Koty kotiki, a może kotika kotów.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob maja 09, 2009 16:31

Hej...kotiko właśnie przeczytałam że masz Gacusia. Ależ zbieg okoliczności.
Też mam Gacusia. Przywiozłam go ze schronu.
Jak fajnie że Ty masz Gacusia i ja mam Gacusia 8)
MIKUŚ
 

Post » Sob maja 09, 2009 19:21

Kotiko, uwielbiam czytać twoje teksty. Emanuje z nich jakiś dziwny, niesamowity i udzielający się spokój, stateczna, jak skała, pewność, a jednocześnie precyzja wypowiedzi, nie pozostawiająca nic do dodania. Dlatego pozwolę sobie odznaczyć wątek do pasywnego podczytywania. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciw. Pozdr.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 09, 2009 21:42

PcimOlki pisze:Kotiko, uwielbiam czytać twoje teksty. Emanuje z nich jakiś dziwny, niesamowity i udzielający się spokój, stateczna, jak skała, pewność, a jednocześnie precyzja wypowiedzi, nie pozostawiająca nic do dodania. Dlatego pozwolę sobie odznaczyć wątek do pasywnego podczytywania. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciw. Pozdr.


Miło mi, że ktoś to czyta. :) Na podstawie tego wątku będę mogła powspominac, już parę latek zawiera. Pewnie jednak dla kgoś z zewnątrz mało to ciekawe. Z tym spokojem to nie wiem, czy ostatnio mi go nie brakuje, życie takie nerwowe, a ludzie paskudni niestety. :cry:

MIKUŚ pisze:Hej...kotiko właśnie przeczytałam że masz Gacusia. Ależ zbieg okoliczności.
Też mam Gacusia. Przywiozłam go ze schronu.
Jak fajnie że Ty masz Gacusia i ja mam Gacusia 8)


Gacuś miał takie imię gdy do mnie przyjechał. Przypominał zresztą Gacka, bo był wtedy niezgrabnym podrostkiem z wielkimi uszami. Teraz najczęściej wołam na niego Gacior, bo to takie wielkie kocisko. Muszę tu powiedziec, że wszystkie moje koty reagują na swoje imię. Jeśli kilka siedzi na oknie, a ja zawołam, to odwróci się tylko ten, czyje imię wołałam. :)

Myślałam, że dziś mój ostatni "zeszłoroczny" tymczas znajdzie wreszcie dom. Niestety gdy pani przyjechała, okazało się, żemyślała, że koteczka ma 9 tygodni, a nie miesięcy. Tak więc Kometa szuka dalej domu i zaczynam się obawiac, czy znajdę dla niej odpowiedni dom, bo mała za bardzo przyzwyczaiła się do mnie. Boi się obcych, wyrywa, gra dzikusa.
Mam już nowe tymczasiki. Zanim jednak je przedstawię, troszkę je odkarmię i zrobię jakieś fajne fotki.
Zauważyłam zresztą tej wiosny na trójmiejskim forum złą modę, tak jakby to była gra "w zielone": grasz w kociaki? masz kociaki?
Cała rzecz w tym aby miec jak najwięcej i wydac jak najszybciej. Dawniej kociaki na tymczasie trzymało się minimum 10 dni aby byc pewnym, że nic się nie wykluje, oddawało się tylko zdrowe kociaki i nigdy 4 tygodniowych, bo domy mogłyby sobie nie poradzic z takimi maluchami, nie zauważyc, że są chore. Teraz ważny jest "przerób". Boże co to w ogóle za słowo...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob maja 09, 2009 22:07

Myślisz, ze to taka gra w "masz kociaki" ja tej wiosny mam naprawdę ogrom kociąt, jeszcze następne w kolejce. Nie mam pojęcia jak ja to zrobię. Ledwie trzy moje tymczasiki poszły i już mam następną trójke i to chorą w dodatku, więc conajmniej 2 tygodnie u mnie zabawią. A w kolejce czekają 2 kociaki od pewnej kotki co to się zimą przytulila do stadka kocurkow z bloku obok :D i trójka od kocicy z Starego Miasta. No 4 tyg kociaków to nie wydałabym i chorych tez nie ale zdrowe to szybko poszły. I dobrze bo nie mogłabym wziąć tej trojki, niestety, mam TŻ, który pilnuje, zeby za duzo kotow w domu nie było.
A i tak w tym roku moj TŻ jakis taki lagodny się zrobił :lol: Nic nie mowi. W zeszlym roku tak jęćzał jak przynioslam jakiegoś kiciolca
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob maja 09, 2009 22:32

