Kitka, Cyryl, Hestia i Alma - cz. 7; i tylko Domiś

[ewkaa]

[ewaw]

Podręczę ciotki i przypomnę portreciki

[Beata B.]

...takiego pięknego kota oddali , jakiś nowy domek się ucieszy

[Kicorek]

Takiego pięknego... i równie miłego
Chciałabym, żeby Alma była choć w połowie tak miła jak jej syn

[Mysza]

Trochę dla zmiany klimatu.

Pojechałyśmy we 3 (Kicorek, smil i ja) do Łodzi na wystawę kotów. Ja za kierownicą i dwóch pilotów.

Jak się kończy posiadanie więcej niż jednego pilota?
Zażartą dyskusją tych ostatnich nad moim prostym pytaniem przed skrzyżowaniem: "mam jechać w lewo czy prawo?".
Co robi biedny kierowca kiedy nie widzi możliwości osiągnięcia przez nich konsensusu do momentu dojazdu do skrzyżowania?

Zatrzymuje auto na środku jezdni, włącza migacze i cierpliwie czeka aż piloci uzgodnią zeznania (mając nadzieję, że zrobią to szybciej niż pojawi się policja z mandatem za stawanie na zakazie).

A tak w ogóle to po co się jedzie na wystawę do Łodzi?
Kicorek (z Warszawy) pojechał by:
1. od Atki (z Warszawy) odebrać dwie wypchane torby cycników, na przymiarkę których na wystawie nie dał się absolutnie namówić,
2. od osoby (z pod Warszawy) odebrać kuwetę,
3. zabrać dokumenty dla kogoś z Warszawy,
4. doprowadzić pana na stoisku z kocim jedzeniem do frustracji targując jakiś gratis dla swoich miniaturowych devonek (gratisem była torba Puriny do transportu co najmniej MCO)

smil (z Warszawy) pojechała by za moim pośrednictwem ( ja z Warszawy) oddać wylicytowaną broszkę Amice (z Warszawy)

Ja by spotkać dalię i Avian z Poznania.

[smil]

Myszu, co się kulasz?
Maria i tak nie opisała wszystkiego.
Np. tego, jak Kicor w charakterze nawracającego koszmaru nawiedził Pana Piórko Mało się biedak nie udławił na jej widok

[magicmada]

Ja tam się cieszę, że Kicor przyjechał do Łodzi:), natomiast obrót spraw troszkę mnie zaskoczył (Bonito). Mam nadzieję, że szybko znajdzie się cudowny dom dla tak miłego i ślicznego devonka.

[moś]

Trochę dla zmiany klimatu.

Pojechałyśmy we 3 (Kicorek, smil i ja) do Łodzi na wystawę kotów. Ja za kierownicą i dwóch pilotów.

Jak się kończy posiadanie więcej niż jednego pilota?
Zażartą dyskusją tych ostatnich nad moim prostym pytaniem przed skrzyżowaniem: "mam jechać w lewo czy prawo?".
Co robi biedny kierowca kiedy nie widzi możliwości osiągnięcia przez nich konsensusu do momentu dojazdu do skrzyżowania?

Zatrzymuje auto na środku jezdni, włącza migacze i cierpliwie czeka aż piloci uzgodnią zeznania (mając nadzieję, że zrobią to szybciej niż pojawi się policja z mandatem za stawanie na zakazie).

A tak w ogóle to po co się jedzie na wystawę do Łodzi?
Kicorek (z Warszawy) pojechał by:
1. od Atki (z Warszawy) odebrać dwie wypchane torby cycników, na przymiarkę których na wystawie nie dał się absolutnie namówić,
2. od osoby (z pod Warszawy) odebrać kuwetę,
3. zabrać dokumenty dla kogoś z Warszawy,
4. doprowadzić pana na stoisku z kocim jedzeniem do frustracji targując jakiś gratis dla swoich miniaturowych devonek (gratisem była torba Puriny do transportu co najmniej MCO)

smil (z Warszawy) pojechała by za moim pośrednictwem ( ja z Warszawy) oddać wylicytowaną broszkę Amice (z Warszawy)

Ja by spotkać dalię i Avian z Poznania.

każdy powod jest dobry
doczytuje o Bonito

[moś]

...takiego pięknego kota oddali , jakiś nowy domek się ucieszy

za takie cos to sie należa kamieniolomy

[milva b]

Ufff... nadrobiłam 20 stron zaległości w tym wątku, a tu takie niusy przykre..... ale dobrze że Bonitek wrócił teraz a nie za kilka miesięcy.
co to byli za ludzie???

Sama nie wiem, który piękniejszy

Szkoda, że moja skarbonka na fundusz demoniczny nadal pusta.... wzięłabym obu bez zastanowienia

[Kicorek]

Myszu, co się kulasz?
Maria i tak nie opisała wszystkiego.
Np. tego, jak Kicor w charakterze nawracającego koszmaru nawiedził Pana Piórko Mało się biedak nie udławił na jej widok

Pan Piórko już z daleka mi się kłania, jak mnie widzi. Boi się czy co?



Młodzież lata po domu jak dwa tajfuny
Wczoraj wieczorem Bonito zadusił Czikunia
Ale jak puścił zwłoki i sobie poszedł, to biały natychmiast poleciał za nim, żeby sie zemścić

A dziś rano niebieskooki dostał głupawki - biegał z gruchaniem po domu jak szalony i wskakiwał na wszystko, co miał po drodze, tylko czekałam, kiedy zacznie biegać po ścianach
Musiałam uważać, jak chodzę, bo o mało mnie z nóg nie zbił, jak wpadł na mnie w pełnym galopie
Jest taki słodki, nawet jak wpada mi pod nogi

I Kitka się z nim bawi

[Fri]

I Kitka się z nim bawi

[izaA]

Aga, powtarzaj za mną: Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...Bonito znajdzie nowy dom i wyjedzie, nie przyzwyczajam się za bardzo...

[Kicorek]

Oczywiście, że znajdzie nowy dom.
Ale to nie znaczy, że mam nie kochać słodziaka, jest uroczy

[jenny170]

I Kitka się z nim bawi

moze najwyzszy czas wziac pod uwage rowniez zdanie kitki?
tak czy siak - dostrzegam tu palec bozy