No to czas na kolejne wieści z frontu:
Telma na próbę przeniosła siędo mojej znajomej (możliwe że już tam zostanie

)
Sasza zdrowieje i się resocjalizuje - chociaż powolutku
Yoko nadal szuka domu a chętnych jak na lekarstwo
No i wreszcie Ostatnio trafiły do mnie 2 persie z łódzkiego schronu (jedna tylko na TDT - potem się przenosi do DT do Gliwic)
Tiliya - niejedzący szkieletowaty i skołtuniony rudzielec (od wczoraj udaje mi się na siłęwpychać jej jakies niewielkie ilości conva do pysia) na kroplówkach z milionem stanów zapalnych (gardło, nos, oskrzela, dziąsła)
Kleo (TDT) - też szkielecik, ale samodzielnie wcinający jedzonko. Też mnóstwo stanów zapalnych, skóra (po wygoleniu) w fatalnym stanie - mnóstwo odparzeń i prawdopodobna grzybica. Do tego u Kleo utrzymuje się gorączka w okolicach 40 stopni.
No i jak byłam z pannami w lecznicy to dostałam gratisa na DT - niebieską Hanę. Poza zdjęciem z niej 2 cm skorupy filcowej dodatkowych zabiegów nie wymaga - tylko standard czyli odrobaczanie, szczepienia i sterylka.
