Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że jeden kot może wzbudzić, aż tyle emocji

Jest mi bardzo miło słyszeć, tyle miłych słów. A wracając do Marcysi, to po głębszej analizie stwierdzam, że rzeczywiście jest wręcz identyczna. Jednak żeby rozwiać wszystkie wątpliwości postaram się jak najszybciej wkleić zdjęcia kotki i poddać je forumowej ocenie. I jeśli mogłabym coś zasugerować Cameo, to lepiej, żeby jak najprędzej skontaktowała się z domkiem Kredki. Jeśli okazałoby się, że to te same koty.. wolę o tym nawet nie myśleć.
A teraz coś z milszych spraw..
Marcysia miewa się u nas fantastycznie. Ma wielki apetyt, śpi w łóżku i pięknie korzysta z kuwety. Jest bardzo wychudzona, ale jak widać po Fufu w dokarmianiu kotów jesteśmy świetne. Niestety jak narazie nie dogaduje się z Fufu. Nasza domowniczka fuczy i wyje na kotkę. Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że bardzo się polubią, a przynajmniej zaakceptują. Zresztą trzymamy rękę na pulsie i na czas naszej nieobecności kotki są w osobnych pokojach, tak na wszelki wypadek

Marcysia to odważna kotka i na pewno da sobie radę z lekko rozpieszczoną jedynaczką. Będzie dobrze, proszę trzymać kciuki!
Pozdrawiamy i dziękujemy za zainteresowanie.