TRAGEDIA 63koty eksmitowane z mieszkania- błagam o pomoc! II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 12, 2009 10:33

Podniosę może jeszcze ktoś się zdecyduje i da DT któremuś z pozostałych biedaków. Przytulisko to nie miejsce dla domowych kotków.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 10:52

safiori pisze:Podniosę może jeszcze ktoś się zdecyduje i da DT któremuś z pozostałych biedaków. Przytulisko to nie miejsce dla domowych kotków.

Właśnie, własnie.
To domowe kocurki. Nie dadzą sobie rady same.
Bardzo prosimy o DT
Każdemu DT gwarantujemy co najmniej uciech 100 z kociastymi.
Obrazek
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 11:40

Wróciłam z Misią od weterynarza :wink: .

Misia została odrobaczona Cestalem.
Co do przepukliny to na razie mam sobie z nią dać spokój i tylko obserwować czy się nie powiększa.
Muszę Misię odkarmić i wyleczyć z kociego kataru. Mam dla niej krople do oczu Difadol i Floxal.
Jeżeli chodzi o zmiany na skórze, to wetki obstawiają raczej poparzenie niż pogryzienie. Są to stare blizny, które wg nich już nie pokryją się sierścią :( .

Grzyba nie mamy, co za ulga!!!

Misia jednak drapie te miejsca, być może dlatego, że skóra jest tam ściągnięta przez blizny :( .
W każdym razie zaaplikowano jej jakiś zastrzyk, mam smarować skórę diprogentą i ubrać Misię w kubraczek :? .

Dobrze, że cestal podali jej w lecznicy, bo walczyła jak lwica, nie chciała połknąć, w końcu dostała rozpuszczony, strzykawką, a i tak pluła :twisted: .
Misia to miła kotunia, ale trochę wycofana, może potrzebuje więcej czasu, żeby poczuć się bezpieczniej.
Niestety jeszcze trochę będzie musiała pobyć w izolacji :( , ze względu na koci katar.
Za tydzień mamy się znowu pokazać u weta.

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto maja 12, 2009 11:56

Dzięki, dzięki za informacje. :D
Nooo, Miśka, taka z ciebie "charakterna" dziewczyna?
Fajnie, że nie trzeba od razu brać się za tę przepuklinę. Dziewczyna się oswoi, podje, odeśpi swoje :wink:
No patrz, poparzona, kurczę. Jak słyszę co i rusz "ten z głodu bez zębów, ten poparzony, inny pokurczony", to aż włos mi się na głowie jeży. Co tam się musiało dziać w tym "kochającym" mieszkanku. Szczęście od Boga, że Miśka trafiła do Ciebie.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 12:05

Beata B. pisze:Wróciłam z Misią od weterynarza :wink: .

Misia została odrobaczona Cestalem.
Co do przepukliny to na razie mam sobie z nią dać spokój i tylko obserwować czy się nie powiększa.
Muszę Misię odkarmić i wyleczyć z kociego kataru. Mam dla niej krople do oczu Difadol i Floxal.
Jeżeli chodzi o zmiany na skórze, to wetki obstawiają raczej poparzenie niż pogryzienie. Są to stare blizny, które wg nich już nie pokryją się sierścią :( .

Grzyba nie mamy, co za ulga!!!

Misia jednak drapie te miejsca, być może dlatego, że skóra jest tam ściągnięta przez blizny :( .
W każdym razie zaaplikowano jej jakiś zastrzyk, mam smarować skórę diprogentą i ubrać Misię w kubraczek :? .

Dobrze, że cestal podali jej w lecznicy, bo walczyła jak lwica, nie chciała połknąć, w końcu dostała rozpuszczony, strzykawką, a i tak pluła :twisted: .
Misia to miła kotunia, ale trochę wycofana, może potrzebuje więcej czasu, żeby poczuć się bezpieczniej.
Niestety jeszcze trochę będzie musiała pobyć w izolacji :( , ze względu na koci katar.
Za tydzień mamy się znowu pokazać u weta.


dzieki Beatka za wiesci. :1luvu:
Misia bardzo potrzebowala domku tymczasowego.

na poczatku w przytulisku byla wycofana ale potem z Pixi razem przylazily na glaski. Pewnie czas tu potrzebny.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 12:26

Z poparzeniem, to mogą mieć rację, bo nie widzę, żeby ona jakoś specjalnie bała się psów.

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto maja 12, 2009 13:18

Beatko dzieki za wiesci:)))
Dokladnie tak jak piszesz ta zmiana skorna wyglada jak poparzenie. Jest mocno przebudowana blizna. Taka dosc gruba. Ciesze sie ze malusia nie trafi zaraz na stol tylko troche dojdzie do siebie.

