Niewidoma Dominika.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 20, 2009 18:23

Ten mały Pudzian ma już niejedno na sumieniu
:lol: :lol: :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro maja 20, 2009 19:48

Gdzieś kiedyś był wątek o pozytywach/negatywach mania/niemania potomstwa.
Jestem za maniem. Między innymi dlatego, że można potomstwu zrobić takie zdjęcie:
Obrazek
Domisia i Duży wracają ze spaceru.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw maja 21, 2009 2:33

jaaana pisze:Gdzieś kiedyś był wątek o pozytywach/negatywach mania/niemania potomstwa.
Jestem za maniem. Między innymi dlatego, że można potomstwu zrobić takie zdjęcie:
Obrazek
Domisia i Duży wracają ze spaceru.


Zdjęcie super. :D

Ale ja muszę trochę pomarudzic. :roll:
Wiem, że na szeleczkach jest bezpieczna, ale czy ona nie boi się na tych spacerkach?
Wiem, że jej złapanie zajęło nam ponad 2 tygodnie, tak mała bała się wyjśc.
Wolała byc głodna niż wyjśc z kryjówki pod podłogą baraku, gdzie mieszkała. :cry:

Może jednak teraz zapomniała o tym wszystkim co przeżyła w dzieciństwie.
Patrząc na to co miała za sobą, była bardzo pogodnym kociakiem, gdy jeszcze była u mnie. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw maja 21, 2009 14:03

Domisia była na razie raz na spacerze - o takiej porze, że nie jeździło dużo samochodów (poza godzinami szczytu). Zresztą, koło nas jest mało ruchliwa ulica.
Domisia boi się hałasu, głównie przejeżdżających samochodów. Zauważyliśmy to przy okazji wizyt u weta.
Na pewno nie będziemy jej na stres narażać - na spacerze nie była wystraszona, nie szarpała się, nie chciała uciekać, nie kuliła się. Jak na pierwszy raz było w porządku.
Kotiko, my ją strrrasznie kochamy.
Nikt jej krzywdy nie zrobi. I nikt nie traktuje jej jak zabaweczki, szanujemy uczucia obu kotów. Nie zmuszamy do tego, czego nie lubią. No, oprócz tabletek i kropli do oczka.

A dokocenie weszło w fazę spokoju. Przyjaźnie nie ma, niestety, ale nie ma też syczenia ani awantur. Rano i wieczorem trochę za sobą ganiają, wygląda mi to na zabawę, bo uszu po sobie nie kładą ani nie walą wściekle ogonami, więc nie reaguję. Przeważnie kończy się to tym, że Ryży ma dosyć i zwiewa przed Domisią na "swój" tapczan.

Domisia u nas też jest bardzo pogodną kiciunią. Tylko wciąż jednak woli spać pod kanapą niż na kanapie (w nocy).

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw maja 21, 2009 19:53

jaaana pisze:Domisia była na razie raz na spacerze - o takiej porze, że nie jeździło dużo samochodów (poza godzinami szczytu). Zresztą, koło nas jest mało ruchliwa ulica.
Domisia boi się hałasu, głównie przejeżdżających samochodów. Zauważyliśmy to przy okazji wizyt u weta.
Na pewno nie będziemy jej na stres narażać - na spacerze nie była wystraszona, nie szarpała się, nie chciała uciekać, nie kuliła się. Jak na pierwszy raz było w porządku.
Kotiko, my ją strrrasznie kochamy.
Nikt jej krzywdy nie zrobi. I nikt nie traktuje jej jak zabaweczki, szanujemy uczucia obu kotów. Nie zmuszamy do tego, czego nie lubią. No, oprócz tabletek i kropli do oczka.


A dokocenie weszło w fazę spokoju. Przyjaźnie nie ma, niestety, ale nie ma też syczenia ani awantur. Rano i wieczorem trochę za sobą ganiają, wygląda mi to na zabawę, bo uszu po sobie nie kładą ani nie walą wściekle ogonami, więc nie reaguję. Przeważnie kończy się to tym, że Ryży ma dosyć i zwiewa przed Domisią na "swój" tapczan.

