Dzien dobry

Spiesze doniesc, ze jakas zmiana w Mru nastapila. Nie dosyc, ze wczoraj przyszedl do lozka, mruczal jak oszalały i udeptywał mnie łapciami, to jeszcze nie miał chęci na ganianki z Łatkiem, chociaz tamten go zaczepiał usilnie. Około 2 w nocy poganiali sie troche, ale nie dlugo. I POSZLI SPAC

I tak dospałam do 7 rano, kiedy to musialam wygonic Łatka spod kwiata, bo ciamkał straszliwie. Zdziwilo mnie zachowanie Mru, bo do tej pory nie pozwolił Łatkowi przejsc obojetnie obok niego, chyba, ze byl zmeczony, lub spał. A tutaj Łatek go zaczepia a on nic...

Albo chlopak padniety byl, albo nie wiem co.