nie jest u nich codzinnie. To dla niej obce koty, które łatwiej się oddaje?Bo tam gdzie są mają żle, to pewnie już gorzej mieć nie będa? Tylko że E-dita może nie wie, że czasem taki koci świat w jakim sie żyje to dla kota wszystko i naprawde mu to w zupełności wystarczy. Zwłaszcza jeśli jest to kot wolnożyjący.


Proszę o mnie nie pisać jak o osobie pozbawionej mózgu i zdolności logicznego myślenia. Iza nie jesteś jedyną osoba, która zna koty i im pomaga, ja jedynie nie głoszę tego wszem i wobec. Nie rozumiem dlaczego za wszelką cenę próbujesz mnie obrazić i to w tak prostacki sposób.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 29, 2009 20:04

Wiem, że zostanę zaraz zaatakowana kolejną, wymysloną historyjką tylko dlatego, że popieram e-dite.
I nie chodzi tu tylko o te rude koty, czy o te maluchy co koczują z matką w terenie.
Dotyczy to PRAWIE KAŻDEGO KOTA, którego ktoś chciałby adoptować.

Ja zostałam zaatakowana tylko dlatego, że zaproponowałam aby ktoś (niekoniecznie ja) wziąl z działek dziką matkę z dziećmi na miesiąc-półtora by mogła wykarmić młode i na koniec by kocica została wysterylizowana.
Przykro mi, bo skoro nie zdążyłysmy ze sterylizacją i kotka okociła się to powinniśmy zrobić wszystko, aby te kociaki nie powiekszyły stada 160 działkowych i ulicznych dzikusów.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Pt maja 29, 2009 20:13

pozwolę sobie zacytować z wcześniejszego wątku:

iza71koty pisze:E-dita jesli chodzi o tą trojeczkę to dokladnie nie wiem. Jeden rudy kociak się mnie bardzo boi. Wcale nie wychodzi za jedzeniem tylko za płotem czeka. No i nie wiem moze to wlaśnie dziewczynka?Z koleji jeden rudy chlopiec bardzo sie lasi. Pakował mi sie do transporterka. Ale co mam robic jak miejsca brak?Cofnij się i obejrzyj ich zdjęcia. Sa poprostu zjawiskowe. to miejsce to nie zycie dla nich. Wiem E-dita o co Ci chodzi z kociakami i też jestem takiego zdania że te co można trzeba zabierać i ratować od bezdomnośći. Masz zupełna racje.Cały czas staram się to robic.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, Blue, Google [Bot], Hana i 55 gości

cron