bohaterem dzisiejszego wpisu będzie głównie Omarek - wreszcie udało się zrobić chłopcu kilka w miarę porządnych zdjęć, na których nie wygląda jak przerażona jaszczurka

(no dobra, czasem wygląda

)
Omar bryka niemiłosiernie - czasami
(uwaga, to będą zdjecia zniechęcające do adopcji

)
poza tym Omiś jest naprawdę słodkim dzieckiem - piska, żeby go wziąć na kolanka, z ciekawością wsadza wszędzie nosek, ale stosunkowo najmniej broi
poza tym zmienia się niewiele
dzieci brykają
wlezę! Bastet mi świadkową, wlezę!
ooo, wlazłem
żądają mizianek
adoptowały się wreszcie - same! - do wuja Sopla. wuj Sopel nie był zachwycony, ale za bardzo wyjścia nie miał

(tu są cztery koty, wbrew pozorom

)
no i oczywiście najsłodziej pod słońcem śpią
