Historia zaczęła się niedzielnym przedpołudniem kiedy wybrałam się z moja 3msc kotką do weta po szczepienia. Po drodze kotka zaczęła miauczeć bardzo niskim głosem, kiedy zajrzałam do transporterka, zobaczyłam kupę tak długą jak sama kotka, dość miękką i - na końcu tego wszystkiego, chyba trochę krwi. Z kicią i urobkiem doszłyśmy do weta, pani powiedziała, że ze szczepieniem się wstrzymamy ze 3 dni, żeby obserwować kota, ale też nic w jej słowach mnie nie zaalarmowało.
Dziś kiedy wróciłam z pracy kicia bardzo grzecznie pobiegła do kuwety (miaucząć po drodze, informując, że się tam wybiera - może ją boli?) i znowu zrobiła co należy. Ponownie sporo, ponownie połyskliwy stolec. Przyjrzałam się temu, wyrzuciłam do wc, wzięłam kicię na ręce i zobaczyłam, że trochę kupy rozmazało mi się przy okazji na ramieniu, obróciłam kicię i znowu zobaczyłam smużkę krwi. No więc do weta, kicia po drodze spokojna. U weta zmierzenie temperatury (normalna), obmacanie - w brzuchu się przelewa. Kicia dostała "Cyklomominę" - albo coś o podobnej nazwie, ma służyć zatrzymaniu krwawienia, oraz na wzmocnienie - 3 dawki "Prokolinu". Podejrzenia to robaki (kotka dostała pod koniec kwietnia lekarstwo, 2tyg. później drugą dawkę), albo nieżyt jelit. Diagnostyki żadnej wet mi nie zaproponował, tylko, że można wymaz zrobić i czekać 1tydz. na wynik, ale to się mija z celem. Mam przynieść jutro to co kicia w kuwecie zostawi celem zbadania czy odrobaczanie odniosło skutek. Poza następującymi objawami:
- połyskliwy stolec
- smużka krwi w stolcu
- "przelewanie się" w brzuszku kici (to wniosek po obmacaniu przez weta, ja widziałam, że kotce czasem "cofa się", że przełyka po tym, zdarzało się, że puszcza bąki)
- "aromat" kupy wokół kotki.. moja starsza kotka pachnie ładnie, a mała roztacza właśnie taki kuwetkowy zapach
kicia wygląda na zdrową, bawi się, rozrabia.
Ale się rozpisałam..:/ jednym słowem: co robić..?











