Przyszła do mnie wczoraj pani, że szóstka kociaków w tragicznych warunkach oczekuje pomocy. Rzeczywiście na opuszczonej? posesji tylko kilkanaście, trochę już zdziczałych drzew owocowych i resztki ruin domu. Trochę cegieł, kawałki dachówek, rozbite szkła i piwnica...
Właściwie tylko ta piwnica została. W środku na jakichś szmatach 6 kociąt. Mają około miesiąca. Wszystkie whiskasiki, takie delikatnie srebrne, przynajmniej tak zapewniała pani. Byłyśmy tam wieczorem i właściwie oglądałyśmy je przy zapalonej zapałce.
Podobno ich matka jest całkowicie dzika. Pani obiecała dokarmiac kotki, ale zabrac ich nie może. Ja oprócz zeszłorocznych tymczasów mam 4 nowe, nie mogę wziąśc narazie więcej. Może znajdzie się kątek dla kociaków ?
Kociaki wyglądaja na zdrowe, ale w takich warunkach nic nie wiadomo.
Postawiłam na bacznośc wszystkich znajomych, ale do tej pory nikt mi nie odpowiedział.
Szukamy domów dla kociąt.