dzidzia pisze:Myślisz, ze to taka gra w "masz kociaki" ja tej wiosny mam naprawdę ogrom kociąt, jeszcze następne w kolejce. Nie mam pojęcia jak ja to zrobię. Ledwie trzy moje tymczasiki poszły i już mam następną trójke i to chorą w dodatku, więc conajmniej 2 tygodnie u mnie zabawią. A w kolejce czekają 2 kociaki od pewnej kotki co to się zimą przytulila do stadka kocurkow z bloku obok :D i trójka od kocicy z Starego Miasta. No 4 tyg kociaków to nie wydałabym i chorych tez nie ale zdrowe to szybko poszły. I dobrze bo nie mogłabym wziąć tej trojki, niestety, mam TŻ, który pilnuje, zeby za duzo kotow w domu nie było.
A i tak w tym roku moj TŻ jakis taki lagodny się zrobił :lol: Nic nie mowi. W zeszlym roku tak jęćzał jak przynioslam jakiegoś kiciolca


Nie napisałam, że ja myśle, że to gra, tylko, ze niektórzy tak to traktują w moim odczuciu. Ty chyba do nich nie należysz?
O tym przerobie mogłabym przytoczyc sporo cytatów, ale mi sie szukac nie chce. Robię bazarek.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie maja 10, 2009 0:01

kotika pisze:
dzidzia pisze:Myślisz, ze to taka gra w "masz kociaki" ja tej wiosny mam naprawdę ogrom kociąt, jeszcze następne w kolejce. Nie mam pojęcia jak ja to zrobię. Ledwie trzy moje tymczasiki poszły i już mam następną trójke i to chorą w dodatku, więc conajmniej 2 tygodnie u mnie zabawią. A w kolejce czekają 2 kociaki od pewnej kotki co to się zimą przytulila do stadka kocurkow z bloku obok :D i trójka od kocicy z Starego Miasta. No 4 tyg kociaków to nie wydałabym i chorych tez nie ale zdrowe to szybko poszły. I dobrze bo nie mogłabym wziąć tej trojki, niestety, mam TŻ, który pilnuje, zeby za duzo kotow w domu nie było.
A i tak w tym roku moj TŻ jakis taki lagodny się zrobił :lol: Nic nie mowi. W zeszlym roku tak jęćzał jak przynioslam jakiegoś kiciolca


Nie napisałam, że ja myśle, że to gra, tylko, ze niektórzy tak to traktują w moim odczuciu. Ty chyba do nich nie należysz?
O tym przerobie mogłabym przytoczyc sporo cytatów, ale mi sie szukac nie chce. Robię bazarek.


Hm, nie wiem co o tym myśleć bo przecież kociaki to sporo zachodu, zdrowy czy chory do weta trzeba z kazdym pojechać, nińczyc to trzeba bo to takie biedne bez mamy (wlaśnie usypialam czarnuszka, bo plakał i chciał koniecznie zebym go utulila do snu), znalezć dobre domki... Ja w każdym razie nie traktuję tego jako gry.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie maja 10, 2009 1:00

No to skończyłam bazarek. :D Gdyby ktoś chciał nas wspomóc:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93026
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie maja 10, 2009 22:32

Kiedyś w mojej pracy zmieniła się sprzątaczka,. Fakt może nieistotny, ale okazał się ważny. Zazwyczaj pracę te wykonywały osoby na rencie, emeryturze, a nowa była około 30 letnią kobietą. Do tego wszystkiego była pracowita i bardzo miła. Okazało się, że mąż odszedł a ona sama wychowuje 3 dzieci. Któregoś razu poprosiła czy może przyjśc do pracy z jednym dzieckiem, bo nie zdążyła odprowadzic go do domu. Zgodziłam się, a kilkuletni chłopczyk okazał się bardzo grzeczny. Siedział i rysował. Innym razem przyszła z dziewczynką. Kiedyś wzięłam do pracy miśka maskotkę i dałam tej dziewczynce na czas przebywania u nas. Kiedyś dziewczynka, która bardzo delikatnie obchodziła sie z miśkiem wygadała się, że w domu prawie wcale nie mają zabawek, bo mamy nie stac. Ojciec nie płacił alimentów. Zebrałam wśród znajomych zabawki, które znudziły się ich dzieciom i dałam tej rodzinie. Trudno wręcz opisac radośc tych dzieci.
Od tej pory co jakiś czas zbieram takie zabawki wśród znajomych (maskotki piorę) i daję takiej rodzinie , której nie stac na zakup zabawek.
Nie wiem czy dobrze robię. Mój znajomy mówi, ze nie wiadomo czy oni te zabawki dają swoim dzieciom, może je sprzedadzą na wódkę. Tak tego nie będę nigdy pewna, ale i tak pewnie nie przestanę rozdawac tych zabawek.
Napisałam to, bo ostatnio tyle piszę, że nie lubię ludzi. Fakt, większośc jest niestety niereformowalna, ale są też ludzie, którzy mi pomagają. Znajomi od "znależnych" kociaków czasem przywożą mi puszki karmy dla kotów, kiedyś też przywozili smakołyki dla Natki. Pola często służy mi transportem, Jackowie sponsorowali operację Natki i ratowali czasem czasem karmą, gdy miałam tymczasów na maxa.
Mam też dalekiego sponsora, który wspomaga mnie comiesięcznymi datkami. Mimo wszystko długu w lecznicy pewnie w tym roku nie spłacę. Lubię ich i doceniam ich pomoc. Bez nich byłoby mi o wiele trudniej.

