A ja nie moge doprosic sie o nie przynoszenie kwiatów

Nie co bym je nie lubiła!Problem w tym,że koty tez lubia je dostawać! Dla spokoju zamykam je w brodziku, a potem po wyjściu ostatniego goscia otwieram kabine i dopuszczam wachaczy i degustatorów. I tak nie ma szans na ich postawienie-a radocha wielka!!! I nie musze ciagle wazonów pilnować.
Musze powiedziec,że Daszka nikt nie przepędził. Spał na fotelu postawionym w kacie, oblazł wiekszośc kolan i schował sie dopiero jak miłośc do kota wzrosła w raz z poziomem płynów. Jasio na odmiane pakował sie ciagle na "swój" fotel, który choc na chwile opuszczony był znów jego. Wojtek przed lepkimi łapkami dzieci schował sie...do kuferka na suszarki

Tylko wystająca jedna noga go zdradziła. Reszta profilaktycznie nie wylazła.
Nie doliczyli sie ile mamy kotów
