
Napiszę trochę, jak to było u mnie.
Kiedyś zostawiłam kotkę w domu i przychodziła koleżanka.
kotka miała niezbyt łagodny charakter, a pod nieobecość domowników chyba postanowiła bronić domu.

Napadała na koleżankę, gryząc ją po łydkach, mocno, do krwi.
koleżanka przychodziła z mężem, który łapał kota i zamykał, żeby mogli podlać kwiaty.
Więcej nie odważyłam się poprosić koleżanki o taką przysługę.

Raz pojechałam z kotką perską w przyczepie campingowej.
Oprócz tego, że drogę przeżyła okropnie, to było nawet nieźle.
Siedziała niedaleko przyczepy, a gdy się ośmielila, zaczęła zwiedzać okoliczne namioty.
Ale ta kotka jest tak majestatyczna, że nawet gdy ucieka, łatwo ją złapać.
Z innym kotem nie zaryzykowałabym takiej eskapady z obawy, że źle by się to mogło skończyć.
Myślę, że na 2 tyg. koty mogą zostać, w końcu o tylko 14 dni.
Może bardziej się przez to żżyją ze sobą?