pixie65 pisze:Szkoda, że nie wyszło z DT...
Mnie jeszcze bardziej

.
To taka spokojna kocinka, w domu mruczała i udeptywała jak tylko do niej weszłam. Nie mogła się zdecydować czy jedzenie czy mizianie wybrać i tak latała ode mnie do miski i na odwrót. Nie buszowała mi po półkach, nie zrzuciła żadnego bibelota (
a trochę tego tam było).
Nie mogę uwierzyć, że one podobno nie nadawały się do oswojenia. pixie65 pisze:A jak się umówimy w sprawie klatki?
Postaram się przez kogoś podać w tygodniu, a jak się nie uda to podam busem a Michał odbierze i podrzuci.
Chyba, że potrzebna na już.
A tak naprawdę, to chętnie bym jeszcze nie oddawała. Kręci się koło nas biały dzikus i wydaje mi się, że ma ciasną obróżkę na szyi. Nie mam pewności, bo on blisko nie podejdzie (a ja nie za dobrze widzę) i w dodatku pokazuje się rzadko.
W każdym razie nie podoba mi się ta jego szyja.