Kocia Koalicja 2 - listonosz do nas przyszedł :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 18, 2009 16:57

Szkoda. że z tego wyścigu filmiku nie ma 8)
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon maja 18, 2009 17:09

umarłam.... :love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love::love: :love:


Obrazek

KOT POCIĄGOWY :wink:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pon maja 18, 2009 17:57

Obrazek

Moje słoneczko kochane z przyjaznym wyrazem ryjka :1luvu: :1luvu:

Jakby ktoś napotkał go w cienistym lesie to fama o wilkołakach pewna. :lol:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39320
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 18, 2009 19:17

Łomamuniu umarłam :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro maja 20, 2009 10:38

Przyznaję, że z niecierpliwością czekam na zdjęcia Twojej kociej koalicji w plenerach! Zdjęcia robisz piękne
Czy one wyczuwają wcześniej że zbierasz się do wyjazdu i pilnują Cię? Czy jakoś to widać?
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 20, 2009 12:07

Cześć przystojniaki :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro maja 20, 2009 20:41

Niedźwiedź, wilkołak i kot pociągowy :lol: . Moje skojarzenie, jak zobaczyłam to zdjęcie Mohera było podobne jak olaxiss: perszeron 8O.

Szura, pakuję się zawsze stopniowo i wtedy Moher i Sybir zalegają na torbie z rzeczami, torbach z roślinkami :evil: i wyglądają, jakby czekały na wyjazd. Do momentu, aż pakuję na końcu przenośną lodówkę z jedzeniem (głównie po to, żeby ich mięso się nie rozmroziło, a ludzkie jedzenie przy okazji się chłodzi :twisted: ). Moher wtedy się rozpłaszcza na kanapie. Sybirek czujnie obserwuje - będzie mnie już łapać, czy nie - i czasem usiłuje wejść pod kanapę lub fotel, dlatego pakowany jest pierwszy. Trykocina pakuję ostatniego - on się nie denerwuje przed wyjazdem i spokojnie czeka.
Nie lubią chyba samego wynoszenia z domu, choć jak już są na rękach, spokojnie wchodzą do transporterów. Transportery chyba lubią i czują się w nich bezpiecznie. Teraz nie chce mi się chować ich za każdym razem i chętnie w nich śpią w domu - ostatnio nawet Trykot.

Za to z powrotem zawsze pierwszy łapany jest Moher - jeśli się zorientuje, że wyjeżdżamy, włazi pod auto :twisted: . Już się nauczyłam: wcześniej zanosić rzeczy, potem zabawa na trawniku aż padną, następnie dopieszczanie Mohera w kocimiętce, a z kocimiętki daje się zanieść do kontenera jak baranek :P
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 20, 2009 21:33

Jaka podstepna :evil: Chwytow ponizej pasa uzywa :lol:
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Śro maja 20, 2009 22:13

Domyślałam się, że potrzebna jest jakaś strategia przy łapance i pakowaniu do przeniosek :D
U nas podobnie wygląda łapanka przed wyjazdem na wystawę. Raz tylko wteranka wystaw Noris, zdecydowała, że ona nie jedzie i schowała się w tapczanie. Szukanie własnego kota we własnym mieszkaniu trwało dłuuuugo!.
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 20, 2009 23:42

kto by się dobrowolnie z raju chciał eksmitować? :lol:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 21, 2009 7:38

Chat pisze:Jaka podstepna :evil: Chwytow ponizej pasa uzywa :lol:


mądraś, bo Ty łapać nie musisz - otwierasz drzwi i już :P
U nas przed wyjazdem trzeba zamykać pokoje i zostawić koty w kuchni i przedpokoju, bo jak się futrzane zorientują, że się pakujemy, to włażą za meble albo pod łóżko, a stamtąd nie da się ich tak po prostu wyciągnąć.
Z powrotem niestety muszę zamykać obu w domu i dopiero zacząć się pakować, bo śmierdziele baaaardzo nie chcą opuszczać rancza, a blado widzę łapanie kota na otwartej przestrzeni, z zaparkowanymi samochodami, drzewami, dachem starego kurnika i krzaczorami jeżyn :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 22, 2009 12:51

A se ptaszkne V o! ptaszek! :roll:

Oooo już doczytałam 8O
Obrazek
Mruczę wiec jestem...
Obrazek Obrazek

MonikaG

 
Posty: 886
Od: Sob maja 06, 2006 12:27
Lokalizacja: NYC

Post » Pon maja 25, 2009 10:52

Koty po powrocie padnięte śpią. Zdjęć nie mamy, bo był młyn z gośćmi, zresztą z ich powodu strategia łapankowa przy powrocie wzięła w łeb, bo pakowałam się w ostatniej chwili i Moher zorientował się, co się święci i zniknął. Żadna zabawa ani wołanie do kocimiętki go nie wywabiło. Zaczęłam obchodzić działkę, ze mną oba świrki i zaglądaliśmy pod każdy krzaczek. Siedział cwaniak schowany pod pęcherznicą, na podsuszonej trawie użytej do ściółkowania. Nawet nie usiłował wiać przy braniu na ręce, ale sporo siana przyjechało razem z nim do domu . :lol:

Problem podróżny Trykota chyba można uznać za niebyły. Już dwa wyjazdy całkiem bezwypadkowe, a wczoraj przez chwilę myślałam, że zemdlał - spał w transporterze brzuchem do góry 8O . Trzeba przyznać że Rudzina przerzuca się ze skrajności w skrajność.

Sybirek przesadza - zaczął przynosić do domu padalce (żywe). Nawet je lubię, ale nie wijące się po podłodze w kuchni.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 25, 2009 11:51

Monostra pisze:Sybirek przesadza - zaczął przynosić do domu padalce (żywe). Nawet je lubię, ale nie wijące się po podłodze w kuchni.

Tak się kotek stara a Ty, niewdzięczna, marudzisz. :lol: :lol: :lol:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39320
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 25, 2009 11:55

Monostra pisze:zaczął przynosić do domu padalce (żywe). Nawet je lubię, ale nie wijące się po podłodze w kuchni.

To ugotuj, albo upiecz jak Ci kochana kocina świezutką dziczyznę w darze przynosi 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości