Widziałam dzisiaj buraski na żywo, milutkie są. Chcemy je szczepić za tydzień, trzeba je gdzieś umieścić. Ciągle szukamy i kombinujemy...
Jakby mało było kłopotów, pod szkołą nr 3 na Wielkiej Płycie mieszka kotka z córeczką, nawet ją panie woźne dokarmiają. I mogłaby sobie tam żyć, gdyby nie "dzieci", które walą ją kijami, rzucają kamieniami i prześladują na różne sposoby. Ona ucieka pod kratkę, chyba taką nad wycieraczką przed wejściem, a bachory z góry jej życie umilają. Sprawę znam tylko z opisu telefonicznego, trzeba kotki stamtąd zabrać, tylko, do jasnej cholery, DOKĄD?
Pani zgłaszającej powiedziałam, że pomożemy złapać, pomożemy we wszystkim, tylko niech kombinuje, gdzie te koty po złapaniu umieścić.
Ona nie weźmie, bo ma dwa...