A żeby już tak całkiem bezkocio nie było, fotka. Jak to mówią, u mnie kot kota kotem pogania. :lol:

Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon maja 11, 2009 20:11

Chyba moim poprzednim postem wywołałam wszystkie przyjazne mi dusze, bo dziś sie wszyscy odezwali.
Jacusie napisali, że Frania właśnie stała się kobietą. Muszą zrobic jej badania, bo niedługo sterylka się szykuje. A to fotka ich obydwu panien. :D

Obrazek

A pamiętam jeszcze, jak mała ważyła zaledwie 400g. a ja codziennie chodziłam z nią do weta. Bo to kichnęła, a tak na wszelki wypadek, a tak po drodze mi było... :D Mała faktycznie miała kk, potężnego świerzba w uszach i mimo wspaniałego apetytu przez długi czas nie przybierała na wadze.
Ale miała charakterek, bawiła się z kociakami 4 razy większymi od niej i nigdy nie zawołała pomocy. Pamiętam dzień gdy pierwszy raz weszła na najwyższą półkę drapaka. Jaka była dumna z siebie, leżała tam dłuższy czas, patrząc na wszystko z góry. :)

Zadzwoniła też Pola, pytała o Cheri i zapraszał na wieś do "Kociego Raju".
Chętnie pojechałabym, ale co zrobic z psiuńciem. :roll:

Zadzwonili też moi "znależni", chcą wpaśc do mnie. Ale mój zwierzyniec się ucieszy. :D
Nawet moja wetka zadzwoniła, że ma coś dla mnie. Co też ona może miec.To też bardziej moja przyjaciółka niż wetka.

Dostałam tez sporo zdjęc od moich podopiecznych, którzy są w nowych domach. Kilka fotek MaFiego.

Obrazek Obrazek

Tylko Kometa jeszcze szuka domu.
:)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro maja 13, 2009 9:21

Dzidziu nie martw się Kotika lubi sobie pomarudzić :wink: Może miała mnie na myśli buhahaha(ostatnio sporo miałam tych kociaków do"przerobu" :lol: )
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Śro maja 13, 2009 21:17

Może i lubi sobie pomarudzić :wink:
Kotika mam biało bure kociaki, zdjecia sa na pierwszej stronie mojego wątku :D Jeden jest prawie bialy :wink:
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 14, 2009 18:29

dzidzia pisze:Może i lubi sobie pomarudzić :wink:
Kotika mam biało bure kociaki, zdjecia sa na pierwszej stronie mojego wątku :D Jeden jest prawie bialy :wink:


No to gratuluję. :D I to prawie białe ! no, no. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw maja 14, 2009 19:09

Wiem, że prawie robi wielką różnicę :wink: ale kotuszki śliczne i są już poumieszczane w DT :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 14, 2009 22:08

Moje koty różnie reagowały na dorosłe koty, ale zawsze miło przyjmowały maluchy.
W tym roku Gacuś jest po raz pierwszy tego świadkiem i jest przerażony. 8O
Chłopak ma ponad 6 kg. a boi się mieszczącego się w dłoni kociaka.
Gorzej, że swój strach pokrywa agresją. Syczy i łapy idą w ruch, niestety.

Może już ostatni rok tymczasuję koty...właściwie już w tym miałam przestac...
A może dalej będę domem tymczasowym, wszak nasze życie często pisze przypadek. :roll:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw maja 14, 2009 23:23

Może Gacuś się przyzwyczai? Moje koty juz się przyzwyczaiły do kociąt, niestety na większe reagują okropnie i strasznie się stresują. Chociaż Miecia polubiły bardzo szyko :D ale jego nie da się nie lubić.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 153 gości