Ciesze sie ze miala szczescie Cie spotkac:)))

Te ktore tam zostaly nie maja tyle szczescia.:(

Klatki posprzatane kociarnia tez:( ale Miki i Fabia zle sie czuja.
Na kociarni panuje KK znowu. Podobno jutro wet ma podac nastepna dawke antybiotyku.

Generalnie jakos coraz smutniej....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 13:30

Acha na moje zupelnie laickie oko Wojciech nie ma grzyba. Za to zostalam czule ugryzanieta w nos....zapaszek z paszczy uuuuuu pozostawia wiele do zyczenia:)
Wojtek generalnie to bardzo kochany grzeczny chlopak.
Miki oczywsicie nie chcial zjesc puszki Hillton. Nie wiedzialam ze nie ma nic innego do jedzenia, zabralabym cos z domu:( ale pocieszyl sie puszka dla psow. Cielecina z kurczakiem dla pieskow byla ok, zjadl z apetytem. Generalnie wyglada coraz slabiej.

Buraski rozrabialy i one czuje sie ok. Apetyty dopisuja znakomite, jeden nie chcial wrocic do klatki i uprawialysmy gonitwe. Na koniec nas podrapal dosc mocno w akcie protestu. Nie chca koty siedziec w tych klatkach:(
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 13:32

dokladnie takie same odczucia mam Aga jak wracam, coraz wieksze przygnebienie i dol...mimo iz jest ich mniej...serce lamie sie jeszcze bardziej...bo co z tymi co zostaly??? :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 13:32

W kociarni syf na syfy....koopy przyklejone do podlogi, wszystko obsikane...smutno.
Wyszorowalysmy co sie dalo ( Justa radzi sobie swietnie bo mnie troche lapy opadly) i nakarmilysmy stwory.
Duzo dzikunow tam, wycofane smutne koty.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 13:37

Szylka okazuje sie ze jest z lapanki z pola. Szanse na jej oswojenie maleja z kazdym dniem. Im bardziej zdrowa tym mocniej mnie atakuje. Jest zle.
Czekam na zamowione krople Bacha ale szczerze mowiac trace nadzieje.
Mala cierpi a stres za moment uaktywni jakies swinstwo.
Jade z nia w piatek do weta jak skonczymy scanomune i zapytam co dalej. Wysterylizujemy i zaszczepimy pannice. Zobaczymy....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 13:48

Dziewczyny, podziwiam Was! :1luvu: Niedlugo druga Lodz z Poznania zrobicie 8)
Czy ma ktos kontakt z Joanna? Jak ona sie czuje?
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Wto maja 12, 2009 13:54

Ja już wyszorowana i czyściutka :D
Tak jak pisała Aga, Miki niestety nie chce jeść tego jedzenia, chodzi prosi, miauczy ale nie zje.
Koty w czasie sprzątania wypuściłyśmy z klatek, wyszły wszystkie oprócz Fabi, bardzo im się to podobało. Nam mniej kiedy jeden z burasków nie miał najmniejszej ochoty wrócić do klatki. Zostałyśmy trochę podrapane, ale dałyśmy radę.

Na kociarni niestety syf i to przez duże S. Wydaje mi się,że niestety potrzebne tam są generalne porządki. Przynajmniej tyle możemy zrobić dla tych kotów,szczególnie dzikusków, których na pewno nikt nie zechce. Serce pęka jak się patrzy na te koty.

P.Beato jeszcze raz dziękuje za Misie. To bardzo ciekawska kotka, niech tylko się przyzwyczai to pokaże co potrafi. Nie chcę nawet myśleć co mała musiała przejść z tym oparzeniem.

No i na koniec Wojtek, to przepiękny, duży miziak. Taki Misio, zaczepia człowieka, dał się ponosić Adze na rękach. Jakiś domek miałby z chłopaka pociechę.

aoi neko

 
Posty: 568
Od: Śro cze 18, 2008 16:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2009 13:54

Asia poki co napisala mi sms ze zle sie czuje, dzis ma wizyte z Jerzykiem u weta i chyba Jerzol bedzie mial badana krew kontrolnie.

Musi sie pozbierac niestety...a to wymaga czasu:(

Chat kochana wysylka torby mi sie obsunela na dzis....nie gniewaj sie plisss ale wczoraj nie zdazylam na poczte.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 12, 2009 13:57

Spoko. Torba nie zajac, a Wy macie wazniejsze sprawy na glowie. :D
Obrazek

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości