Haloo!! Borówa - Szuka Super Domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 22, 2009 23:20

o, rany!!! Maju :strach:
Opatrzność nad wami czuwała, faktycznie...los.
Ale na szczęście nic się nie stało.

To to jest Borówą 8) fajne imię. A 15 ml to chyba niezły spust, prawda??

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 22, 2009 23:35

majencja pisze:O mały włos a Borówa vel Czarna Wredota drugi raz straciłaby matkę. Ale chyba Koci Bóg nad nami czuwał - bo na moją karetkę spadł ogromny konar drzewa. Dosłownie metr i mielibyśmy go z przodu na szybie a tym samym po kierowcy i po mnie. :( Wrogowi nie życzę takiego przeżycia. Udało sie tez mijającemu nas audi bo trochę wyhamował i tym sposobem uszkodził ł nam tylko dachy - bez ofiar w ludziach :strach: a w aucie były dzieciaczki :strach:
Borówa wypiła przed chwilą ...15 ml.

ŁOOO matko :!: Majka dobrze, że nikomu z Was nic się nie stało, to jakieś mieliscie straszne chyba wichury w Twoich okolicach 8O

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt maja 22, 2009 23:36

majencja pisze:O mały włos a Borówa vel Czarna Wredota drugi raz straciłaby matkę. Ale chyba Koci Bóg nad nami czuwał - bo na moją karetkę spadł ogromny konar drzewa. Dosłownie metr i mielibyśmy go z przodu na szybie a tym samym po kierowcy i po mnie. :( Wrogowi nie życzę takiego przeżycia. Udało sie tez mijającemu nas audi bo trochę wyhamował i tym sposobem uszkodził ł nam tylko dachy - bez ofiar w ludziach :strach: a w aucie były dzieciaczki :strach:
Borówa wypiła przed chwilą ...15 ml.

ŁOOO matko :!: Majka dobrze, że nikomu z Was nic się nie stało, to jakieś mieliscie straszne chyba wichury w Twoich okolicach 8O

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob maja 23, 2009 8:17

Dobre wieści - Borówa waży 220 , qpal i moczyk wzorcowy. Natomiast mam wątpliwości co do jej oczek - mam wrażenie że mętnieją mimo że żadnego wycieku z nich nie ma. jedziemy do kliniki do Bielska żeby oglądnęli i poradzili co z tym robić :?
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob maja 23, 2009 12:05

Jesteśmy po wizycie, wetka potwierdziła że są zmiany na obu rogówkach. Była zdziwiona dlaczego tak się stało skoro od kilku dni żadnego wycieku z noska/ przedtem też w sumie nie było wiele tylko gęsty zapychający/.I to tak pierunem , bo wczoraj mi sie tylko wydawało ze mętnieją a dziś są prawie popielate :( A nos czysty. Dostaliśmy miejscowo same kropelko i zel odbudowywujący i gojący rogówkę i za 5 dni do kontroli.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob maja 23, 2009 13:25

Biedny maluch :(
Oj, Borówa, Borówa...

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 23, 2009 13:45

:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 23, 2009 14:04

majencja pisze:O mały włos a Borówa vel Czarna Wredota drugi raz straciłaby matkę. Ale chyba Koci Bóg nad nami czuwał - bo na moją karetkę spadł ogromny konar drzewa. Dosłownie metr i mielibyśmy go z przodu na szybie a tym samym po kierowcy i po mnie. :( Wrogowi nie życzę takiego przeżycia. Udało sie tez mijającemu nas audi bo trochę wyhamował i tym sposobem uszkodził ł nam tylko dachy - bez ofiar w ludziach :strach: a w aucie były dzieciaczki :strach:
Borówa wypiła przed chwilą ...15 ml.
Trafiłam tu przypadkiem i proszę -znajomi! Majencjo On wie, że masz misję ... :wink:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie maja 24, 2009 3:03

kibicujemy wam bardzo mocno, usciski

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie maja 24, 2009 7:18

majencja pisze:O mały włos a Borówa vel Czarna Wredota drugi raz straciłaby matkę. Ale chyba Koci Bóg nad nami czuwał - bo na moją karetkę spadł ogromny konar drzewa. Dosłownie metr i mielibyśmy go z przodu na szybie a tym samym po kierowcy i po mnie. :( Wrogowi nie życzę takiego przeżycia. Udało sie tez mijającemu nas audi bo trochę wyhamował i tym sposobem uszkodził ł nam tylko dachy - bez ofiar w ludziach :strach: a w aucie były dzieciaczki :strach:
Borówa wypiła przed chwilą ...15 ml.

