mb pisze:milenap pisze:Mimo wszystko cieszę się, ze maluszke odszedł najedzony, w ciepłych rękach i spokojnie....gdyby miał umierać gdzieś na ulicy...

To wielkie pocieszenie, ale mimo wszystko to straszne, że przyszedł na świat właściwie tylko po to, żeby cierpieć
Właśnie ja też nie mogę się z tym pogodzić!
Jaki straszny jest ten KK!!!
mb pisze:Ostatnio mniej piszę, ale o Kasieńce myślałam - taka śliczna, wesoła kicia
Ja nie mogę przestać o niej myśleć, bo to była taka kochana kruszynka...

i miała na imię tak samo jak moja córka.
mb pisze:Dobrze, że Bunia jest z Wami - trochę chudsza, ale jest
Czy ta łapeczka jej jakoś dokucza, to znaczy, pobolewa czy tylko jest niesprawna

My też się cieszymy, że Bunia jest z nami,

bo przecież była o włos od...
A pani doktor z Sowy powiedziała że Bunia jest gruba.
Łapka czasem ją pobolewa, ale radzi sobie wspaniale, chociaż kuleje.
Koty dzisiaj w nocy, zasikały mi wszystkie chodniczki z balkonu, które zawsze jak pada to zabieram do mieszkania.
W koszyku też było nasikane.
Wiem, że to Luśka robi, ale kto jeszcze?
Skórę z barana dzisiaj wywaliłam, bo już mam dosyć sikania na nią.
Została jeszcze jedna i ciekawe jak długo wytrzyma, tyle, że na nią nie sikają.
Teraz część kotów jest na balkonie a część śpi w pokoju smacznie śpi.
Gaguśka chodzi i psoci mi w skrzynkach z kwiatami. Psotnik mały jeden!
Życzę cioteczkom miłej niedzieli.
