» Wto maja 26, 2009 17:31
Dziękuję,dla mnie wszystkie są piękne.Fibi znowu nie schodziłaby z kolan,coraz rzadsze są te jej ataki złości (nie wiem,z czego one wynikają).W nocy nie mogę się ruszyć,bo z jednej strony Mela,a Fibi śpi na moich nogach.Niby to tylko parę kilogramów,ale zawsze.
Piwniczanka wyraźnie odżyła.Pani,która ją dokarmia mówi,że już sporo je,nie wymiotuje,wygrzewa się w słonku i często patrzy w stronę mojego bloku,a nawet podchodzi tutaj.Jak mnie zobaczy to od razu leci do okienka,bo tam jej stawiam jedzonko.Czasem odwiedza ją szary kocurek,jej "towarzysz",jak to ta pani określa.Bardzo się cieszę,bo naprawdę było z nią źle.