Mrusia była u mnie od 28 listopada 2005. Natomiast w Cichym Kącie była od września 2004. W sumie od chwili uratowania żyła trochę ponad 4 lata.
Ja najpierw, 15 września 2004, tuż po interwencji, wzięłam do siebie biednego Kida, drobnego, czarnego kocurka, też z tej grupy kotów. Jego historia jest opisana na stronach Cichego Kąta. Do dzisiaj nie mogę pogodzić się z tym, że przeżył u mnie tylko niecałe 3 miesiące. Żałuję, że nie chodziłam z nim do lecznicy na Piłsudskiego, jakkolwiek wiem, że dla niego nie było ratunku - już w chwili przybycia do mnie jego nerki praktycznie nie działały. Jednak gdybym chodziła z nim do lecznicy przy Piłsudskiego, to na pewno te ostatnie dni Kida nie byłyby aż tak dramatyczne. Chodziłam z Kidem do znajdującej się w moim sąsiedztwie filli jednej z najbardziej znanych i cenionych lecznic Krakowa. Tymczasem tak strasznie mnie zawiedli.
Miesiąc po śmierci Kida adoptowałam Kasię i Kropcię. Kasia obchodziła wtedy piątą (!) rocznicę pobytu w Cichym Kącie, bo nikt jej nie chciał, ponieważ Kasia ma dość trudny charakter (jest zadrosna, z byle powodu wpada w złość i gryzie, także po nogach

)
Teraz żałuję, że nie zabrałam Mrusi wcześniej, wtedy razem z Kidem. Uratowałoby ją to przed epidemią wyjatkowo ciężkiego kociego kataru, która jesienią 2004 wybuchła w azylu. Wiele kotów z grupy Mrusi i Kida nie przeżyło tej epidemii, z powodu wycieńczenia. Mrusia przeżyła, ale pozostałości po katarze dokuczały jej już do końca.
Tyle tylko, że wtedy we wrześniu 2004, zdecydowałam się na adopcję kota po wielu latach przerwy w posiadaniu jakiegokolwiek zwierzątka i bałam się wziąć dwa koty od razu. Tak, że dzisiejsze "gdybanie" jest cokolwiek pozbawione sensu, jak każde "gdybanie". Bo z dzisiejszej perspektywy wszystko wygląda inaczej, a wtedy robiłam to, co potrafiłam i byłam w stanie zrobić właśnie w tamtym czasie.
Co jednak nie zmienia faktu, że jest mi smutno, gdy myślę o tym wszystkim. I gdy czytam o tych wszystkich nieszczęśliwych, skrzywdzonych kotach, którym nie jestem w stanie pomóc, z powodu ograniczonych możliwości, a wśród których na pewno są inne Japonki, Łezki, Kidy, Bille, Adamusy...