Dziś nareszcie udało mi się dojechać!

właśnie weszłam do domu, bo byłam odebrać wyniki po pracy, tylko nakarmiłam futra i już Wam pisze
Generalnie, nie jest gorzej, czyli jest dobrze!!!

tak się bałam pogorszenia!
Anemia nie grozi żadnemu z futerek

Glus wszystkie czerowne cześci pięknie w normie, Mela powyzej normy, bo były przegłodzone, a panna dodatkowo zrobiła siusiu przed samym wyjściem i qpala już w transporterze

poza tym Gluś zachował jak zwykle u weta stoicki spokój, a śledzik mnie dziś pożarł ładnie

tak się wkurzyła dziewczyna, ze krew nie chciała lecieć.
Co do białych, Gluśkowi troszkę sie podniosły, 14.04 miał 4,7 tys, a dziś 5,6 tys
Melci niestety spadły o równo 2 tysiące, miała (14.04) 7,4 tys, a dziś 5,4.
Ale ten poziom i tak nie jest zły, porównując z tym, co było!

Wetka mówi, ze wtedy były podniesione po Virbagenie,a teraz ten poziom mozemy traktować, jako w miare stabilny
Cieszy mnie tez, ze oba mają limfocyty sporo wyzsze niż na początku, jest teraz ok. 30% i tak się utrzymuje, więc znaczy, ze walka w organizmach trwa
No to lece sprzątać kuwety i troche mieszkanie i zjeść, a potem do Was wróce na dłużej
