Zamieszczam parę fotek Dragona (tak go nazwaliśmy, kto go widział na żywo chyba wie dlaczego

) prawie wszystkie na jego ulubionym parapecie.
A teraz mniej optymistyczna strona jego pobytu u nas. Jak pisałam nie potrafi się zgodzić z moją kotką i to jest jej wina nie jego, bo on jest bardzo łagodnym kocurkiem. Wczoraj cały dzień na siebie warczeli, w nocy była już regularna wojna. Kotka łaziła za nim i warczała, raz się nawet na siebie rzucili. Nie zmrużyłam oka, bo bałam się, że coś sobie zrobią. Na pewno taka terrorystka nie wpływa dobrze na jego samopoczucie, chociaż Dragon wygląda na szczęśliwego. Łasi się i przytula przy każdej okazji. Bawi się też bardzo chętnie fioletową myszą

. Kolejna rzecz, która bardzo mnie martwi to to, że kot nic nie je (mokrą i suchą karmę olał) i nie korzystał jeszcze z kuwety. Wypił za to wczoraj sporo wody i bardzo smakowała mu trawa, której dużo zjadł (wcześniej dobierał mi się do kwiatków). Może przeszedł na wegetarianizm. W schronisku zalecieli, co prawda dla niego dietę odchudzającą, ale coś mógłby chociaż skubnąć

.
Jeśli zdjęcia, które zamieściłam są nieodpowiednie do banerków albo coś z nimi nie tak to mogę zrobić więcej i przesłać na maila.
Proszę o jakieś rady i uwagi od bardziej doświadczonych kociarzy.