Liwia pisze:Kto by z taka gracja obsikiwal Ci kuchnię

Tylko ja osobiście

ale nie wiem co na to Justyn
AgaPap pisze:On chyba po prostu jak starzy ludzie ma lepsze i gorsze dni

.
Tak jest, nie ma się co oszukiwać to stary już i bardzo schorowany kotek

Ale człowiek ma zawsze nadzieję, że jeszcze mu się uda, że mu się poprawi, że przytyje, że się wzmocni. I póki ta nadzieja jest, warto wierzyć.
Moje pierwsze w życiu samodzielne zwierzątko, odchowane na piersi bez współudziału rodziców - rodzona mama mi powiedziała: "o nie, w niepewne ręce nie oddam Ghany (suka), ona zostaje z nami"

i tak pojawił się maleńki Dracul, bure, pasiaste słoneczko, potwór i brudasek, dostarczał nam przez całe swoje życie tyle radości i całe mnóstwo wnerwień, gdy odzwyczajał nas stopniowo od firanek (super), dywanów, kanap nie pokrywanych folią, etc
Ale czuje się dzisiaj lepiej, obudził się iedawno, zażądał jedzenia, pojadł, pobiegł galopem - dość krzywym, ale jednak, na balkon, gdzie radośnie się wysiusiał

a teraz śpi na kredensie wielce z siebie zadowolony.