Oj, ten Bazylek
Małgosiu, w razie czego możesz mieć też przygotowaną taką butelke ze spryskiwaczem z wodą, jak coś się dzieje, a nie chcesz być pobita

to tak też można towarzystwo rozgonić.
Krople są z ekstarktów kwiatowych, opisujesz problem, jaki jest z kotem i ryśka dobiera odpowiednią mieszankę, dla każdego kota inną.
Poogladałam Twoje fotki Małgosiu, Warszawa to teraz z pobytu w Polsce? zawsze uważałam ją za brzydkie miasto, a na Twoich fotkach ma tyle uroku i stylu!
A skąd takie piękne kwiaty?
No i Kuba, nigdy nie była, ale w tym klimacie jest coś bardzo szczególnego, jakaś beztroska, dystans do swiata, tak mi się wydaje przynajmniej.
No i jak zawsze obrażony Bazylek

To jest niesamowite, są fotki na których wygląda, jak aniołek po prostu, buzia jasna, uśmiechnięta wręcz

a za chwile właśnie taka armatnia kula, do której lepiej nie podchodzić