Domisia u nas też jest bardzo pogodną kiciunią. Tylko wciąż jednak woli spać pod kanapą niż na kanapie (w nocy).


Przecież wiem. Wiem. Nie oddałabym jej byle komu. Ty Jaaano wiesz najlepiej. :1luvu:
Wiem, że wszystko co robicie ma na celu jej dobro, chcecie aby byla szczęśliwa.
I na pewno tak jest. Widzę to na zdjęciach. Czytam to między wierszami twoich postów. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw maja 21, 2009 20:05

Kotiko
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ikonka...
Banerek...

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt maja 22, 2009 20:29

Nikt do mnie nie pisze :(
Tylko czasem do Dużej ktoś się odezwie...

Kiedy wróci moja przyjaciółka Miałka???
Mam jej tyle do opowiedzenia...

Domisia samotna

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt maja 22, 2009 20:30

powtórka
Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 20:51 przez jaaana, łącznie edytowano 5 razy

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt maja 22, 2009 20:31

powtórka 2.
Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 20:52 przez jaaana, łącznie edytowano 1 raz

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt maja 22, 2009 20:32

powtórka 3. :roll:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob maja 23, 2009 15:51

DOMINISIU!!!!Już jestem,wprawdzie u Dużych mojej Dużej ale jestem.Nie pisałam bo moja Duża biegała całe dnie(nie wiem gdzie ,bo nie powiedziała)i komputer był wyłączony.Korzystam więc by napisa że,jechałam takim co robi ciuch ,ciuch i gwiżdże,dłuuuugo jechałam.Nie bałam się,nawet okienkiem wyglądałam i obcy Duzi się do mnie uśmiechali i chcieli głaskac ale nie pozwoliłam.Tutaj gdzie jestem ,pada deszcz i wieje wiatr ,nie mogę wyjśc na balkon bo zimno(tak mówi Duża)ale mogę za to leżec na fotelu Dużego Dużej i nikt mnie nie zgania.Lubię tutaj byc.

Miałka goszcząca się.
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 23, 2009 16:19

Wiedziałam!
Wiedziałam, Przyjaciółko, że o mnie nie zapomniałaś!
Witaj Miałko!
Cieszę się, że jesteś zadowolona z podróży i że się nie bałaś. Szkoda tylko, że pada i wieje, bo na balkonie jest tak przyjemnie. U mnie tylko wieje okropnie, ale nie jest zimno i Duża pozwala mi wyjść na balkon. Mówi, że gdyby nie siatka, to by mnie mogło wywiać.

U mnie smutno, bo Duża ma zmartwienie i mało się ze mną bawi, tylko snuje się z kąta w kąt. Nawet jej nie cieszy, że umiem tak wysoko podskoczyć, żeby pazurkami złapać firankę ani że w nocy sprzątałam ze stołu. A ja chciałam jej niespodziankę zrobić!
Pozdrawiam Cię serdecznie
Domisia stacjonarna

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob maja 23, 2009 16:28

Och Dominisiu!Szkoda Twojej Dużej :( Pociesz ją,pomiziaj .pomrucz tak głośno ,Duże to lubią.Moja Duża jak jest smutna to idę do niej ,tulkam sę do niej,mruczę,brzusio daję do miziania i wtedy Duża się uśmicha i tuli do mnie i jest troszkę lepiej.

Miałka pocieszająca wszystkich Dużych.
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 23, 2009 16:41

Ech, moje koty nie znają się na pocieszaniu. To takie egoistyczne stwory.
Ale i tak najukochańsze na świecie.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Sob maja 23, 2009 16:59

Moja ma chyba barometr na smutek,bo wyczuwa i wtedy zaczyna cudne sztuczki żeby mnie rozweselic.

co się dzieje?Może będę mogła jakoś pomóc?
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 196 gości