Czyli na to wychodzi, że Borówa Ci życie uratowała :lol:
Ale faktycznie zgroza jakaś :strach: Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało.
A w temacie kocich produkcji oddtylnych, to zawsze mnie fascynował ich rozmiar 8O Zastanawiałam się, gdzie to się w nich mieści 8O
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 26, 2009 13:59

Zaglądam tu codziennie i po cichutku kibicuję Majancji i jej nowej podopiecznej kici. Jestem spokajna, że kociatko jest w najlepszych rękach i pod świetną opieką. Chciałabym nieśmiało zapytać, czy ta cisza oznacza, że ...wszystko u was dobrze :?:

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Wto maja 26, 2009 14:09

maaaagda pisze:...Chciałabym nieśmiało zapytać, czy ta cisza oznacza, że ...wszystko u was dobrze :?:

No właśnie. Co u kluchy (skoro tyle je to pewnie chudziutka nie jest :wink: ).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 26, 2009 17:47

Co u nas .Trochę problemów. :( Ogólnie gruba jest gruba - 280 g wazy , otworami wychodzi tyle co trzeba i i jak trzeba. Je ładnie 10-15 ml na posiedzenie. Natomiast jest duży problem z oczkami :( . Chyba jednak zawiodła medycyna niekonwencjonalna albo mój brak przekonania do niej . Mała jak wiecie przyjechała do mnie chora z kocim katarem. Całe szczęście że reszta towarzystwa jak na razie się nie zaraziła ale w domu reżim sanitarny taki że od mycia rąk mimo kremowania skóra mi pęka. Najważniejsze nie przenieść samemu, jest cały czas izolowana od pozostałych maluchów. Jednak jest to dziecko karmione sztucznie to i odporność inna i walka z chorobami słabsza..W sobotę byliśmy u weta bo zaczęły mętnieć rogówki zwłaszcza prawa.Dostaliśmy od niego kropelki jak również alternatywę leczenia homeopatycznego od Nordstjerny. Ale z godziny na godzinę było gorzej. W niedzielę wyciągnęłam z łóżka koleżankę okulistkę, która wprawdzie jest od ludzi ale wiele kocich i nie tylko oczu już leczyła i ma doświadczenie. Jak powiedziała oko to oko nie ważne czyje inne są tylko dawki .Okazało się po badaniu że Borówa ma na obu rogówkach owrzodzenia :( jako powikłanie kociego kataru- nadkażenie bakteriami wirusowej choroby. Tak że doszła dodatkowa praca bo kropienie co godzinę , przemywanie, płukanie. Dzisiaj byliśmy do kontroli- nie wygląda gorzej tak jakby proces stanął w miejscu. Co będzie dalej trudno powiedzieć, czy ten wrzód zwłaszcza na prawym oczku nie sperforuje / pęknie/ bo wtedy niestety jest po soczewce i tym samym po oczku. Tak myślę, że byłoby za pięknie jakby nie było problemów. W tamtym miocie też jeden kociak co czterema łapkami był na tamtym świecie a tylko ogonkiem na naszym - żyje i bryka :D a tak dzisiaj wygladamy Obrazek :D
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Wto maja 26, 2009 19:23

O jej biedaczysko. Oby to cholerstwo się cofnęło i oczka były jak nowe. Kurcze strasznie szybko to się rozwinęło. Piszę o oczkach, bo przecież katar był od początku.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 26, 2009 19:53

O kurcze, niedobrze. Mój Tygrys ma jedno takie oczko - pamiątkę po kocim katarze. Zmętnienie rogówki, trwałe. Taki już do mnie trafił. Za późno.
Tygrysowi to oko w niczym nie przeszkadza, nawet specjalnie nie widać tej zmiany, dopiero przy bliższym obejrzeniu.
Mam jednak nadzieję, że u kici to zostało na tyle wcześnie wychwycone, że wszystko ładnie się cofnie.
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka i 59 gości